FDP walczy o przeżycie na kilku frontach

Cichym popiskiwaniem jeszcze nikt nie wykaraskał się z kryzysu. Po liderze FDP Philippie Roesslerze, którego pozycja w partii jest co najmniej niepewna, wszyscy oczekiwali energicznego, bojowego wystąpienia, ale taki ton nie jest w jego stylu.

Roesler w swym wystąpieniu nie dał żadnej riposty swym krytykom, za to wychwalał ideały liberałów. Audytorium nagrodziło to grzecznymi brawami, o owacjach nie było mowy.Słuchacze ożywili się tylko, kiedy szef FDP wspominał o krytyce pod jego adresem, zaznaczając, że pochodzi ona tylko z zewnątrz, co niezupełnie jest prawdą, bo przedmiotem powszechnych kpin jest słabość kierownictwa tej partii.

Panuje powszechna opinia, że zbliżające się wybory do parlamentu krajowego Dolnej Saksonii ( 20 stycznia) rozstrzygną o losie Philippa Roeslera jako szefa partii. Bowiem to, jak Wolni Demokraci wypadną w tych wyborach. przełoży się na jego pozycję w rządzie federalnym - Roessler wywodzi się z Dolnej Saksonii. Jeżeli liberałowie w wyborach za dwa tygodnie mieliby przepaść z kretesem, krytycy Roesslera zażądają jego zejścia ze sceny politycznej.

Krytyka i pochwała

Emocjonalane było wystąpienie federalnego ministra pomocy rozwojowej Dirka Niebla, który krytykował kwestie personalne w partii. Powiedział, że "serce mu krwawi, kiedy spogląda na położenie FDP". - Tak jak jest teraz, nie może być dalej - podkreślał, domagając się wcześniejszego zwołania kongresu Wolnych Liberałów, który przewidziany jest na maj. Niebel zalicza się do grona krytyków szefa FDP.

Owacyjnie zostało przyjęte natomiast wystąpienie nestora Wolnych Demokratów, szefa klubu parlamentarnego liberałów w Bundestagu Rainera Bruederlego. Po krytycznym wystąpieniu Niebla wezwał on liberałów do przyjęcia bardziej bojowej postawy. - Kto się kryje po kątach, tego łatwo zmieść - ostrzegał, jednocześnie wyrażając swe uznanie dla Philippa Roeslera, jako polityka, który ma jeszcze potencjał rozwoju i bierze na swoje barki ciężar partii w trudnej sytuacji. - Partia musi się szybko znów odnaleźć i pokazać, że nie uchyla się od odpowiedzialności - zaznaczył.

Walka o przynajmniej 5 proc.

Szefostwo Wolnych Demokratów miało nadzieję, że na dorocznej sesji w święto Trzech Króli, w obliczu nieustannych debat wokół osoby jej przewodniczącego, partia znów zewrze szeregi. Krytyka Roeslera w szeregach FDP osłabia bowiem jeszcze dodatkowo pozycję partii, która musi bronić swoich racji wobec przemożnego współkoalicjanta - chadeków z kanclerz Merkel na czele.

W FDP bardziej otwarcie mówi się o przyszłości partii po odejściu Philippa Roesslera. Szef heskiej FDP Joerg-Uwe Hahn domaga się, by decyzja w tej sprawie zapadła do końca stycznia. - Jest mi obojętne, jak porozumiemy się w tej sprawie, ale potrzeba jest pełna jasność - powiedział.

Zarówno w Dolnej Saksonii jak i we wrześniowych wyborach do Bundestagu FDP musi drżeć o to, czy uzyska wymagane 5-procentowe poparcie elektoratu. Z sondaży wynika, że liberałów popiera 4 proc. wyborców.

dpa / Małgorzata Matzke