1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Francja prosi partnerów o pomoc

Małgorzata Matzke17 listopada 2015

Po raz pierwszy w historii Unii Europejskiej jedno z państw uruchomiło mało znaną klauzulę wzajemnej pomocy. Francja poprosiła partnerów o pomoc wojskową - i ją otrzyma.

https://p.dw.com/p/1H7Sd
Belgien Rat der EU Jean-Yves Le Drian und Federica Mogherini
Minister obrony Francji Jean-Yves Le Drian i Federica Mogherini; "To było wyjątkowo emocjonalne spotkanie"Zdjęcie: picture-alliance/dpa/O. Hoslet

- To było wyjątkowo emocjonalne spotkanie; normalnie spotkania ministrów obrony przebiegają inaczej - zaznaczyła szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini po pierwszym posiedzeniu ministrów obrony UE we wtorek rano (17.11.2015) w Brukseli. Powód tego jest jasny: zamachy terrorystyczne w Paryżu, „które były atakiem na korzenie naszej cywilizacji”, jak powiedziała dodając, że Europa oczekuje od wszystkich sąsiadów, także od krajów arabskich, wsparcia w walce z terroryzmem.

- To był bardzo smutny dzień dla Francji i dla całej Europy. Ale pokażemy, że jesteśmy solidarni.

Frankreich - Präsident Hollande in Versaille
"Francja jest w stanie wojny", oświadczył prezydent Francois HollandeZdjęcie: Reuters/Michel Euler

Nadzwyczajna forma

Ale nawet dla długoletnich obserwatorów dość zaskakująca jest forma tej solidarności. Francja odwołała się do stosunkowo mało znanego artykułu 42.7 traktatów europejskich, prosząc swoich partnerów o pomoc. Federica Mogherini przyznała w rozmowie z dziennikarzami, że wychodzi z założenia, iż właściwie nikt nie zna bliżej tej regulacji.

Wyjaśniła, że polega ona na tym, iż jeżeli jedno z państw członkowskich stanie się ofiarą zbrojnego ataku na swoim terytorium, wtedy inne państwa członkowskie muszę udzielić mu pomocy w oparciu o artykuł 51 Karty ONZ. Nie oznacza to rozpoczęcia wspólnej misji wojskowej Unii Europejskiej, tylko pomoc bilateralną.

Wiele państw członkowskich zaoferowało już Francji pomoc materialną czy w innym zakresie, dla odciążenia francuskiego wojska i policji.

Czego Francuzi oczekują naprawdę?

Minister obrony Francji Jean-Yves Le Drian wyjaśnił bliżej, czego Francja oczekuje od partnerów w tych trudnych chwilach. Najpierw wspomniał jednak o fali współczucia, jaką odczuł on sam i jego kraj ze strony kolegów resortowych. Niektórzy wyrazili ją nawet po francusku, zaznaczył Le Drian, uznając to za szczególny gest, ponieważ w gronie ministrów mówi się przeważnie po angielsku.

Syrien Frankreich Luftangriffe auf Rakka
Po zamachach Francja zintensyfikowała naloty na stanowiska PI w SyriiZdjęcie: ReutersECPAD

Czego jego rząd oczekuje konkretnie? Przypuszczalnie więcej, niż tylko lepszej komunikacji tajnych służb i personalnego wsparcia sił bezpieczeństwa. Francja nie może wszystkiemu sprostać sama, podkreślił minister. Może więc chodzić o wsparcie militarne podczas francuskich akcji w Syrii, Iraku czy w trakcie innych operacji.

Wymienił on także zaangażowanie w strefie Sahelu, w Republice Centralnej Afryki i w Libanie. Należy rozważyć, co Unia Europejska może robić wspólnie i co zostało obiecane - czy to na Środkowym Wschodzie, czy gdzie indziej.

Musi być to wspólne działanie i to jak najszybsze, bowiem inaczej na nic się ono nie zda, podkreślił szef francuskiego MON.

Francja jest zaangażowana w cały szereg wojskowych misji w różnych państwach Afryki i Bliskiego Wschodu, przez co dociera do granic swoich możliwości. Obecnie 3000 żołnierzy zostało dodatkowo oddelegowanych do wewnętrznej obrony kraju oraz ochrony miejsc i obiektów publicznych.

Dlaczego nie NATO?

- Jest to przede wszystkim oświadczenie polityczne - podkreśla Federica Mogherini, odpowiadając na pytanie, dlaczego Paryż nie zwrócił się o pomoc wojskową bezpośrednio do NATO, jak zrobiły to Stany Zjednoczone po zamachach 11 września 2001.

- Mamy wspólną obronę europejską i można ją zawsze uruchomić. Francuskiemu rządowi chodzi jednak nie tylko o pomoc wojskową. Jeżeli chodzi o rodzaj tego wsparcia, będzie ono kwestią dwustronnych ustaleń i technicznych dyskusji między partnerami - wyjaśniła Mogherini. Będzie się przy tym brało wzgląd na różne rodzaje polityki obronnej państw członkowskich i ich możliwości.

Oznacza to, że pewne zadania zostaną scedowane także na Niemcy, choć Berlin jak dotąd odmawiał jakiegokolwiek wojskowego udziału w działaniach na Bliskim Wschodzie. Minister obrony Niemiec Ursula von der Leyen przyrzekła szefowi francuskiego MON wsparcie, proponując, że Niemcy mogłyby odciążyć Francję w misji w Mali. Francuzi byli także zainteresowani niemieckimi doświadczeniami we wsparciu kurdyjskich bojowników - peszmergów.

Niepotrzebni następni

Jak zaznaczył minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier przy okazji swojej wizyty na Cyprze, „nie ma sensu, żeby do 16 państw, które już wykazały gotowość do udziału w nalotach powietrznych w Syrii, doszło jeszcze 17., 18. i 19. państwo, zaznaczył polityk SPD.

- Jest cały szereg innych działań wymagających wsparcia i sądzę, że w tym spektrum będziemy mogli odegrać dość ważną rolę - zaznaczył minister Steinmeier. Jako przykład wymienił dostawy sprzętu wojskowego i broni dla peszmergów, by wesprzeć ich w walce z Państwem Islamskim (PI). Kurdyjskim bojownikom nie tylko udało się utrzymać linię frontu z PI, lecz także odzyskać tereny kontrolowane przez islamistów, podkreślił Steinmeier.

dpa / Małgorzata Matzke