1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

25 lat temu Jan Paweł II odwiedził zjednoczone Niemcy

21 czerwca 2021

Była to trzecia i ostatnia wizyta Jana Pawła II w Niemczech. Pierwsza po upadku muru berlińskiego, ale też najbardziej polityczna. Papież przyjechał z Polski, aby świętować z Niemcami zjednoczenie.

https://p.dw.com/p/3vHo0
Historyczna wizyta Jana Pawła II do Niemiec. Na zdjęciu z Helmutem Kohlem
Historyczna wizyta Jana Pawła II do Niemiec. Na zdjęciu z Helmutem KohlemZdjęcie: photo2000/imago images

Symboliczny punkt kulminacyjny nastąpił na zakończenie trzydniowej wizyty Jana Pawła II w zjednoczonych Niemczech, wieczorem 23 czerwca 1996 roku. Wraz z kanclerzem Niemiec Helmutem Kohlem papież Jan Paweł II przeszedł przez otwartą Bramę Brandenburską, która przez 28 lat była symbolem podziału i nienaturalnego styku między Wschodem i Zachodem. Papież z Polski, który według Michaiła Gorbaczowa przyczynił się w znacznym stopniu do upadku bloku wschodniego, był głęboko poruszony.  – Teraz, kiedy przeszedłem przez Bramę Brandenburską, również dla mnie skończyła się druga wojna światowa – powiedział póżniej.

Kohl podziękował papieżowi, który „nigdy nie pogodził się z nienaturalnym podziałem Europy żelazną kurtyną". Zaznaczył, iż odegrał on decydującą rolę w urzeczywistnieniu marzenia o zjednoczeniu Niemiec. Jan Paweł II z kolei pochwalił kanclerza jako „mistrza w budowaniu wywalczonej na nowo jedności narodu", który wykorzystał globalno-historyczną szansę zdobycia wolności dla 17 milionów rodaków i dopełnienia jedności narodu niemieckiego. Jednocześnie podziękował mieszkańcom Berlina i wszystkim Niemcom za „pokojową rewolucję ducha, która doprowadziła do otwarcia tej Bramy Brandenburskiej".

Historyczna wizyta

Dla papieża z Polski była to historyczna uroczystość w historycznym miejscu, z którego skierował swój wzrok ku przyszłości. Podkreślił wówczas, że nowy dom – Europa – potrzebuje wolnego Berlina i wolnych Niemiec. Potrzebuje „cywilizacji opartej na uniwersalnych wartościach pokoju, solidarności, sprawiedliwości i wolności".

Oprócz wzruszających zdjęć spod Bramy Brandenburskiej, świat obiegły również fotografie dokumentujące zamieszki i protesty przeciwko papieżowi, podobnie, jak to często bywa podczas państwowych wizyt w Berlinie. Wzdłuż słynnej alei „Unter den Linden" rozległy się gwizdy i okrzyki oraz pojawiła naga kobieta – „anty-papież". W stronę papamobile poleciały jajka, których resztki kanclerz Niemiec sam uprzątnął.

Beatyfikacje na Stadionie Olimpijskim

Papież Jan Paweł II na Stadionie Olimpijskim w Berlinie
Papież Jan Paweł II na Stadionie Olimpijskim w BerlinieZdjęcie: Horstmann/POP-EYE/imago images

Wizyta papieża w Berlinie miała także duchowe znaczenie. W obecności 100 tys. wiernych Jan Paweł II beatyfikował na Stadionie Olimpijskim dwóch męczenników z czasów nazizmu: berlińskiego proboszcza katedry Bernharda Lichtenberga, który publicznie protestował przeciwko prześladowaniom Żydów i zginął w 1943 roku podczas deportacji do obozu koncentracyjnego w Dachau oraz księdza z Muenster, Karla Leisnera, który za krytykę Hitlera został zesłany do Dachau i wkrótce po wyzwoleniu zmarł w wyniku następstw przebywania w obozie. – W tym samym miejscu, w którym 60 lat temu reżim nazistowski chciał wykorzystać Igrzyska Olimpijskie, aby ogłosić triumf swojej nieludzkiej ideologii (...) dzisiaj triumfują dwaj błogosławieni męczennicy – powiedział papież przy aplauzie tłumu.

