1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Szef niemieckiego MSZ krytykuje Trumpa. "To nieprzemyślane"

Małgorzata Matzke28 kwietnia 2016

W swoim przemówieniu na temat polityki zagranicznej Donald Trump zapowiedział, że w razie wyboru na prezydenta będzie się kierować wyłącznie interesami USA. Wypowiedź ta wywołała krytykę szefa niemieckiej dyplomacji.

https://p.dw.com/p/1IepV
Donald Trump Rede
Zdjęcie: picture-alliance/AP/E.Vucci

Swą wizją polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych pod hasłem „America First” („Najpierw Ameryka”) Donald Trump poirytował sojuszników USA.

Miliarder ubiegający się o kandydaturę na prezydenta USA z ramienia Republikanów zapowiedział, że w swojej polityce zagranicznej ma zamiar tylko i wyłącznie kierować się interesami Stanów Zjednoczonych.

Niemiecki minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier (SPD) komentując to wystąpienie, powiedział w czwartek (28.04.2016) w Berlinie, że przemówieniu temu brakowało jakiejkolwiek linii. – Odniosłem wrażenie, że nie jest to do końca przemyślane – powiedział Steinmeier, zaznaczając, że wypowiedzi Trumpa „nie były wolne od sprzeczności”.

Deutschland Frank-Walter Steinmeier Bundesaußenminister
Frank-Walter Steinmeier: Wypowiedzi Trumpa nie były wolne od sprzecznościZdjęcie: picture-alliance/dpa/S. Pilick

Jedno nie pasuje do drugiego

– Mogę tylko żywić nadzieję, że walka wyborcza w USA nie będzie rozmijała się z percepcją rzeczywistości – powiedział szef niemieckiej dyplomacji, zaznaczając, że także przyszły prezydent USA musi zaakceptować, że zmieniła się globalna architektura bezpieczeństwa. Tak więc "America First" nie jest na to żadną odpowiedzią – stwierdził szef niemieckiego MSZ.

– Z jednej strony jest zapowiedź, że Ameryka ma stać się znowu silna, z drugiej strony podkreśla się, że Ameryka chce się wycofać. Jedno nie bardzo pasuje do drugiego – stwierdził Steinmeier.

Przemówienie Trumpa zdawało się być skierowane nie do ekspertów ds. polityki zagranicznej, ale raczej do establishmentu jego partii i amerykańskich wyborców. W ostatnich rundach wyborów wstępnych w ramach wyściugu o kandydaturę, 69-letni miliarder umocnił jeszcze bardziej swoją pozycję. Jak zapowiedział, chce prowadzić politykę zagraniczną, którą „mogliby wspierać wszyscy Amerykanie, obojętnie z jakiej partii, i którą nasi przyjaciele i sojusznicy by respektowali i w pełni popierali”.

"Najpierw Ameryka"

Trump ponowił też swoje żądanie, by kraje członkowskie NATO zwiększyły swój finansowy wkład w zachodni sojusz obronny.

– Wszystkie kraje muszą same pokrywać koszty swojej obrony albo bronić się same – mówił, zaznaczając, że NATO musi dopasować do tego swoje struktury i misje. Obiecując, że Stany Zjednoczone z nim jako prezydentem znów byłyby niezawodnym partnerem – jednym tchem powiedział także: „Jako naród musimy być nieobliczalni”.

Donald Trump Rede Washington
Donald Trump: Wszystkie kraje muszą same pokrywać koszty swojej obrony albo bronić się sameZdjęcie: picture-alliance/AP/E.Vucci

Przemówienie „America First” przypomina izolacjonistyczne dążenia Stanów Zjednoczonych przed ich przyłączeniem się do II wojny światowej. – Moja polityka zagraniczna ponad wszystko będzie stawiać interesy amerykańskiego narodu i bezpieczeństwo USA – powiedział Trump.

Zapowiedział także spotkania na szczycie z Chinami i Rosją, które „przywrócą respekt tych krajów wobec USA, gdyż Ameryka udowodni swoją potęgę”.

Zniknie Państwo Islamskie

Trump zapowiedział, że chce przynieść światu pokój. Jak chce to zrobić, nie zdradził. Zaznaczył jednak: „Jestem jedynym, który wie, jak to się robi”. Gdyby został prezydentem, wtedy „zniknie Państwo Islamskie, i to bardzo szybko”. Nie wyjaśnił jednak, jak i dlaczego.

Donald Trump domaga się od państw Bliskiego Wschodu, by silniej odpierały terror islamistów. Zaznaczył przy tym, że „współpraca ta nie może być ulicą jednokierunkową”. Ten postulat nie pasuje ani do jego nienawistnych wypowiedzi o muzułmanach, ani do sformułowanego przez niego postulatu całkowitego zakazu wjazdu dla muzułmanów do USA.

Nacisk na Chiny

Chinom Trump zarzuca, że osłabiają Stany Zjednoczone. Powodów tego dopatruje się w „katastrofalnych umowach o wolnym handlu”. Stany Zjednoczone powinny wywierać tak silny ekonomiczne nacisk na Chiny, żeby kraj ten przywołał do porządku Północną Koreę.

Donald Trump poprosił jeden z waszyngtońskich think-tanków, by móc tam w środę (28.04.2016) wygłosić przemówienie. Wielokrotnie domagał się, by zabronić używania teleprompterów w walce wyborczej, a już szczególnie zakazać tego prezydentom USA, i szydził z osób, które się nimi posługują. W środę całe swoje przemówienie odczytał jednak z telepromptera.

DPA / Małgorzata Matzke