1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Delegalizacja NPD?

17 listopada 2011

Jakie jest lekarstwo na przemoc ze strony neonazistów? Po serii zabójstw na podłożu skrajnie prawicowym pytania te stawiają wszyscy. Pojawia się żądane delegalizacji NPD. Ale to wcale nie takie proste.

https://p.dw.com/p/13CIm
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Oburzenie jest powszechne: neonaziści mordują od 10 lat, i nic się nie dzieje. Afera wyszła na światło dzienne przez przypadek. Stąd zarówno krytyka pod adresem UOK, jak i żądanie delegalizacji NPD. Szef klubu parlamentarnego SPD, Frank-Walter Steinmeier, żąda delegalizacji tej partii. Podobnie, jak i zw. zaw. policjantów. Także i CDU chce zbadać możliwości ponownego wszczęcia postępowania delegalizacyjnego. DW zapytała ekspertów o zdanie.

Delegalizacja nie zamyka sprawy

Eksperci - Eckhard Jesse (Politechnika Chemnitz), Christoph Butterwegge (Uniwersytet Koloński), Christian Pfeiffer, dyrektor Instytutu Kryminalistyki w Hanowerze i Hajo Funke z FUB (Wolny Uniwersytet Berlin) zgadzają się z tym, że formalnie nie brak podstaw prawnych wprowadzenia zakazu NPD, ale praktycznie to sprawa trudniejsza, niż się uważa. Eksperci różnią się natomiast w ocenie znaczenia delegalizacji NPD.

Prof. Eckhard Jesse z politechniki w Chemnitz (TU) uważa, że delegalizacja NPD nie oznacza kresu postaw neonazistowskich. Jego zdaniem wielu członków NPD przeszłoby do nowych organizacji tego typu, trzon zszedłby do podziemia ulegając dalszej radykalizacji. A zatem w jego opinii zakaz NPD wywołałby skutek przeciwny od zamierzonego. Jesse wskazuje na proporcje: NPD jest małą partią, osiągającą niespełna 1 procent elektoratu. Krety UOP-u ułatwiają kontrolę nad NPD.

Collage Politikwissenschaftler und Extremismusforscher Funke Pfeiffer Butterwegge Jesse
Funke, Pfeiffer, Butterwegge i Jesse odpowiadają na pytania Deutsche WelleZdjęcie: picture-alliance/dpa picture-alliance/ZB

Również Christoph Butterwege, politolog z Uniwersytetu w Kolonii postrzega ryzyko radykalizacji neonazistów w przypadku zakazu NPD. Mimo to opowiada się za tym krokiem, jeśli towarzyszyć mu będą dalsze działania: „Uważam, że zakaz NPD stanowiłby wyraźny sygnał dla społeczeństwa, że państwo nie ma zamiaru tolerować prawicowego ekstremizmu w jakiejkolwiek formie”. Zdaniem politologa z Kolonii niezbędna jest oświata polityczna. Należy potępiać nie tylko formę organizacyjną, ale jej treść ideologiczną.

Ekspert Hajo Funke z Berlina jest za zakazem NPD. Lecz dla niego nie powinien być to jedyny instrument w walce z ideologią nazistowską. Nie obawia się przejścia członków NPD do innych formacji – już dziś istnieją grupy przestępcze, postrzegające się jako narodowosocjalistyczne organizacje o wielkim potencjale przemocy. Jeśli państwo wykazałoby wolę, to ich delegalizacja byłaby łatwiejsza od zakazu działalności partii politycznej.

Dyrektor Instytutu Kryminalistyki w Hanowerze, Christian Pfeiffer, oburzony jest faktem, że NPD może dzięki pieniądzom podatników głosić nazistowską ideologię, ale sprzeciwia się delegalizacji tej partii. Pfeiffer wyraża opinię, że to politycy muszą w konfrontacji z NPD wysunąć właściwe argumenty. Należy zdemaskować tę ideologię jako „stek bzdur” – uważa Pfeiffer. Jego zdaniem tylko to uodporni przyszłe pokolenia na propagandę NPD. Zdaniem naukowca z Hanoweru zakaz NPD oznaczałby po prostu pójście na łatwiznę.

Günther Birkenstock / Andrzej Paprzyca

red. odp.: Małgorzata Matzke