1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

„To lepsze niż seks”

Agnieszka Rycicka22 kwietnia 2015

Sprawa dotyczy już ponad 9 tysięcy osób. Jej nazwa – RCS. Misja – czystość. Co motywuje młodych Polaków do wstępowania do tego ruchu, zastanawia się berliński dziennik „Tagesspiegel”.

https://p.dw.com/p/1FCgs
Beate Uhse Galerie
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

„Grzegorz i Andrzej nie są klasycznymi freakami. Nie są ani nieśmiali, ani nie wyglądają na ludzi za bardzo przejmujących się czymkolwiek. Mówią dużo, kwieciście; lubią się śmiać. Świecą im się oczy, gdy pojawia się temat śpiewów i szaleńczych tańców podczas tzw. dni refleksji. „Uczucie zespolenia to coś wyjątkowego”, mówią. Czy to jest lepsze niż seks? Dla nich jest to pytanie czysto retoryczne. Mocno wierzą w to, że wszyscy młodzi powinni ich naśladować. Ale tak się nie dzieje” – pisze na swoim portalu niemiecki dziennik „Tagesspiegel”.

Mowa o RCS, ruchu społecznym, który identyfikuje się z popularnym w latach 90. w USA ruchem czystości i postrzega się jako odpowiedź na postępujące seksualizowanie prasy. „Ruch Czystych Serc” w Polsce został założony w 2003 roku przez czytelników katolickiego pisma "Miłujcie się!". Niemiecki dziennik opisuje historię ruchu przez pryzmat jej dwóch członków, Grzegorza i Andrzeja, adeptów dziennikarstwa i turystyki. „Obaj dołączyli do ruchu wkrótce po ukończeniu szkoły średniej. Grzegorz mieszkał wówczas w Australii. Przypadkowo wpadł mu w ręce numer periodyka a w nim zwierzenia ludzi, którzy opisywali swoje metamorfozy po dołączeniu do ruchu. Niektórzy dzięki temu znajdowali sposób na wyjście z alkoholizmu i narkotyków, inni wychodzili z traumy poprzednich związków. To zafascynowało młodego Polaka, który jeszcze w Australii podpisał wniosek o członkowstwo”.

Zero używek, nawet kawy

Jak pisze dziennik, ruch jest organizowany lokalnie w całej Polsce, a obok organizowanych raz w tygodniu meetingów, spotkania odbywają się też w szkołach, w gminach lub stowarzyszeniach. „Ich cel to przyciągnięcie jak największej liczby młodzieży, żyjącej wg hedonistycznego modelu enjoy-life. Bóg i wiara powinny być na pierwszym miejscu. Codzienna modlitwa, regularne spowiedzi. Zero uwodzenia, zero przypadkowych randek. Ponadto RCS chce "wyzwolić" jak najwięcej młodych od uzależnień – od alkoholu, nikotyny, narkotyków i pornografii”.

Autorka reportażu przyznaje, że trudno jest jej sobie wyobrazić sukces tego ruchu w Niemczech. „Andrzej zastanawiał się przez chwilę, a potem powiedział: Kazałbym im (Niemcom, red.) napisać, jakich cech oczekują od swojego przyszłego partnera. Gwarantuję, że dziewczyny będą pisać: wierny, czuły, kochający”.

„Po prostu nic przeciwko papieżowi“,

Grzegorz opowiada o patronce ruchu, Karolinie Kózkównie, szesnastoletniej Polce, która w 1914 cudem uniknęła zgwałcenia przez rosyjskiego żołnierza. Aby chronić swoje dziewictwo uciekła, lecz niestety wkrótce potem została zamordowana. „W 1987 roku została nawet kanonizowana przez papieża", opowiada młody Polak, co autorka artykułu komentuje z lekkim przekąsem. „W Polsce można powiedzieć wszystko, ale nic przeciwko papieżowi - Polakowi. Po prostu nic przeciwko papieżowi“,

„Ruch Czystych Serc" propaguje, obok życia zgodnie z prawem kanonicznym, przede wszystkim jeszcze jedno: zero seksu przedmałżeńskiego. „Tylko wtedy jest się pewnym, że to miłość, która wiąże” mówi dziennikarce młody Polak i dodaje, że „ciało jest najważniejsze, ale ostatecznie kiedyś się zmieni i nie pozostanie nic. Jeśli jednak najważniejsza jest osoba, potrzeby i wspólne relacje, to ciało jest wspaniałym wzbogaceniem. Jeśli poczeka się w związku z seksem aż do ślubu, można nauczyć się wspólnego spędzania czasu, a nie rozwiązywania wszystkich problemów w łóżku”. Zdaniem dziennikarki wyznanie Polaka „brzmi jak frazes – ale widzę jego szczere przekonanie”, dodaje.

„Zastanawiam się, pyta dziennikarka – czy to naprawdę jest dla nich takie proste? „To, że jestem w RCS nie znaczy, że przestałem czerpać przyjemność z obcowania z dziewczynami. Dzisiejsze dziewczyny wyglądają tak ponętnie. Oczywiście jest to kuszące, jasne, że czasem włączają się czysto męskiego impulsy", z uśmiechem odpowiada Andrzej.

Lepsze niż seks?

Dziennikarka pyta, czy może dołączyć do ruchu ktoś, kto ma swój pierwszy raz za sobą. "Oczywiście!", odpowiadają zgodnie Polacy, dodając, że większość nawet powinna. "Dziewictwo można stracić fizycznie raz na zawsze, ale duchowo można się zmienić. Każde cierpienie uczy i wzbogaca" mówi Polak i z zachętą patrzy na dziennikarza. Mimo że Polska jest nadal bardzo katolickim krajem, liczba praktykujących zmniejszyła się w ostatnich latach. W 2006 roku w Warszawie było jeszcze 72 procent katolików, w 2010 już tylko 60. Wśród młodszego pokolenia dwudziesto-trzydziestolatków, tylko co trzeci chodzi do kościoła co niedzielę; w dużych miastach, takich jak Warszawa, Kraków i Wrocław, co piąty.

„Andrzej i Grzegorz mają coraz mniej przyjaciół spoza ruchu. Widują się niemal codziennie, oglądają mecze, uprawiają sport, podróżują. Kraków, Poznań, Wrocław. Wszędzie są ludzie, którzy mogliby zasilić szeregi RCS”, konkluduje autorka.

Opr. Agnieszka Rycicka

Co Niemcy myślą o Bogu i Kościele?