Przed przystankiem w świeckim Berlinie, Jan Paweł II rozpoczął swoją 72. podróż zagraniczną od odwiedzenia poniekąd „swojego terenu”, czyli katolickiego Paderborn. Powitanie we wschodniej Westfalii było przyjazne, choć bardziej powściągliwe niż podczas poprzednich przystanków w Kolonii czy Muenster. Papież zaznaczył, że od 1989 roku świat radykalnie się zmienił, coraz bardziej zbliża się do siebie i szybciej się jednoczy i ostrzegł, że to zrastanie musi być kształtowane w sposób humanitarny. W obecności 80 tysięcy wiernych przestrzegał także przed radykalnym kapitalizmem i nadmiernym indywidualizmem – i wzywał do sprawiedliwości i solidarności dla narodów świata.

W Paderborn na pierwszym planie był ekumenizm. W katedrze papież chwalił postęp, jaki dokonał się wcześniej, a który pozwolił zasypać podziały, które poprzednie pokolenia uważały za nie do pokonania.– Musimy znaleźć odwagę i mieć wyobraźnię, aby podjąć dziś te kroki, które są możliwe – stwierdził. Dodał także, że jedność musi wzrastać stopniowo, ostrzegł przed pośpiechem.

Głowa kościoła wyraziła też uznanie dla Marcina Lutra – w 450. rocznicę jego śmierci. Po wiekach bolesnego wyobcowania i konfliktów można dziś „wyraźniej rozpoznać wielką wartość jego żądania teologii bliskiej Pismu Świętemu i jego woli duchowej odnowy Kościoła" – powiedział Papież. Nie odniósł się natomiast do wcześniejszych żądań zniesienia zakazów wobec Lutra. Straciły one na znaczeniu wraz ze śmiercią reformatora.

Jan Paweł II we wspomnieniach byłego burmistrza Berlina

Papież Jan Paweł II, Helmut Kohl i ówczesny burmistrz Berlina Eberhard Diepgen
Papież Jan Paweł II, Helmut Kohl i ówczesny burmistrz Berlina Eberhard DiepgenZdjęcie: Wolfgang Kumm/dpa/picture-alliance

Jak stwierdził ówczesny burmistrz Berlina Eberhard Diepgen wizyta Jana Pawła II 25 lat temu miała historyczne znaczenie dla miasta jako stolicy Niemiec. W rozmowie z Katolicką Agencją Informacyjną (KNA) Diepgen zaznaczył, że była ona poniekąd również wyrazem akceptacji dla Berlina jako stolicy Niemiec.

Jak tłumaczył polityk CDU, Berlin chciał „zaprezentować się jako centrum zjednoczonych Niemiec", wyjaśnił polityk CDU. Na tym tle wizyta Jana Pawła II miała większe znaczenie niż wizyty innych wysokich rangą gości. Jan Paweł II był pierwszym papieżem, który odwiedził Berlin. Dopiero 15 lat później, inny papież – Benedykt XVI – przyjechał nad Szprewę.

Diepgen wspominał, że spacer Jana Pawła II przez Bramę Brandenburską, był pełen symboliki, a dla mieszkańców Berlina także znakiem wdzięczności.

Przywołując negatywne wspomnienia polityk CDU podkreślił fakt, że „lewicowe środowisko" nie ograniczyło się do pokojowych demonstracji, ale uciekło się także do „prowokacji i zakłócało porządek”. – Irytowało mnie to, że podczas wszystkich przemówień musiałem ciągle zwracać uwagę na to, jak radzić sobie z tymi, którzy przeszkadzają – powiedział Diepgen.

(KNA/gwo)