1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Handelsblatt: Nie wszyscy zadowoleni z wakacji kredytowych

6 sierpnia 2022

Ekonomiczne i społeczne skutki wysokiej inflacji w Polsce mogą dodatkowo wpłynąć na przebieg brudnej kampanii przed wyborami w 2023 roku. Czy „wakacje kredytowe” pomogą rozwiązać problemy kredytobiorców?

https://p.dw.com/p/4FDGn
Estland Inflation Symbolbild
Zdjęcie: Aero Vabamägi/Scanpix/IMAGO

„Polityka polskiego Banku Emisyjnego (NBP) pogłębia coraz bardziej problemy kredytobiorców. Rząd próbuje ich odciążyć, ale wdrożone działania nie przez wszystkich zostały dobrze przyjęte” – pisze Daniel Imwinkelried w weekendowym wydaniu wiodącego niemieckiego dziennika kół gospodarczych „Handelsblatt”.

Autor informuje, że od początku sierpnia w Polsce obowiązują „wakacje kredytowe” i wyjaśnia, że osoby posiadające kredyty hipoteczne będą mogły do końca 2023 roku osiem razy przesunąć spłatę raty kredytowej.

Cytowany przez redakcję ekonomista Piotr Kuczyński  z warszawskiej Domu Inwestycyjnego Xelion uważa, że polityka rządu jest „śmieszna”. Jego zdaniem z faktu, iż raty kredytów zostaną jedynie przesunięte, banki nie poniosą co prawda w średnim okresie czasu strat finansowych, stracą jednak „dużą kwotę płynności”. Jak zaznacza autor, premier Mateusz Morawiecki szacuje koszt na 20 mld złotych, czyli 4,19 mld euro.

Ulgi dla wszystkich

Piotr Kuczyński krytykuje też przyjętą przez rząd zasadę równego podziału ulgi. Z wakacji kredytowych mają skorzystać wszyscy dłużnicy niezależnie od ich sytuacji finansowej. Co więcej, wielu właścicieli nieruchomości do niedawna korzystało w dużym stopniu z niskich odsetek.

Daniel Imwinkelried przypomina, że w czerwcu inflacja wzrosła do 15,6 proc. (według GUS 15,5 proc. – przyp. red.). NBP próbuje walczyć ze wzrostem cen prowadząc politykę „nieco ostrzejszą niż EBC (Europejski Bank Centralny)” – ocenia dziennikarz „Handelsblatt”. Stopa referencyjna w Polsce wzrosła do 6,5 proc., co jest najwyższym poziomem od 17 lat.

Prezes NBP pomylił się, jak wszyscy

„Dla Polaków ten szybki wzrost (stóp procentowych) jest zaskoczeniem” – podkreśla autor przypominając, że prezes NBP Adam Glapiński w 2020 roku zapowiadał, że podwyżka stóp procentowych nie jest przewidywana. „Pomylił się, jak wszyscy prezesi banków emisyjnych” – zaznaczył Daniel Imwinkelried.

Zdaniem „Handelsblatt”, dla Polaków otrzymujących „relatywnie niskie wynagrodzenia” polityka NBP staje się coraz większym problemem. Jak wyjaśnia Piotr Kuczyński, około 90 proc. kredytów hipotecznych w Polsce ma zmienne oprocentowanie, co oznacza, że wielu kredytobiorców musi w związku z wyższą stopą inflacji płacić dużo wyższe raty miesięczne.

Podstawą do wyliczenia oprocentowania jest dla banków Wibor (Warsaw Interbank Offer Rate), do którego doliczana jest marża. Od ubiegłego października Wibor wzrósł z 0,2 proc. do 7 proc. „Mieszkania własnościowe w Polsce podrożały” – konstatuje autor.

Brudna kampania wyborcza

Ekonomiczne i społeczne skutki wzrostu stóp procentowych są najwidoczniej problemem dla rządu – ocenia „Handelsblatt”. Wysoka inflacja jest z punktu widzenia władzy tym groźniejsza, że na jesieni 2023 roku mają odbyć się wybory. Już teraz wszystko wskazuje na to, że będzie to brudna walka wyborcza pomiędzy partią rządzącą PiS, a liberalno-konserwatywną opozycją PO Donalda Tuska.

Tusk planował jeszcze większe ulgi dla kredytobiorców niż te, przeforsowane przez Morawieckiego. Proponował, aby zamrozić stopy kredytów hipotecznych na poziomie grudnia 2021 roku, nie przesądzając, kto – państwo czy banki – miałby pokryć koszty różnicy między stopą rynkową, a wyznaczoną granicą maksymalną.

Morawiecki grozi bankom

Polski rząd nie chciał pójść aż tak daleko, chociaż posiadacze kredytów hipotecznych z klasy średniej uważani są za wyborców o zmiennych preferencjach politycznych. Z tego powodu oba główne obozy polityczne chcą przeciągnąć ich na swoją stronę – czytamy w „Handelsblatt”.

Natomiast Morawiecki uderzył „w szorstki ton” wobec sektora finansowego. Premier zagroził, że każda ze strony banków próba zakłócenia działań rządu zostanie ukarana. „Widziałem pierwsze wyniki semestralne banków, są bardzo dobre, nie musimy im współczuć” – cytuje szefa rządu „Handelsblatt”.

Morawiecki sam był bankierem – komentuje Kuczyński. „Wie zapewne, że banki nie są ulubieńcami społeczeństwa”.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>