Ile tracą Niemcy?
15 kwietnia 2012Redukcja podatków jest faktem, ale tak na prawdę – co za trauma dla CDU/CSU a zwłaszcza FDP – ale nikt jej nie zauważa. Tymczasem ulgi wyniosły około 5 mld euro. Statystyczny podatnik ze zdziwienia przeciera oczy, bo owej redukcji nie odczuwa, bowiem ulgi pożerają inne efekty, jak to się mówi w żargonie ekonomistów. W tym tygodniu zresztą resort pracy opublikował dane, z których wynika, że pracownicy płacą rekordowe podatki. W ubiegłym roku średnio 9943 euro. Minister finansów się cieszy, podatnicy mniej. Zwłaszcza ci, w których uderza zjawisko „zimnej progresji. Opisuje się ją jako wzrost ciężaru podatkowego pod wpływem czynnego systemu podatkowego. Możliwa jest sytuacja, w której pracownik zarabia więcej, a na rękę dostaje mniej, niż przed podwyżką.
Kpiny z pracowników
Ponieważ rząd nie usunął błędów w systemie podatkowym, to już w tym roku automatyczny wzrost podatków uderzy dodatkowo we wszystkich podatników, pożerając uzyskane niedawno ulgi, mówi Reiner Holznagel, dyrektor związku podatników. Tymczasem żaden poprzedni rząd nie miał tak dobrych gospodarczych warunków ramowych, mówi Holznagel: kasy państwa i kasy socjalne wypełnione są po brzegi, a gospodarka kwitnie. „Dlatego dla nas likwidacja zimniej progresji jest także kwestią być albo nie być dla tego rządu” – mówi prezes zrzeszenia podatników w Niemczech. Alfred Boss, ekspert podatkowy z Instytutu Gospodarki Światowej w Kilonii (IfW) obliczył wartość zimniej progresji. W 2012 roku skarb państwa zyska 12,86 mld euro tylko z tego powodu, że od 2010 roku nie dostosował wymiaru podatku do rozwoju płac i cen.
Nabici w butelkę
Tendencja ta przybierać będzie na sile w skutek dobrej koniunktury – mówi Alfred Boss. W przyszłym (2013) roku fiskus zarobi na błędzie w systemie już 19,58 mld euro, a w 2014 - 25,43 mld. Co najmniej częściowo CDU/CSU i FDP chcą ograniczyć owe zjawisko. W Bundestagu przeszła ustawa, przewidująca na rok 2013 ulgi podatkowe w wys. 2 mld, a w 2014 r. 4 mld euro. To za mało – mówi ekspert podatkowy Alfred Boss. I sarkastycznie komentuje: 6 mld ulg w porównaniu z 25 mld nieuzasadnionego zysku - i to sprzedaje się jako redukcję podatków! Ekspert podatkowy z ramienia FDP, Volker Wissing, broni jednak stanowiska rządu. Zauważa, że dochodzi do zmiany filozofii. W przyszłości co dwa lata rząd Niemiec będzie musiał przedłożyć raport nt progresji podatkowej. Wtedy obywatel dowie się, ile skarb państwa wyciągnie mu z kieszeni dzięki utajonym podwyżkom podatków.
ag / Andrzej Paprzyca
red. odp.:Alexandra Jarecka