1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Biały Dom potwierdza: Bez sankcji na spółkę Nord Stream 2

20 maja 2021

Prezydent Biden krytykuje budowę gazociągu. Ale rezygnuje z części sankcji, także ze względu na relacje z Niemcami.

https://p.dw.com/p/3teW4
Zdjęcie: picture alliance/dpa/S. Sauer

Stany Zjednoczone rezygnują z nałożenia sankcji wobec spółki Nord Stream 2 będącej operatorem powstającego na dnie Bałtyku gazociągu łączącego Rosję i Niemcy. W raporcie amerykańskiego Departamentu Stanu przekazanym w środę Kongresowi napisano, że rezygnacja z sankcji leży w interesie narodowym USA.

Konkretnie chodzi o spółkę Nord Stream 2 AG z siedzibą w Zug w Szwajcarii oraz jej niemieckiego dyrektora Matthiasa Warninga. W raporcie zaznaczono, że sankcje „miałyby negatywny wpływ na relacje Stanów Zjednoczonych z Niemcami, Unią Europejską i innymi europejskimi sojusznikami i partnerami”.

Prezent dla Putina?

W raporcie, do którego dotarła niemiecka agencja prasowa DPA, czytamy, że w oparciu o amerykańskie ustawy wprowadzające sankcje wobec projektu Nord Stream 2 oraz rosyjsko-tureckiego gazociągu Turkstream, zastosowane będą restrykcje wobec czterech rosyjskich statków układających rury oraz czterech rosyjskich instytucji. Wobec najnowszego kroku Waszyngtonu wydaje się jednak coraz mniej prawdopodobne, że budowę Nord Stream 2, który jest już prawie gotowy, uda się jeszcze zablokować. Amerykańscy republikanie zarzucają prezydentowi Joe Bidenowi, że to prezent dla prezydenta Rosji Władimira Putina.

Sekretarz stanu USA Antony Blinken
Sekretarz stanu USA Antony BlinkenZdjęcie: Saul Loeb/Pool AFP/AP/picture alliance

Czego USA oczekują teraz od Niemiec?

W opinii autorów raportu spółka Nord Stream 2 AG i jej niemiecki szef co prawda także naruszyli przepisy ustaw o sankcjach, ale szef Departamentu Stanu USA Antony Blinken zdecydował o rezygnacji z działań represyjnych. W ten sposób ma powstać pole do negocjacji dyplomatycznych z Niemcami, w czasie których ma być poruszona kwestia ryzyka, jakie budowa gazociągu niesie dla Ukrainy i bezpieczeństwa energetycznego Europy. W ocenie DPA Amerykanie będą oczekiwać za to od Niemiec ustępstw, być może już przy okazji następnego raportu dla Kongresu, który Blinken ma przedstawić za trzy miesiące.

Propozycję kompromisu miała już przedstawić niemiecka minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer. Sugerowała ona, aby doprowadzić budowę gazociągu do końca, ale jego uruchomienie uzależnić od postawy Rosji. Pomysł nie podoba się jednak współrządzącej Niemcami socjaldemokratycznej SPD, która broni projektu, mimo wątpliwości chadeków, Zielonych i FDP.

Ulga w Berlinie

Decyzja Waszyngtonu została przyjęta w Berlinie z ulgą. Minister spraw zagranicznych Heiko Maas nazwał ją konstruktywnym krokiem i dowodem na szacunek USA dla swojego ważnego partnera – Niemiec. Jak podaje DPA, niemieccy politycy byli ostatnio zirytowani faktem, że nowy start w relacjach między Waszyngtonem a Berlinem, o którym tyle mówiło się po zmianie lokatora w Białym Domu, cierpi z powodu Nord Stream 2.

Jak powiedział minister Maas, teraz trzeba zadbać o to, aby ten projekt nie obciążał już w żaden sposób „naszej naprawdę wyśmienitej współpracy”. Dwunitkowy gazociąg o długości ok. 1200 km z Rosji do Niemiec jest w 95 procentach gotowy. Ma transportować 55 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie.

(DPA/szym)

Nord Stream 2. Bitwa o gaz