1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Klageflut in Strassburg - Jahresbilanz

1 lutego 2010

Europejski Trybunał Praw Człowieka znali raczej tylko wtajemniczeni - rocznie wnoszono nie więcej jak kilkaset skarg. Dziś Trybunał jest wręcz zasypywany skargami. Sędziowie nie są w stanie uporać się z nawałem pracy.

https://p.dw.com/p/LmxL
Zdjęcie: picture-alliance/ dpa

Nigdy przedtem Europejski Trybunał Praw Człowieka nie miał takiego wzięcia jak w 2009 roku. I nigdy nie był tak przeciążony pracą. W 2009 roku do Trybunału w Strasburgu wniesiono prawie 60 tysięcy skarg. Łącznie z niezałatwionymi, na biurkach sędziów piętrzy się dziś prawie 120 tysięcy przypadków, wymagających rozpatrzenia.

Prezes Trybunału Jean Paul Costa mówił w piątek (29.01.) o chronicznym obciążeniu pracą. Liczba skarg wzrosła w porównaniu z 2008 rokiem o 20 procent.

Najczęściej skargi piszą Rosjanie

Skargi pochodzą przeważnie z Rosji, Turcji, Rumunii i Ukrainy. Rosja przysparza też strasburskim sędziom najwięcej pracy. Ludzie skarżą się na bezprawie w policji i armii, na morderstwa w Czeczenii i pogwałcanie wolności słowa. Ponad 30 tysięcy osób wystąpiło ze skargami przeciwko Rosji. Na drugim miejscu uplasowała się Turcja.

Rozróżniać ważne od nieważnego

Archiwum Trybunału w Strasburgu
Archiwum Trybunału w StrasburguZdjęcie: DW

Główny problem Trybunału nie polega jednak na tym, że prawnicy kapitulują wobec natłoku spraw. "Tu chodzi przede wszystkim o rozróżnianie między tym co istotne, a tym co nieistotne" - mówi prezes Costa: "Nie chodzi o liczbę przypadków, lecz o to, że często musimy się zajmować błahostkami. Jesteśmy konfrontowani z wieloma mało istotnymi sprawami. To nam odbiera siły i utrudnia zajęcie się sprawami ważnymi jak na przykład pogwałcanie praw człowieka".

W każdym razie Rosja zgodziła się niedawno na zreformowanie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Reforma ma wpłynąć na przyspieszenie i uefektywnienie rozpatrywania skarg. Niezależnie od tego osoby wysyłające skargi do Europejskiego Trybunału również w przyszłości muszą się liczyć z tym, że od jej wpłynięcia do decyzji sędziów upłynie sporo czasu. Przeciętnie pięć lat.

Martin Durm / Iwona Metzner

red. odp.: Jan Kowalski / ant