1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Drugi szczyt imigracyjny w Wiedniu

24 września 2016

Co zrobić z milionami uchodźców? Nad tym debatują w sobotę (24.09.2016) przedstawiciele 11 europejskich państw i unijni liderzy na specjalnym szczycie uchodźczym Wiedniu.

https://p.dw.com/p/2QYUE
Griechenland Flüchtlinge bei Idomeni
Zdjęcie: Getty Images/AFP/D. Dilkoff

Prywatne patrole ścigają uchodźców na bułgarsko-tureckiej granicy. Rząd w Sofii przymyka oko na te działania. Milionowymi sumami z kasy Unii Europejskiej wzmacnia się zasieki na tej granicy i wysyła dodatkowo 200 funkcjonariuszy Frontexu, którzy mają pomóc w ochronie zewnętrznej granicy UE. Premier Bojko Borisow obawia się, że przez Bułgarię mogłaby ponownie ruszyć fala uchodźców – jak powiedział w rozmowie z austriacką stacją ORF.

– Nie ma dziś granicy w Europie która byłaby w stanie zatrzymać miliony ludzi. To są kobiety, dzieci, nieletni … Co mamy robić? Mamy do nich strzelać? – pytał.

Można użyć siły

Jeżeli się nie da inaczej, można ich powstrzymać siłą, upiera się premier Węgier Viktor Orban, który nakazał budowę wielokilometrowych zasieków na serbsko-węgierskie granicy. Przed wiedeńskim szczytem Orban zaproponował, by wydalić z UE milion uchodźców. Jego zdaniem można ich deportować na jakąś wyspę albo do Afryki.

Premier Bułgarii Borisow, który niedawno spotkał się z Orbanem, jak najbardziej popiera pomysł węgierskiego lidera.

Wien  Angela Merkel  Donald Tusk EU Gipfel Balkan Route
Szczyt uchodźczy w Wiedniu, 24.09.2016Zdjęcie: picture-alliance/dpa/C.Bruna

Zrozumienie ze strony Austrii

Borisow nie popiera natomiast takich jednostkowych działań jak budowanie zasieków na Węgrzech. Za to kanclerz Austrii Kern ma pełne zrozumienie dla kroków podejmowanych przez Węgry.

Jeżeli trzeba budować zasieki to znaczy, że niedostateczne są przedsięwzięcia unijne, zaznaczył austriacki socjaldemokrata w wywiadzie dla dziennika „Der Standard”. Austriacki kanclerz życzyłby sobie jednak przede wszystkim lepszej ochrony zewnętrznych granic UE i więcej pieniędzy na kooperację z krajami afrykańskimi.

Nikt nie chce do Serbii

 Aspirująca do wejścia w poczet UE Serbia nie chce właściwie wznosić zasieków, zapewniał premier Aleksander Vucic przed wiedeńskim szczytem. Ale jak zaznaczył, w Serbii przebywa 7 tys. osób, które nie wiedzą, gdzie się podziać.

– Nie wiemy, co mamy z nimi zrobić. Oni nie chcą zostać w Serbii. Większość z nich to młodzi Afgańczycy, bez rodzin – wyjaśniał.

Jego propozycja, by Serbię włączyć do systemu relokacji wg kwot, pomimo że Serbia nie jest członkiem UE, jednak nie zafunkcjonowała. Z ustalonych 160 tys. uchodźców udało się rozlokować raptem 4 tysiące.

Węgry i Słowacja, podobnie jak Polska, są przeciwne ustaleniu kwot uchodźców. W przyszłym tygodniu na Węgrzech odbędzie się referendum w tej sprawie.

Trzeba więcej pieniędzy

W gościnnym artykule na łamach gazety „Der Standard” multimiliarder i inwestor finansowy Georg Soros, z pochodzenia Węgier, domaga się przeznaczenia więcej pieniędzy na rozwiązanie kryzysu uchodźczego, na efektywniejszą kontrolę granic i wspólną politykę imigracyjną Unii Europejskiej. On sam chce przeznaczyć na ten cel pół miliarda euro.

Pomogło zamknięcie szlaku

Na poprzednim szczycie uchodźczym, który odbywał się także w Wiedniu w lutym br., przy stole rozmów nie było Grecji i Niemiec. Wtedy ustalono tam zamknięcie szlaku bałkańskiego.

Niemiecka kanclerz nie brała wprawdzie udziału w tych negocjacjach, ale pośrednio ta decyzja wyszła na dobre Niemcom, ponieważ zamknięcie szlaku stłumiło nieco napływ uchodźców do RFN.

dpa, rtr, afp / Małgorzata Matzke