1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Gerhard Schroeder obchodzi 70. urodziny [PORTRET]

Volker Wagener / Bartosz Dudek7 kwietnia 2014

Zreformował Niemcy, za co zapłacił utratą władzy. Powiedział "nie" Amerykanom i zdobył poklask rodaków. Swój wizerunek polityka zniszczył wchodząc w interesy z Putinem. Były kanclerz jest do dziś postacią kontrowersyjną.

https://p.dw.com/p/1BdSB
IAA Frankfurt Gerhard Schröder
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Zawsze miał w sobie coś irytującego. Na wielkiego wizjonera, takiego jakim był Willy Brandt, Gerhard Schröder się nie nadawał. Zbyt wcześnie z marzyciela stał się twardym politykiem, liczącym się tylko z realiami. Rewolucji, którą planował jako działacz socjaldemokratycznej młodzieżówki, zapobiegł jako kanclerz - tak z przymrużeniem oka często opowiada o sobie publicznie. Nie mógł się też pochwalić autorytetem wynikającym z wyjątkowych kompetencji, jakim do dziś cieszy się Helmut Schmidt. Schröder nigdy niebył fachowcem tej klasy. Za to jako trzeci socjaldemokratyczny kanclerz w historii RFN umiał zawsze postawić na swoim. I to go odróżniało od jego poprzedników, takich jak Brandt i Schmidt.

Niektórzy, znający go lepiej, mówią nawet o "charyzmie agresji". Ale nie tylko to było w nim widoczne od razu. Niemieckie media przezwały go "Genosse der Bosse" czyli "Towarzyszem wielkich szefów". To zaskakująca kariera dla kogoś, kto wywodzi się z bardzo biednej rodziny. Jako socjaldemokracie brakuje mu "genów socjalnych" - twierdzi wielu jego partyjnych kolegów. I choć sam należał do świetnych mówców wiecowych to jednego nigdy nie opanował jak należy trudnej sztuki przegrywania. Niezapomniany jest jego grubiański występ w wieczór wyborczy 2005 roku, kiedy przegrał z Angelą Merkel i nie chciał się z tym pogodzić. Gerhard Schröder potrafił dobrze obchodzić się z mediami, gorzej było z jego partyjną bazą, a najgorzej z lewym skrzydłem w SPD. Wśród mieszkańców RFN do dziś nie cieszy się zbytnią sympatią. Nie tylko dlatego, że w czasie sprawowania rządów w latach 1998-2005 często brutalnie stawiał na swoim i zbyt ostro rozprawiał się z innymi.

Prawdziwie socjaldemokratyczna kariera

Dzieciństwo, młodość i czasy studenckie to w przypadku Gerharda Schrödera materiał na prawdziwie socjaldemokratyczną biografię: nie miał szansy, ale ją wykorzystał. Przez lata "żarł kit do okien", jak wspomniał kiedyś w jednym z wywiadów. Rzeczywiście wychował się w bardzo biednej rodzinie. Tuż po wojnie w osiem osób zajmowali mieszkanie o powierzchni 30 metrów kwadratowych. Na chlebie nigdy nie było wędliny, a ubrania dostawali z opieki społecznej. - Żyliśmy na marginesie społecznym - wspomina Schröder. Swego ojca nigdy nie poznał - zginął jako żołnierz w Rumunii w ostatnich miesiącach wojny.

Deutschland Gerhard Schröder wird neuer Juso-Vorsitzender 1978
Młody Schröder (1978)Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Pierwsze sukcesy młody Schröder odnosi w sporcie. Jest gwiazdą klubu sportowego w swojej wsi. W szkole nie robi więcej niż trzeba. W wieku czternastu lat rozpoczyna naukę zawodu w sklepie z porcelaną. Ale jest ambitny. Chodzi do szkoły wieczorowej, zdaje maturę. Studiuje prawo. Studia finansuje pracując na budowie. Wstępuje do SPD. Na budowie nosi przydomek "doktor Schröder", bo jego polityczne pogadanki polaryzują kolegów.

Przyłącza się do protestów "pokolenia 68" , ale niekoniecznie z pobudek ideologicznych. Lewicowość pociąga go ze względu na doświadczenie wykluczenia przez tych, którzy z urodzenia znaleźli się po słonecznej stronie życia. Jego pochodzenie i sukcesy w dążeniu na wyżyny wzmacniają tylko jego ambicję. Schröder nie jest klasycznym intelektualistą, przeciwnie - udało mu się dojść na szczyt, ale dobrze wie, jak jest na dole. Dlatego chętnie przybiera antyelitarną maskę. Lubi kiełbaski z rusztu i piwo z butelki. Jego szyte na miarę garnitury, ręcznie robione buty, drogie cygara - dla Schrödera to nie jest sprzeczność. Zna bowiem życie z jego lepszej i gorszej strony.

