1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Ustawa medialna: Węgry czują się niezrozumiane

5 stycznia 2011

Krytyka pod adresem Węgier z powodu nowej ustawy medialnej i opodatkowania zagranicznych przedsiębiorstw rzuciły cień na przejęcie prezydencji w Radzie UE przez ten kraj. A sami Węgrzy czują się opacznie zrozumiani.

https://p.dw.com/p/ztup
Szef eurokomisji Jose Manuel Barroso i premier Węgier Viktor Orban (z pr.)Zdjęcie: AP

Równocześnie z przejęciem sterów rady Unii Europejskiej w życie weszła nowa węgierska ustawa medialna - i wywołała falę oburzenia. Nowo utworzony urząd ds. mediów ma kontrolować także prywatne programy telewizyjne i radiowe oraz prasę i portale internetowe. Wszyscy pracownicy tego urzędu mają partyjne legitymacje rządzącej partii Fidesz. Liczne zagraniczne media uważają, że jest to zamach na wolność prasy, czy wręcz jej kneblowanie. Także kilka rządów unijnych krajów otwarcie przyłączyło się do tej krytyki.

Belgien EU Wettbewerbskommissarin Neelie Kroes
Neelie Kroes, komisarz ds. wolnego rynku i konkurencjiZdjęcie: AP

Werner Hoyer, sekretarz stanu w niemieckim MSZ, wyraził oczekiwanie, że Węgry zmodyfikują tę kontrowersyjną ustawę. Socjaldemokraci i liberałowie w Europarlamencie zasugerowali wręcz, żeby odebrać Węgrom prezydencję, jeżeli ustawa pozostanie w mocy w obecnej formie.

Wbrew unijnemu prawu?

Komisja Europejska "powątpiewa" w zgodność medialnej ustawy z prawem. Komisarz Neelie Kroes ma zastrzeżenia w trzech punktach. "Chodzi o ustawę samą w sobie, o jej zgodność z prawem unijnym i kwestia, czy nowa rada ds. mediów jest niezawisła, przede wszystkim ze względu na swój skład", jak wyjaśnił rzecznik Komisji Europejskiej Michele Cercone w Brukseli (03.01.2011). Komisja czeka obecnie, jak w szczegółach ustosunkuje się do tych zastrzeżeń węgierski rząd. Jeżeli Komisja doszłaby do wniosku, że Węgry złamały unijne prawo, możliwe będzie podjęcie kroków prawnych. Jeżeli doszłoby do procesu przed Trybunałem Europejskim Węgrom groziłyby nawet wysokie kary pieniężne.

Dyskryminacja koncernów?

Dossier Telekom Bild 3 Flaggen vor Telekom
Deutsche Telekom protestuje przeciwko dodatkowemu opodatkowaniuZdjęcie: AP

Wielkie niezadowolenie wywołało także wprowadzenie na Węgrzech specjalnego podatku dla firm osiągających najwyższe zyski, a do tych należą przede wszystkim zagraniczne koncerny operujące na Węgrzech. Zamysłem ściągania dodatkowego podatku jest konieczność uzdrowienia budżetu państwa. Lecz największe koncerny m.in. Deutsche Telekom, francuskie towarzystwo ubezpieczeniowe Axa czy austriacki koncern energetyczny OMV wniosły do rządu skargi. Są one przekonane, że podatek ten dotknie przede wszystkim zagraniczne firmy, a to byłoby aktem dyskryminacji, absolutnie sprzecznym z unijnym prawem o konkurencji. Komisja Europejska zajmuje się tym problemem już od kilku tygodni, ale brak jest jeszcze istotnych szczegółów dla rozpatrzenia tej sprawy.

Węgrzy opacznie zrozumiani

Premier Węgier Viktor Orban odrzuca krytykę pod adresem kontrowersyjnej ustawy. Twierdzi, że są to "nieporozumienia", które zostaną wyjaśnione w okresie prezydencji jego kraju. Poza tym zachwalał on Węgry, jako kraj szczególnie atrakcyjny w czasach trudnych dla gospodarki i polityki finansowej. "Węgrzy są narodem zahartowanym, który przeżył już wiele kryzysów, dlatego ich prezydencja wyjdzie Europie na dobre" - stwierdził szef węgierskiego rządu

Christoph Hasselbach / Małgorzata Matzke

red. odp.: Bartosz Dudek