1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
Media

Zagraniczna polityka medialna. Jak to robi Deutsche Welle?

28 marca 2017

Deutsche Wele jest nadawcą globalnym i nie ma odpowiednika w Polsce. Niemniej dwie duże fundacje podjęły w Warszawie próbę porównania niemieckiej i polskiej zagranicznej polityki medialnej.

https://p.dw.com/p/2a9wf
Peter Limbourg
Peter Limbourg: Potrzebne są dodatkowe wysiłki mediów, by ułatwić rozumienie istoty spornych spraw Zdjęcie: DW/M.Müller

Deutsche Wele jest nadawcą globalnym i nie ma odpowiednika w Polsce. Niemniej dwie duże fundacje podjęły w Warszawie próbę porównania niemieckiej i polskiej zagranicznej polityki medialnej. Czyli nieporównywalnego z nieporównywalnym…

Tak określiła tę próbę prof. Beata Ociepka z Uniwersytetu Wrocławskiego, ekspert Fundacji Adenauera oraz Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej. One to stworzyły forum debaty, w której prof. Ociepka zaznaczyła, że już budżet roczny Deutsche Welle w kwocie 300 milionów euro jest dla polskich nadawców czymś absolutnie nieosiągalnym.

Begegnung mit dem Europaminister im polnischen Außenministerium Konrad Szymanski Peter Limbourg
Peter Limbourg z Konradem Szymańskim, sekretarzem stanu w MSZ ds. europejskich Zdjęcie: DW/R.Romaniec

Rzetelna informacja na pierwszym miejscu

Nie mogą oni liczyć też na podobny dostęp do odbiorców, bo polski nie jest językiem szerokiej komunikacji.  Deutsche Welle stara się też trzymać dalej od berlińskiego MSZ. W analizie, sporządzonej kilka lat temu dla Bundestagu, znajduje się stwierdzenie: Deutsche Welle jest częścią niemieckich relacji z zagranicą, ale nie jest częścią niemieckiej polityki zagranicznej.                      

Dyrektor Biełsatu TV, Agnieszka Romaszewska-Guzy naszkicowała trójkąt, na którym opiera się przekaz  skierowanej na zagranicę telewizji. Jej zdaniem, trójkąt ten wyznacza racja stanu państwa finansującego dane medium, wolność słowa, której nie można się sprzeniewierzyć, i zainteresowanie odbiorców, miernik powodzenia misji. Sam przekaz zależy od tego, do kogo jest skierowany. Inaczej mówi się do słuchaczy czy widzów w demokratycznym państwie prawa, inaczej do odbiorców tam, gdzie system demokratyczny jest zagrożony lub w ogóle nie istnieje. W pierwszym przypadku głos z zagranicy jest jednym z wielu w pluralistycznym chórze. W drugim natomiast, i to jest rolą Biełsatu, jak podkreśla szefowa Biełsatu – przejmujemy funkcje, które powinny pełnić media krajowe. Rzetelna informacja jest na pierwszym miejscu.

Dystans do rządu

Deutsche Welle ma różnorakich odbiorców, w sumie 135 milionów na całym świecie – wyjaśnia dyrektor DW Peter Limbourg. – Nadajemy w czterech językach telewizyjnych (niemiecki, angielski, arabski i hiszpański), a dziesięć jest domeną audio. W przeciwieństwie do wielu międzynarodowych nadawców nie podlegamy rządowi, nie jesteśmy instrumentem polityki zagranicznej. Pieczę nad nami sprawuje Bundestag. Jesteśmy nadawcą niezależnym. Innymi słowy, w naszych mediach znajdziecie państwo szeroki wachlarz poglądów, również antyrządowych. Nasze działania pojmujemy jako budowę mostów między państwami. Zwłaszcza w czasach sporów i napięć międzynarodowych potrzebne są dodatkowe wysiłki mediów, by ułatwić rozumienie istoty spornych spraw – wyjaśniał dyrektor Deutsche Welle.

Prof. Karl - Eberhard Hain, Vortrag über das DW Gesetz in warschau
Prof. Karl - Eberhard Hain powiedział, że oferta programowa DW opiera się ściśle na postanowieniach ustawy o Deutsche Welle, znowelizowanej przed rokiem.Zdjęcie: DW/R.Romaniec

Ekspert strony niemieckiej, prof. Karl-Eberhard Hain z Uniwersytetu w Kolonii stwierdził, że oferta programowa DW opiera się ściśle na postanowieniach ustawy o Deutsche Welle, znowelizowanej przed rokiem. Znajduje się tam m.in. ten zapis: „Programy muszą umożliwiać niezależność kształtowania opinii, nie mogą jednostronnie wspierać jednej partii politycznej lub stowarzyszenia politycznego, wspólnoty religijnej, zawodowej, grupy interesu”. Swoje słowo wtrącił też Federalny Trybunał Konstytucyjny. Orzekł mianowicie, że przedstawiciele organów państwa w gremiach kontrolnych nadawców publicznych – jak właśnie DW – nie mogą jednostronnie ani forsować, ani blokować decyzji. Aby nie pozostało to martwą literą prawa, Trybunał ograniczył liczbę reprezentantów władz w owych gremiach do jednej trzeciej.

Adam Michnik Gazeta Wyborcza  Peter Limbourg
Spotkanie dyr. Limbourga w redakcji "Gazety Wyborczej" z jej szefami: Adamem Michnikiem (l) i Jarosławem Kurskim (p) Zdjęcie: DW/R.Romaniec

Różne źródła                                    

Deutsche Welle nie jest finansowana przez MSZ – jak Biełsat w Polsce - lecz z budżetu federalnego pełnomocnika ds. kultury (w Niemczech nie ma federalnego ministerstwa kultury). Takie usytuowanie zapewnia DW niezależność od MSZ. Biełsat otrzymuje fundusze z MSZ, ale jakiekolwiek porównania nie byłyby na miejscu, bo wszystkiego jest to 6 milionów euro rocznie. Biorąc to pod uwagę, sukces nadawcy jest nie do przecenienia; niekiedy smartfon musi zastąpić kamerę, lecz l wtedy przekaz biegnie przecież na żywo... Biegnie w języku białoruskim – nie w polskim, nie rosyjskim – co zapewne ograniczyło zasięg, ale niewątpliwie wpłynęło na wzmocnienie myśli niepodległościowej.

Nieporównywalnego faktycznie nie można porównać z nieporównywalnym. W Polsce dyskusja nad zagraniczną strategią medialną dopiero się toczy. Pytana, czego zatem możemy uczyć się od Niemiec, prof. Ociepka odparła krótko: - Budowania widoczności na arenie międzynarodowej.

Michał  Jaranowski, Warszawa