1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Andrzej Duda w „FAZ”: Niemcy nigdy nie wypierali się zbrodni

2 sierpnia 2022

Prezydent Andrzej Duda chce być adwokatem relacji z Berlinem. W wywiadzie dla „FAZ” powiedział, że chociaż Niemcy nigdy nie wypierali się nazistowskich zbrodni, to Polska nie otrzymała odszkodowania za straty wojenne.

https://p.dw.com/p/4Ezng
Prezydent Andrzej Duda
Prezydent Andrzej DudaZdjęcie: Michal Dyjuk/AP Photo/picture alliance

„Niemcy nigdy nie wypierali się zbrodni popełnionych w czasach nazizmu. To ważne z moralnego punktu widzenia. Nie na miejscu i niesprawiedliwe byłoby też mówienie, że Niemcy nie dokonały prawnokarnych rozliczeń nazistowskich zbrodni. Były jednak przypadki takie jak generała SS Heinza Reinefartha, który stłumił Powstanie Warszawskie, a po wojnie przez długi czas był burmistrzem na wyspie Sylt” – powiedział prezydent Andrzej Duda w wywiadzie opublikowanym we wtorek (02.08.20220) w niemieckim dzienniku „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

Prezydent RP odpowiadał na pytanie, czy zarzuty wysuwane coraz częściej przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, że Niemcy nie rozliczyły się ze swoją nazistowską przeszłością, mają związek ze zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi w Polsce.     

„Inną sprawą jest to, że Niemcy nie zapłaciły Polsce odszkodowań za materialne straty wojenne. Ta kwestia nie została odpowiednio uregulowana. Takie przekonanie panuje u nas w kraju” – powiedział  Duda.

Adwokat dobrych relacji polsko-niemieckich

Prezydent podkreślił, że uważa się za osobę pragnącą budować dobre polsko-niemieckie relacje. Zwrócił uwagę na dobre kontakty z prezydentem Niemiec Frankiem Walterem Steinmeierem. Przypomniał, że dzięki zaangażowaniu ich małżonek udało się umieścić sieroty z Ukrainy w jednym z chrześcijańskich ośrodków w Niemczech. „Jeśli chodzi o politykę: uważam się za adwokata dobrych niemiecko-polskich stosunków tutaj w kraju” – podkreślił.

Prezydent RP zwrócił uwagę na znaczenie wojny w Ukrainie dla losów całej Europy. „Ukraina broni dzisiaj Polski, Europy, a więc także Niemiec. Jeżeli Ukraina mimo bohaterskiego oporu nie powstrzyma imperialnych planów Putina, Polska i kraje bałtyckie będą bezpośrednio zagrożone rozszerzeniem na Europę Środkową rosyjskiej strefy wpływu” – wyjaśnił.

Prezydenci Polski i Niemiec, Andrzej Duda i Frank-Walter Steinmeier
Prezydenci Polski i Niemiec, Andrzej Duda i Frank-Walter SteinmeierZdjęcie: Britta Pedersen/dpa/picture alliance

Panaceum na rosyjskie zagrożenie jest - zdaniem Dudy - zwiększenie własnego bezpieczeństwa, tak aby ewentualnemu agresorowi atak nie opłacał się. Za największy obecnie problem polskiego rządu uznał zapewnienie polskim odbiorcom wystarczającej ilości węgla.

Abramsy i K2 zamiast niemieckich Leopardów

Prezydent RP zaprzeczył, jakoby zakup 1000 czołgów w Korei Południowej wynikał z chęci wypełnienia luki powstałej w związku z fiaskiem planów wymiany czołgów z Niemcami. Jak zaznaczył, polska armia przekazała Ukrainie 260 czołgów T-72. „Od lat planowaliśmy zakup nowych czołgów. Teraz musieliśmy przyspieszyć (transakcję)” – wyjaśnił. „Mieliśmy nadzieję na otrzymanie jakiejś liczby niemieckich Leopardów, wcale nie najnowszych. Teraz zamówiliśmy amerykańskie Abramsy, a Korea złożyła ofertę na czołgi K2. Są lżejsze od Leoparda, ale nowoczesne” – powiedział prezydent.

Prezydent RP podkreślił, że wielokrotnie zwracał uwagę kanclerz Angeli Merkel, iż gazociąg Nord Stream jest szkodliwy dla Europy, a dla Polski wręcz „morderczy” i stanowi „klucz do rosyjskiej dominacji na rynku europejskim”. W odpowiedzi na polskie zastrzeżenia strona niemiecka twierdziła, że jest to projekt biznesowy i trudno na niego wpływać. 

Ulica nie będzie decydować o wyniku wyborów

Zdaniem Dudy blokada środków z unijnego Funduszu Odbudowy jest „politycznym manewrem” lewicowych i liberalnych polityków zasiadających w europejskich instytucjach, negatywnie nastawionych do polskiego rządu. „Sztucznie wywołali spór o praworządność” – ocenił prezydent.    

Duda oświadczył, że nie zamierza inicjować projektu ustawy legalizującej jednopłciowe związki partnerskie. „Nie widzę żadnego problemu. (W Polsce) panuje tolerancja wobec ludzi o innej orientacji seksualnej. Żyją w swoich związkach i jest to ich sprawa” – powiedział.

Pytany jak postąpiłby, gdyby polska prawica nie chciała uznać ewentualnej porażki w wyborach parlamentarnych w przyszłym roku, prezydent odpowiedział: „Prezydent jest gwarantem ciągłości władzy państwowej. Traktuję ten obowiązek absolutnie poważnie. Ciągłość władzy państwowej obejmuje też utrzymanie porządku demokratycznego po zmianie władzy w wyborach. Kompetentne instytucje, a także ja jako prezydent, czuwają nad przestrzeganiem zasad podczas procesu wyborczego” - wyjaśnił prezydent. I zaznaczył: „Ulica nie będzie w Polsce rozstrzygać, kto wygrał wybory”.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>