1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Smutne widowisko

Bartosz Dudek8 lutego 2012

Po wielu tygodniach negocjacji grecka "koalicja z przymusu" doszła do porozumienia w sprawie kolejnych oszczędności. Komentarz Spirosa Moskovou, szefa Redakcji Greckiej DW.

https://p.dw.com/p/13zD5
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Z jednej strony uzgodniono skomplikowane warunki umorzenia części greckich długów u wierzycieli prywatnych. Z drugiej - "dopięto" aktualny program oszczędnościowy, zgodny z żądaniami Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Unii Europejskiej i Europejskiego Banku Centralnego. Umorzenie części długów oraz program oszczędnościowy są warunkiem przyznania Grecji drugiego pakietu pomocowego o wartości 130 mld euro. W przeciwnym razie państwo to w połowie marca stałoby się niewypłacalne.

Czy Grecja jest uratowana? W żadnym razie. Zakończył się jedynie kolejny akt dramatu.

Kraj ten od dwóch lat balansuje na krawędzi przepaści i za każdym razem w ostatniej sekundzie unika katastrofy. To nie tylko efekt początkowego niezdecydowania Unii Europejskiej, by zająć się problemem Grecji, ale i absolutnej niezdolności greckich polityków do wypracowania racjonalnych rozwiązań. To nie przypadek, że grecki minister finansów Venizelos w czasie negocjacji z międzynarodowymi instytucjami sięgnął publicznie do porównania walki Herkulesa z Hydrą, mitycznym stworem o wielu głowach. Ta symbolika przykrojona jest na greckich wyborców, którzy za kilka miesięcy pojawią się przy urnach. Ale w rzeczywistości jest to przekręcenie faktów.

W Grecji stanęła nie tylko gospodarka, ale i cały polityczny system. Kryzys obnażył wszystkie słabości tego systemu. Systemu, który w dużej mierze opiera się na klienteliźmie i korupcji. To jest właśnie ta Hydra, która zagraża Grekom, a nie europejscy partnerzy, którzy w wypowiedziach polityków i mediów przedstawiani są jako małostkowi wierzyciele. Greckie partie, a przede wszystkim socjalistyczna PASOK i konserwatywna Nowa Demokracja (Nea Dimokratia), które ponoszą winę za zaistniałą sytuację, udają teraz Poncjusza Piłata i radykalny program oszczędnościowy przypisują "wierzycielom".

To nie wróży nic dobrego, zarówno dla obecnego, jak i z pewnością przyszłego, pakietu oszczędnościowego. Greckie partie polityczne, nawet te, które składają się na tymczasowy rząd Papademosa, nie są zgodne co do przyczyn i rozwiązań obecnego kryzysu. Dlatego właśnie postanowione kroki nie przyniosą efektu, bo będą interpretowane jako wynik zagranicznego dyktatu i w praktyce sabotowane. Dla przykładu: 31 procent pracujących Greków to urzędnicy. Greckie rządy zobowiązały się w ostatnich dwóch latach do redukcji zatrudnienia w sektorze publicznym o 150 tysięcy osób do 2015 roku. Jak dotąd niewiele się zmieniło, a w najnowszym pakiecie oszczędnościowym ten cel podkreślony jest na nowo.

Deutsche Welle DW Spiros Moskovou Griechische Redaktion
Spiros Moskovou jest szefem Redakcji Greckiej DWZdjęcie: DW

Smutne widowisko wokół Grecji będzie trwać nadal - pomimo dobrych wiadomości z Aten. W ostatnich dwóch latach komentatorzy często uzasadniali niezdecydowaną postawę Niemiec w kwestii ratowania eurolandu złymi doświadczeniami z historii - inflacją i masowym bezrobociem, które doprowadziły do dojścia Hitlera do władzy. To zadziwiające, że tak stary naród jak Grecy nie wyciąga żadnych wniosków z przeszłości. Grecja zbankrutowała już raz, w 1893 roku. Kunktatorstwo i brak odpowiedzialności ówczesnych partii politycznych doprowadziły w 1897 roku do ścisłego nadzoru ówczesnych mocarstw, w tym Niemiec i Francji, nad finansami Aten. Niemieckie plany ustanowienia finansowego nadzorcy czy utworzenia specjalnego konta oszczędnościowego dla greckiego państwa, dziś wydają się niedorzeczne, ale jutro mogą okazać się niezbędne.

Spiros Moskovou

tłum. Bartosz Dudek

red. odp.:Barbara Coellen