1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Echa polskie

12 grudnia 2011

Niemiecka prasa: PIS czy SLD – która bardziej lewicowa? Gen. Jaruzelski przeprasza, żałuje, ale stanowiska nie zmienia.

https://p.dw.com/p/13QwT
Zdjęcie: Foto: picture-alliance/dpa

W dzisiejszych gazetach: PIS bardziej lewicowa niż SLD – komentarz T. Urbana na łamach SZ, oraz: generał Jaruzelski przeprasza i żałuje ofiar stanu wojennego, ale dziś podjąłby identyczną decyzję (FAZ), a także: fala solidarności Niemców podczas stanu wojennego w Polsce.

Frankfurter Allgemeine Zeitung pisze o wyborze Leszka Millera na szefa SLD, oraz o zwraca uwagę na słowa Wojciecha Jaruzelskiego w przeddzień rocznicy wprowadzenia stanu wojennego:

„Sojusz Lewicy Demokratycznej wybrał na swojego szefa byłego premiera Leszka Millera. W sobotę Miller otrzymał 320 głosów; jego najsilniejszy z konkurentów otrzymał zaledwie 50. (…) Podczas październikowych wyborów partia otrzymała niewiele ponad 8 procent głosów. Jej przedstawiciele szczególnie dotkliwie odczuli fakt, że zostali wyprzedzeni przez nową konkurencję na lewicy, antyklerykalny ruch polityka-happenera, Janusza Palikota. Z tego powodu dotychczasowy przewodniczący partii, Grzegorz Napieralski, przedstawiciel młodej, nieobciążonej komunizmem generacji, ustąpił z zajmowanego stanowiska.  Leszek Miller uosabia z kolei skamienielinę partii z lat dyktatury. Przed przełomem Miller był członkiem biura politycznego PZPR. Następnie pomagał w przemianie starej partyjnej gwardii w socjaldemokratyczne ugrupowanie na wzór zachodni. W 2001 Miller roku został premierem i zasłużył się znacząco w akcesji Polski do UE w 2004 roku. Jednakże w jego partii dalej rozrastała się korupcja, i w 2004 roku – w konsekwencji tzw. „afery Rywina” – Miller musiał ustąpić ze stanowiska.

„Jednocześnie z chwilą powrotu Millera na czołową pozycję w SLD głos zabrał były komunistyczny dyktator wojskowy, Wojciech Jaruzelski, który 30 lat temu, 13 grudnia 1981 roku, ogłosił w Polsce stan wojenny i czasowo zdławił opozycyjny ruch Solidarność – zauważa FAZ – Jaruzelski napisał w oświadczeniu do swoich „rodaków”, że dziś postąpiłby tak samo. W każdym razie podkreślał swój dylematy moralny, który związany był ze stanem wojennym. Przeprosił szczególnie za to, że wprowadzenie stanu wojennego spowodowało śmiertelne ofiary.”

PIS bardziej lewicowy niż SLD?

Podobnie głównym tematem polskim na łamach dzisiejszej Süddeutsche Zeitung są wybory w SLD. „Polska lewica szuka wybawcy” – w tak zatytułowanym komentarzu Thomas Urban pisze między innymi: „zgodnie z oczekiwaniami, eks-premier Leszek Miller miażdżącą liczbą głosów został wybrany na szefa SLD. Z oczekiwaną konsternacją zareagowali warszawscy komentatorzy, którzy obserwowali w sobotę powrót Millera na szczyty partii w towarzystwie gromkich owacji większości delegatów. W jaki sposób Miller zamierza odzyskać utracony grunt – tego w każdym razie Miller nie powiedział w swojej mowie dziękczynnej.”

„Wg analityków to PIS pod przywództwem Jarosława Kaczyńskiego uosabia wiarygodniejszą socjaldemokratyczną pragmatykę, niż postkomuniści z SLD, partii, która ciągle uchodzi za ugrupowanie dawnego aparatu partyjnego i nowobogackich beneficjentów zmiany systemowej” – pisze Urban – „wprawdzie PIS propaguje narodowo-konserwatywny światopogląd, jednak jej program gospodarczy to klasyka socjaldemokracji. Antyklerykalny ruch Palikota uważa Millera za mało wiarygodnego: przecież będąc premierem nie zmierzył się ani z systemem subwencji dla Kościoła, ani restrykcyjną ustawą antyaborcyjną. W swojej partii Miller nie może postawić ani na przywódców postkomunistycznych, którzy wycofali się z życia politycznego, ani na wcześniejszych (…) liderów SLD: b. prezydent Aleksander Kwaśniewski i b. premier Cimoszewicz uchodzą za jego partyjnych wrogów.”

Paczka Solidarności – 30 milionów paczek dla Polski 

Pod takim tytułem dzisiejszy Die Welt zamieszcza obszerny artykuł, którego autor– Gerhard Gnauck – przypomina genezę fali solidarności Niemców z Zachodu po wprowadzeniu 13 grudnia 1981 roku stanu wojennego w Polsce. „To wsparcie było największą akcją pomocy dla Europy wschodniej od 1921 roku – pisze Gnauck: „dla wielu Polaków był to pierwszy kontakt z Niemcami od czasu zakończenia II wojny i pierwszy krok, aby przezwyciężyć wrogość. Jednocześnie była to akcja widocznego, niepolitycznego wotum zaufania dla procesów demokratyzacji w Polsce, także wtedy, gdy raz po raz zaliczały klęskę. Zakazana literatura, farby drukarskie i technika, przemycane do Polski, wspomagały polskie podziemie.” Dziennik odsyła wszystkich zainteresowanych zgłębieniem tematu do najświeższej publikacji „Polenhilfe. Zostali przemytnikami dla Polski” pod redakcją B. Coellen, B. Dudka i K. Ruchniewicza, której premiera odbędzie się 21 grudnia w siedzibie Landtagu w Duesseldorfie.    

Agnieszka Rycicka

red.odp.: Andrzej Paprzyca