Daniel Barenboim. 80. urodziny dyrygenta i pianisty
15 listopada 2022Muzyk planował uczcić swoje urodziny muzycznymi fajerwerkami. Jednak wszystko pokrzyżowała choroba. Stan Barenboima jest na tyle poważny, że został zmuszony odwołać koncert z okazji 80. urodzin – poinformowała berlińska Opera Państwowa Unter den Linden.
Wraz ze swoim przyjacielem z dzieciństwa, indyjskim dyrygentem Zubinem Mehtą, chciał wykonać uwerturę Wagnera oraz koncerty fortepianowe Beethovena i Chopina. Sam Barenboim miał zasiąść przy fortepianie. Na to wydarzenie będzie trzeba jeszcze poczekać.
Pracowity obywatel świata
Już na początku października Barenboim ogłosił w mediach społecznościowych, że z powodu „poważnej choroby neurologicznej” zmuszony jest tymczasowo zawiesić działalność artystyczną. „Muszę teraz przede wszystkim skupić się na własnym zdrowiu" – poinformował. Przerwa nie będzie łatwa dla tak popularnego dyrygenta jak on. Barenboim jest przyzwyczajony do podróży po całym świecie i dawania koncertów zarówno jako pianista, jak i dyrygent. Za swoje muzyczne i społeczne zaangażowanie na przestrzeni dekad otrzymał wiele nagród i wyróżnień.
– Od zawsze prowadził pięć żyć jednocześnie: był dyrygentem, pianistą, inicjatorem takich projektów, jak West-Eastern Divan Orchestra, członkiem rodziny i światową osobowością artystyczną – mówi Matthias Schulz, dyrektor Opery Państwowej Unter den Linden.
Barenboim i misja pojednania
Daniel Barenboim jest od 1992 r. głównym dyrektorem muzycznym Opery Państwowej Unter den Linden. W 2000 r. Staatskapelle Berlin mianowała go dożywotnio swoim głównym dyrygentem. Muzyk świętuje więc nie tylko 80. urodziny, ale także 30 lat współpracy z jedną z najstarszych orkiestr na świecie.
Barenboim razem z amerykańsko-palestyńskim literaturoznawcą Edwardem Saidem (zmarł w 2003 r.) założył w 1999 r. West-Eastern Divan Orchestra. Obaj chcieli przyczynić się do pokojowego rozwiązania konfliktu pomiędzy Izraelczykami, a Palestyńczykami. Orkiestra skupia młodych muzyków z Izraela i krajów arabskich. W 2016 r. Barenboim założył Akademię Barenboim-Said. Uczelnia oferuje młodym muzykom z regionu Bliskiego Wschodu wykształcenie muzyczne i humanistyczne.
Muzyczne dzieciństwo
Żydowscy dziadkowie Barenboima pochodzili z Białorusi i Ukrainy. „Na początku XX wieku uciekli do Argentyny przed antysemickimi pogromami” – tłumaczył podczas koncertu Staatskapelle Berlin, który zorganizowano jako gest solidarności z ukraińskimi uchodźcami w marcu br. Muzyk urodził się 15 listopada 1942 r. w Argentynie. Gdy miał pięć lat, ojciec zaczął uczyć go gry na fortepianie. Pierwszy koncert zagrał w wieku siedmiu lat. „Muzyka była dla mnie zawsze radością, nigdy obowiązkiem” – napisał w artykule opublikowanym na łamach „Die Zeit”.
W 1952 r. Barenboim wraz z rodziną wyjechał do Izraela. Jednym z powodów przeprowadzki było życzenie ojca, aby syn był bliżej europejskiego życia artystycznego. Talentem młodego pianisty oczarowane były takie sławy, jak wielki polski pianista Artur Rubinstein.
Wyjątkowy talent Barenboima został szybko dostrzeżony. Jako nastolatek mieszkał w Rzymie, gdzie uczył się pod okiem pianisty i pedagoga muzycznego Carla Zecci'ego. W wieku piętnastu lat grał już z Filharmonią Nowojorską. Pięć lat później dyrygował Londyńską Orkiestrą Symfoniczną w Nowym Jorku. Największe sceny tego świata stały przed nim otworem.
Orchestre de Paris, Chicagowska Orkiestra Symfoniczna czy mediolańska La Scala – Daniel Barenboim występował z najlepszymi zespołami świata. Wielokrotnie gościł na Festiwalu w Salzburgu i prowadził Filharmoników Berlińskich i Wiedeńskich, których słynne koncerty noworoczne transmitowane są przez telewizje na całym świecie. Na festiwalu w Bayreuth regularnie wykonywał opery Richarda Wagnera. W 2020 r. dyrygował m.in. słynną inscenizacją „Pierścienia Nibelungów” w reżyserii Harry'ego Kupfera.
Niewygodny społecznik
Daniel Barenboim to nie tylko muzyk z krwi i kości, ale także człowiek angażujący się w sprawy społeczne i polityczne. Świadczą o tym liczne artykuły, wykłady i wystąpienia w trakcie koncertów, na przykład kiedy chwalił odwagę ukraińskich uchodźców lub mówił o pandemii koronawirusa, jako szansie na lepsze współżycie społeczne.
Jednak jego poglądy wzbudzały również kontrowersje. W 2001 r. w Izraelu spadła na niego ostra krytyka, gdy na bis występu z Staatskapelle Berlin wybrał utwór Richarda Wagnera. Wagner był zdeklarowanym antysemitą. Do innego skandalu doszło w 2004 roku, gdy dyrygent skrytykował w trakcie przemówienia w Knesecie izraelską okupację terytoriów palestyńskich.
W 2019 roku kilku, po części już byłych pracowników berlińskiej orkiestry, zarzuciło mu na łamach magazynu muzyki klasycznej „Van” autorytarny styl zarządzania. Dyrygent zaprzeczał tym zarzutom.
Świętują inni
Choć Daniel Barenboim sam nie może dziś aktywnie świętować, to robią to za niego inni. Opera Państwowa Unter den Linden zamieściła w mediach społecznościowych pamiątkowe zdjęcia. Telewizja Arte upamiętnia muzyka poprzez emisję serii koncertów i filmów dokumentalnych. Wytwórnia płytowa Deutsche Grammophon wydała też wznowienia nagrań wszystkich czterech symfonii Roberta Schumanna pod jego batutą.
Barenboim ma nadzieję, że wkrótce znów będzie zdrowy. „Całe moje życie przeżyłem z i dzięki muzyce i będę to robił tak długo, jak pozwoli mi na to zdrowie” – napisał w mediach społecznościowych. Dodał, że „patrząc zarówno wstecz, jak i w przyszłość, czuję się nie tylko zadowolony, ale również głęboko spełniony”.