1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Europa w zasięgu wzroku

Oliver Sallet
24 sierpnia 2018

W górach Maroka tysiące uchodźców czeka na swoją szansę, by sforsować płot na granicy z Ceutą – hiszpańską eksklawą w Afryce. Hiszpania stała się głównym celem afrykańskich migrantów. REPORTAŻ

https://p.dw.com/p/33hUG
Migranci szturmują płot do Ceuty na północy Afryki
Migranci szturmują płot do Ceuty na północy Afryki Zdjęcie: Reuters/Reuters TV

Moussa skrada się z powrotem do swojej kryjówki, pochyla nisko głowę, tak, żeby nie wystawała ponad zarośla. Nie chce, żeby zauważyli go marokańscy policjanci, polujący na niego i jego przyjaciół. Dzięki kurtce z kamuflażem Moussę trudno jest zauważyć w krzakach marokańskich gór. Policjanci regularnie namierzają jednak jego kryjówki.

Także tego ranka policja znowu pojawiła się w górskiej dolinie, w której Moussa i jego towarzysze mieszkają od pół roku. I znowu zniszczyła wszystko co znalazła.  Papierowe kartony, na których spali młodzi ludzie, leżą poszarpane i porozrzucane. Obok jedzenie – rozerwane paczki makaronu, kilka spleśniałych ziemniaków. – Popatrz – mówi Moussa wskazując na to co zostało z wypełnionego słomą worka, który służył mu za materac.

Zrezygnować? Nigdy!

– Życie tutaj to piekło – opowiada. Ale odwrót nie wchodzi w grę. Albo uda się przedostać przez płot, albo zostaną tu – inszallah, jak Bóg da – mówi. Moussa i jego towarzysze przeżyli dużo okropności podczas przeprawy przez Saharę. Dlatego nie zamierzają się poddać z powodu znienawidzonego płotu z drutem kolczastym. Nieważne, co zrobi im marokańska policja. Nieważne, jak głębokie będą rany, których nabawią się podczas próby szturmu. Po liczbie blizn na nogach Moussy widać, że już nie raz próbował sforsować zasieki. Każda próba pozostawia ślady. Ma ich pełno.

Hiszpańscy strażnicy patrzą na migrantów próbujących przedostać się przez płot do Ceuty
Hiszpańscy strażnicy patrzą na migrantów próbujących przedostać się przez płot do Ceuty Zdjęcie: picture-alliance/dpa/Reduan

Płot w Ceucie jest długi na osiem kilometrów i wysoki na sześć metrów. W drut kolczasty zaplątane są resztki ubrań ostatnich śmiałków – niczym przestroga dla wszystkich, którzy chcieliby próbować przeprawić się na drugą stronę. Ale pokusa jest duża, obiecana Europa w zasięgu wzroku. Razem z drugą eksklawą – Melillą, płot w Ceucie jest jedyną granicą Unii Europejskiej na afrykańskiej ziemi. Nigdzie indziej afrykańscy uchodźcy nie podchodzą bliżej unijnego terytorium, nie musząc ryzykować życie na Morzu Śródziemnym.

Po hiszpańskiej stronie płotu Alfonso Cruzado i jego 600 kolegów z Gwardii Cywilnej strzeże granicy. Ale w ostatnim czasie nie zawsze się to udaje. Od momentu gdy władze Włoch zamknęły swoje granice i porty dla migrantów, tak zwany zachodni szlak śródziemnomorski stał się najważniejszą trasą do Europy. Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji (IOM) szacuje, że do połowy lipca do Europy poprzez Hiszpanię przedostało się około 18 tysięcy osób. Kolejne 3 tysiące próbowały przedostać się do Unii przez hiszpańskie eksklawy – Ceutę i Melillę. Liczba migrantów na szlaku zachodnim zwiększyła się od 2017 roku trzykrotnie – podaje IOM.

Pokonać granicę

Odczuwają to hiszpańcy pogranicznicy. Pod koniec lipca prawie 600 osobom udało się pokonać płot. Czegoś takiego jeszcze nie było. – Tym razem migranci byli tak brutalni, jak jeszcze nigdy – mówi Cruzado. Za pomocą haków rozerwali ogrodzenie, a strażników obrzucili palonym wapnem. Używali też własnoręcznie skonstruowanych miotaczy płomieni. Policjanci musieli się cofnąć, a uchodźcom udał się największy od lat szturm na Ceutę.

Uchodźcy świętują udany szturm na płot do Ceuty
Uchodźcy świętują udany szturm na płot do Ceuty Zdjęcie: imago/Agencia EFE/Reduan

„Bossa, Bossa – zwycięstwo” –  wołali, kiedy zabierano ich do obozu przejściowego CETI. Obrazy setek radujących się uchodźców z Afryki poszły w świat. Dla tych w większości młodszych niż 20 lat mężczyzn, kończy się udręka. Ale co będzie dalej, nie wiadomo. Obóz pęka w szwach, a muszą w nim pozostać przez rok, aby móc pojechać dalej do europejskiej części Hiszpanii. Tylko nieliczni składają tu wniosek o azyl. Mało który może liczyć na pozytywną decyzję.

Fałszywy sygnał

Tymczasem dla 80 tysięcy mieszkańców Ceuty presja jest nie do zniesienia. Radna Mabel Deu uskarża się, że Ceuta musi zabezpieczać zewnętrzną granice UE w Afryce, ale jest zostawiona z tym zadaniem bez pomocy. To że socjalistyczny minister spraw zagranicznych Fernando Grande-Marlaska chce usunąć z płotu drut kolczasty, wywołuje przerażenie wielu urzędników konserwatywnego ratusza Ceuty. – To fałszywy sygnał, wysyłany tym wszystkim migrantom ukrywającym się w górach, nie mamy możliwości, by ich wszystkich przyjąć – mówi radna.

Ceuta na mapie
Ceuta na mapie

Płot może pociąć mi nogi, ale mnie nie zatrzyma – mówi Moussa. Wszystkim jego znajomym udało się już dostać do Ceuty. – Co mam tutaj robić? – pyta i zapowiada, że będzie próbował do skutku. Moussa wie jednak, że szturm może udać się tylko większą grupą. Zorganizowanie nowych towarzyszy może potrwać. Potrzebne są pieniądze i dobra logistyka, do tego narzędzia i własnoręcznie wyprodukowana broń. Moussa mówi, że nikt nie jest w stanie zrozumieć presji, jaka na nim ciąży. Od momentu śmierci ojca, jego matka nie ma środków do życia. – Nie ma nawet za co kupić jedzienia. Jestem najstarszym synem i ruszyłem w drogę, aby wesprzeć moją rodzinę – opowiada. Już od dwóch lat czekają w Gwinei na pomoc. Moussa nie chce ich rozczarować.

Niemcy. Rozpoczyna się łączenie rodzin uchodźców