1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Obawy przed polityką AfD. "Szkodzi reputacji Niemiec"

25 września 2017

W populistycznej AfD przedstawiciele wspólnot wyznaniowych i zrzeszenia gospodarcze widzą ogromne wyzwanie.

https://p.dw.com/p/2kdAN
Präsident des Zentralrates der Juden Josef Schuster fordert Islamverbände zu mehr Antisemitismus auf
Josef Schuster: To największe demokratyczne wyzwanie od 1949 rZdjęcie: Imago/epd/H. Lyding

– Niestety urzeczywistniły się nasze obawy: partia, która toleruje w swoich szeregach skrajnie prawicową ideologię i prowadzi nagonkę na mniejszości w naszym kraju jest teraz obecna nie tylko w prawie wszystkich parlamentach krajowych, ale także w Bundestagu – oświadczył przewodniczący Centralnej Rady Żydów w Niemczech Joseph Schuster w niedzielę wieczorem w Berlinie. Centralna Rada Żydów uważa, że Bundestag stoi przed „największym demokratycznym wyzwaniem od 1949 roku”.

– Od naszych demokratycznych sił oczekuję, że odsłonią prawdziwe oblicze AfD i zdemaskują puste, populistyczne obietnice tej partii – powiedział Schuster. Celem powinno być zespolenie wszystkich demokratycznych partii i uzmysłowienie wyborcom, że AfD nie jest żadną alternatywą i powinna wylądować tam, gdzie jest jej miejsce, czyli poniżej pięcioprocentowej poprzeczki wyborczej.

Przewodnicząca Izraelickiej Gminy Wyznaniowej w Monachium i Górnej Bawarii Charlotte Knobloch bardzo martwi się o demokrację:

– Ten wynik jest jak koszmar, który ziścił się na jawie i jest historyczną cezurą. Wejście do Bundestagu partii AfD, która według wstępnych wyników uzyskała około 13 procent, zmieni polityczną debatę i kulturę oraz wpłynie negatywnie na reputację Niemiec na świecie. To istna katastrofa, że demokratycznym siłom nie udało się zdemaskować skrajnie prawicowych podżegaczy - powiedziała.

Przewodniczący Światowego Kongresu Żydów Ronald S. Lauder oświadczył w Nowym Jorku, że jest to „ohydne”, iż AfD ma obecnie możliwość „promować w niemieckim parlamencie swój obrzydliwy program”. Określił on tę partię mianem „haniebnego, wsteczniackiego ruchu, który przywołuje to, co najgorsze z niemieckiej przyszłości, a co powinno być potępiane”. Jednocześnie pogratulował on Angeli Merkel, „prawdziwej przyjaciółce Izraela i żydowskiego narodu”. Chadecja zdobyła w wyborach najwięcej głosów - około 33 proc.

Przewodniczący Centralnego Komitetu Niemieckich Katolików Thomas Sternberg w wywiadzie dla agencji prasowej KNA mówił o „gorzkim wieczorze wyborczym” i zaznaczył: „trzeba uświadomić sobie, że maszerujemy obecnie krok w krok z innymi krajami w Europie. W prawie wszystkich krajach są takie radykalne, prawicowe partie. Trzeba podkreślić, że 87 proc. Niemców nie wybrało AfD”.

Prezes Kościoła Ewangelickiego w Nadrenii Manfred Rekowski powiedział: „potrzebujemy koalicji na rzecz otwartych, socjalnych i sprawiedliwych Niemiec, w których miłość bliźniego i człowieczeństwo liczą się bardziej niż dyskryminacja i napędzanie ludziom strachu”.

Przewodniczący Gminy Tureckiej w Niemczech Goekay Sofuoglu postulował, by wyraźnie zaakcentować, że różnorodne, otwarte społeczeństwo nie jest żadnym obciążeniem, powstającym przez napływ imigrantów, tylko raczej szansą, by odważnie zweryfikować zastałe procesy i systemy oraz umożliwić wszystkim ludziom żyjącym w Niemczech równe szanse.

Obawy ze strony gospodarki

Przewodniczący Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej DIHK Eric Schweitzer obawia się, że po wyborach będzie miał miejsce trudny proces tworzenia rządu. – Wynik wyborów nie uprości zawiązania koalicji – stwierdził, zaznaczając, że akurat „w trudnych czasach potrzebny jest stabilny rząd”.

Wynik wyborczy przemawiałby co prawda za kontynuacją wielkiej koalicji, ale nie chce przystać na nią partia SPD. W związku z tym należy liczyć się, że zawarta zostanie tzw. koalicja „jamajska” przez chadeków, liberałów i Zielonych. Od przyszłego rządu prezes DIHK domaga się umowy koalicyjnej, która zawierałaby program inwestycyjny uwzględniający kluczowe zagadnienia na przyszłość, takie jak infrastruktura, edukacja, badania naukowe i innowacje. – Takie inwestycje są ważne także dla spójności społeczeństwa – podkreślił Eric Schweitzer.

Dla szefa Zrzeszenia Średniego Biznesu Mario Ohovena wynik wyborów to „czerwona kartka dla wielkiej koalicji”.

– Skorzystała na tym AfD – stwierdził, zaznaczając, że wchodzący teraz do Bundestagu Wolni Demokraci są „głosem gospodarczego rozsądku”. – Kanclerz Angela Merkel nie będzie mogła prowadzić polityki takiej, jak dotychczas.

Prezes Niemieckiego Zrzeszenia Pracodawców Ingo Kramer uważa wejście AfD do niemieckiego parlamentu za „sygnał alarmowy”. – AfD w Bundestagu szkodzi naszemu krajowi – powiedział, domagając się od pozostałych partii, by miały odwagę na bezpośrednią polityczną konfrontację.

kna, rtrd / Małgorzata Matzke