Gerhard Schröder 13.02.1999 Werderball Bremen
Schröder z żoną Doris (1999)Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Ten, który stawia na swoim i modernizuje Niemcy

Schröder jest odważny. W 2003 roku jako kanclerz forsuje pakiet reform pod nazwą "Agenda 2010". Polega on na redukcji świadczeń socjalnych i zachęcaniu obywateli do wzięcia losu w swoje ręce. Paradoks, że to właśnie socjaldemokrata zdemontował niemieckie państwo opiekuńcze, przysporzył mu zapiekłych wrogów, głównie w szeregach własnej partii. To, czego nie odważyły się przeprowadzić rządy konserwatywno-liberalne, zrealizował socjaldemokrata Schröder. "Albo to my zmodernizujemy państwo, albo zostaniemy zmodernizowani" - brzmiało jego motto.

Reformy Schrödera okazały się jednak trafne. Podczas kryzysów gospodarczych Niemcy okazały się stabilniejsze od innych państw wysoko uprzemysłowionych. Dlatzego "Agenda" Schrödera uważana jest do dziś za wzór do naśladowania - na przykład we Francji.

Zdolność Schrödera do postawienia na swoim przyniosła mu uznanie - przede wszystkim ze strony partii konserwatywnych. "Agenda" kosztowała go przegrane wybory, ale taką cenę Schröder zapłacił za naprawdę konieczne zreformowanie państwa.

Irak "Nein", Kosowo "Ja!"

O ile jego polityka wewnętrzna wzbudzała protesty obywateli, o tyle odmowa uczestnictwa w wojnie irackiej przyniosła Schröderowi poklask Niemców. Od tego czasu Niemcy nie są już uważane za bezkrytycznego sojusznika USA. Kontrowersyjna za to pozostaje do dziś decyzja o wzięciu udziału w wojnie przeciwko Serbii o Kosowo. W ten sposób Schröder złamał tabu obowiązujące od zakończenia II wojny światowej. Po raz pierwszy bowiem niemieccy żołnierze wzięli udział w akcji zbrojnej poza granicami swojego kraju.

Jahresrückblick 2004 August Schröder in Polen
Gerhard Schöder oddaje hołd Powstańcom Warszawskim (2004)Zdjęcie: AP

W stosunkach polsko-niemieckich po stronie osiągnięć Schrödera trzeba wymienić wynegocjowanie porozumienia w sprawie zadośćuczynienia dla robotników przymusowych oraz zdecydowanie propolskie stanowisko w sporze z wypędzonymi. Do historii przejdzie też zapewne jego głębokie przemówienie na obchodach 60. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.

"Gazowy Gerd"

Ale Polacy zapamiętali Gerharda Schrödera głównie z jego przyjaźni z - jak się wyraził - "kryształowym demokratą" Władimirem Putinem. Owocem tej przyjaźni jest omijający Polskę i Ukrainę gazociąg północny.

Bundeskanzler Gerhard Schröder (r) und der russische Präsident Wladimir Putin
Przyjaźń z Putinem mocno nadszarpnęła wizerunek SchröderaZdjęcie: picture-alliance/dpa

Także sami Niemcy mają mu za złe, że już w kilka miesięcy po przegranych wyborach zgodził się zostać szefem rady nadzorczej Nord Stream, konsorcjum, które zbudowało gazociąg północny. Wielu Niemców zarzuca mu z tego powodu brak przyzwoitości.

Dzisiaj sam Schröder przyznaje, że być może zbyt szybko zdecydował się na przejście z polityki do gospodarki.

Tak czy inaczej - Gerhard Schröder ma zapewnione miejsce w podręcznikach niemieckiej historii nie tylko ze względu na reformę państwa opiekuńczego. Były kanclerz jest czymś unikalnym w świecie polityki. Żaden polityk tego szczebla nie zrobił takiej kariery, w takiej opozycji wobec własnych zwolenników, jak on. Zawsze balansując na linie - między autopromocją a instynktem, który nader rzadko go zawodził.

Volker Wagener / Bartosz Dudek

red. odp.: Andrzej Pawlak