„Bajeczny comeback”: Niemcy cieszą się z powrotu Roberta Kubicy
10 września 2012„W ubiegły weekend Robert Kubica po traumatycznym wypadku po raz pierwszy za kierownicą - i natychmiast zwyciężył. Teraz przygotowuje się do Formuły I”, zapowiedziała w poniedziałek (10.09) w południe berlińska DIE WELT w artykule pod tytułem, „Bajeczny powrót – Kubica znów prowadzi samochód”. Dziennik pisze, że z Kubicą zawsze będą się kojarzyć obrazy z 6 lutego 2011, które obiegły cały świat. „Obrazy, na których Polak sprawiający wrażenie bardziej martwego niż żywego, z licznymi obrażeniami jest wyciągany z całkowicie zdemolowanego auta”.
Dziennik przypomina, że Robertowi Kubicy groziła wręcz amputacja ręki i „nic nie wskazywało na to, że kiedykolwiek znów zasiądzie za kierownicą, aby wziąć udział w rajdzie”. Ale w ubiegły weekend startował w Ronde Gomitolo di Lana, po raz pierwszy od pamiętnego wypadku i zapowiedział powrót do rajdów.
- Przede mną wciąż długa droga - cytuje Kubicę DIE WELT i zauważa: "Ale co za droga". Berliński dziennik pisze, że ważniejsze od zwycięstwa było: - Kubica dowiódł, że nie stracił refleksów, i że jego mięśnie znów dobrze funkcjonują. Jeśli ostatnie 19 miesięcy były dla niego traumatyczne to ubiegły weekend musiał być dla niego bajeczny.
Tabloid BILD.de zapowiada radośnie „Kubica znów w Formule 1. Znów jedzie w rajdach” i przypomina szczegóły „spektakularnego wypadku” na rajdzie, na którym jechał jako kierowca Renault. Przypomina też sukcesy Polaka przed wypadkiem. "Przed nim długa droga, powiedział, i być może nie osiągnie nigdy dawnej kondycji psychofizycznej", ale jak zaznaczył - nie ma zamiaru rezygnować.
Na stronie internetowej prywatnej telewizji RTL można przeczytać artykuł zatytułowany: „Kubica podjął walkę o powrót do Formuły 1”. "Nie wiadomo, jakie jest przeznaczenie Kubicy w roku 2013. Pod koniec sezonu kończy się kontrakt Ferrari z pilotem Felipe Massa, który z powodu miernych wyników znalazł się na liście do odstrzału. Być może Polak szybciej niż tego się można było spodziewać powróci na rajdy Formuły 1" – pisze autor artykułu
dpa / Barbara Cöllen
red. odp. Bartosz Dudek