Apel o walkę z samotnością. „Zagraża zdrowiu jak palenie”

Nie tylko eksperci od spraw zdrowia, ale teraz nawet politycy apelują o pomoc dla samotnych ludzi.

Pomysł powołania w Wielkiej Brytanii rządowego pełnomocnika do walki z samotnością odbił się echem także w Niemczech. Intensywniejsze zajęcie się społeczną izolacją, jakie planuje brytyjski rząd, znalazł poparcie także wśród niemieckich polityków.

Groźniejsza niż palenie

Ekspert ds. zdrowia z partii SPD Karl Lauterbach domaga się powołania także w Niemczech pełnomocnika ds. walki z samotnością, najlepiej w ministerstwie zdrowia, który koordynowałby walkę ze społeczną izolacją. Polityk CDU Markus Weinberg apeluje, by osamotnienie ludzi przestało być tabu, bowiem ewidentna jest jego szkodliwość dla zdrowia. Głos zabrały także organizacje dostrzegające konieczność niesienia pomocy osamotnionym ludziom.

Psycholog zdrowia ze Związku Niemieckich Psychologów Julia Scharnhorst w rozmowie z agencją prasową epd zaznacza, że niemiecki system ochrony zdrowia jak dotąd działa zbyt krótkowzrocznie. Psycholodzy wiedzą już od dawna, że ludzie mający społeczne kontakty są zdrowsi i bardziej zadowoleni z życia. Opieka zdrowotna w Niemczech do tej pory nie uznaje jednak ani samotności, ani stresu za pośrednie czynniki ryzyka, „które mogą być nawet szkodliwsze niż nałóg nikotynowy”. Psycholożka przypomina, że emocje mają wpływ na samopoczucie człowieka.

Polityk SPD Lauterbach równie drastycznie opisał możliwe skutki społecznej izolacji w rozmowie z „Bild-Zeitung”, wyjaśniając, że „samotność ludzi po 60-tce zwiększa umieralność w podobnym stopniu jak nałogowe palenie”. Samotni ludzie umierają wcześniej i częściej zapadają na demencję. Chadecki polityk Weinberg podkreśla, że samotność trzeba odtabuizować i domaga się stworzenia lobby dla poprawienia sytuacji osamotnionych osób.

Pomijani i nieprzydatni

Z informacji dostarczonych przez kościelne telefony zaufania wynika, że 16 proc. osób, które dzwoniły o poradę, dręczyła samotność. Dwie trzecie z nich żyło w osamotnieniu. Ludzie ci czują się odizolowani i niezauważani przez otoczenie – powiedziała Ruth Belzner kierująca telefonem zaufania w Wuerzburgu. Jej zdaniem potrzebne są oferty pomocy polegające nie tylko na opiece nad ludźmi samotnymi, ale także na ich uaktywnieniu i mobilizacji.

Także szef ewangelickiej organizacji charytatywnej Diakonie Ulrich Lilie domaga się większego zaangażowania na rzecz walki z osamotnieniem ludzi. Należy włączyć w to nie tylko politykę ale także Kościoły, organizacje dobroczynne i sportowe oraz instytucje kulturalne – powiedział w rozmowie z gazetami grupy medialnej Funke.

Liczba osób, które czują się osamotnienione rośnie zarówno w miastach jak i na prowincji. Tych ludzi trzeba znów włączyć do społeczeństwa. Jest to zadanie, którego nie można powierzyć tylko komercyjnym ofertom jak Facebook czy portale towarzyskie. Ulrich Lilie wymaga więcej działań od polityki, by zapobiegać osamotnieniu, bo „bieda i samotność są ze sobą nierozerwalnie związane”.

"Smutna rzeczywistość współczesnego życia"

Brytyjska premier Theresa May w środę (16.01.2018) poinformowała, że sekretarz stanu w ministerstwie sportu i społeczeństwa obywatelskiego Tracy Crouch w strukturach rządowych ma zająć się problematyką samotności. Jak podaje brytyjski dziennik „The Guardian”, May chce zająć się problemem, który „dla zbyt wielu ludzi jest smutną rzeczywistością współczesnego życia”. Jak wynika z sondażu Brytyjskiego Czerwonego Krzyża ponad 9 mln Brytyjczyków czuję się osamotnionych.

Czytaj także: Samotność bizneswomen

 

 

Małgorzata Matzke (epd)