1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Steinmeier prowokuje spór koalicyjny o Rosję

Barbara Cöllen20 czerwca 2016

Ostrzeżenia szefa niemieckiego MSZ przed „potrząsaniem szabelką“ i „ożywianiem dawnej konfrontacji“ w kontekście manewrów na terytorium Polski spotkały się z ostrą krytyką w łonie koalicji rządowej.

https://p.dw.com/p/1JA7S
Lettland Riga Frank-Walter Steinmeier
Zdjęcie: Getty Images/AFP/I. Znotins

Frank- Walter Steinmeier (SPD) potwierdził gotowość do rozmów z Rosją. Przed poniedziałkowym (20.06.2016) spotkaniem unijnych szefów MSZ w Luksemburgu, minister spraw zagranicznych Niemiec podkreślił, że wymiana i dialog należą obok odstraszania do tradycji NATO. Sojusz „nie może polegać tylko na swojej sile wojskowej”, lecz musi podejmować próby „deeskalowania konfliktów”. – Jest to nie mniej ważny wkład w zapewnienie europejskiego bezpieczeństwa niż to, na co inni wskazują lub co pokazują publicznie – zaznaczył socjaldemokrata. Tą wypowiedzią Steimeier zareagował na krytykę jego wypowiedzi na łamach niedzielnego wydania tabloida „Bild am Sonntrag” (BaS).

W kontekście odbywających się manewrów NATO na terytorium Polski oraz zbliżającego się szczytu Sojuszu w Warszawie Frank-Walter Steinmeier wezwał do dialogu z Rosją. „Nie powinniśmy teraz podgrzewać atmosfery poprzez potrząsanie szabelką i wznoszenie wojennych okrzyków. Kto sądzi, że symboliczne parady czołgów na wschodniej flance Sojuszu zwiększą bezpieczeństwo, ten jest w błędzie. (…) Musimy zważać na to, żeby nie dostarczać żadnych pretekstów do ożywienia dawnej konfrontacji” – ostrzegał Steinmeier w „BaS”.

Brak zrozumienia dla Steinmeiera wśród chadeków

Szefa niemieckiego MSZ skrytykowali ostro za jego wypowiedzi chadecy współrządzący z socjaldemokratami. – Rozumiemy, że Steinmeier jako ten, który rozumie Putina, szykuje już grunt dla partii Lewica” – powiedział w poniedziałek (20.06.2016) w Berlinie Jens Spahn, członek zarządu CDU mając na myśli przyszłoroczne wybory (2017r.)

Przewodniczący komisji spraw zagranicznych w Bundestagu Norbert Röttgen też ostro skomentował wypowiedź szefa niemieckiego MSZ na łamach „BaS”. - On ostrzega przed głośnym potrząsaniem szabelką i wojennymi okrzykami. Kogo minister spraw zagranicznych ma na myśli stawiając tak niebywały zarzut? – zastanawia się niemiecki chadek w rozmowie ze „SpiegelOnline”. Röttgen podkreśla, że nikt nie odmawia okazywania gotowości do dialogu z Rosją. Ale odnosi on wrażenie, że wypowiadając się na łamach „BaS” socjaldemokrata Steinmeier chciał raczej umocnić swoją własną pozycję w rodzimej SPD oraz w polityce wewnętrznej. Komentatorzy są przekonani, że Steinmeier zabiega o przyszłych potencjalnych koalicjantów, Zielonych a nawet partię Lewica.

Eurodeputowany Herbert Reul wyraził „brak zrozumienia” dla określenia przez szefa niemieckiej dyplomacji manewrów na terytorium Polski „wymachiwaniem szabelką i krzykami wojennymi”. - Przecież to Rosja napadła na inny kraj. Dlatego nie można wschodnioeuropejskim partnerom zarzucać, że obciążają relacje z Rosją – powiedział Reul.

Volker Bouffier, wiceprzewodniczący CDU podkreślił: - „Właściwie byliśmy zawsze zgodni co do tego, że chronimy obszar Sojuszu nie tylko teoretycznie, ale i realnie”. Zaznaczył przy tym, że tak mała liczba natowskich wojsk (31 tys. z 24 krajów Sojuszu), nie stanowi dla Rosji rzeczywistego zagrożenia.

Akt nielojalności wobec sojuszników?

Ostro skrytykował szefa niemieckiej dyplomacji opiniotwórczy „Die Welt” w poniedziałkowym wydaniu. Konserwatywny dziennik napisał: „To, że niemiecki minister spraw zagranicznych zadaje cios w plecy zachodniemu sojuszowi, jest bezprzykładnym aktem braku lojalności. Pod względem merytorycznym Steimeier przejmuje demagogiczną logikę partii Lewica. Przy okazji napięć z Rosją niezmordowanie miesza przyczyny ze skutkami. To, że Steimmeier dołączył do tego chóru, pomimo, że NATO realizuje tylko decyzje jednogłośnie podjęte przez wszystkie państwa Sojuszu – łącznie z Niemcami – jest niesłychane” - napisał dziennik z Berlina.

Poparcie dla Steinmeiera od Gaucka

Poparcie uzyskał Frank-Walter Steinmeier od eksperta ds. polityki zagranicznej polityka partii Zieloni Jürgena Trittina. – Kraje bałtyckie nie są naprawdę zagrożone przez Rosję, one czują się zagrożone – tłumaczył polityk Zielonych w rozmowie ze „SpiegelOnline”. - Obserwujemy intensywne dozbrajanie się Polski. Nazwanie tego potrząsaniem szabelką jest słuszne – uważa Trittin.

Działania NATO wzbudzają podejrzliwość, zaznaczył zielony polityk. Przede wszystkim manewry „Anakonda” na terytorium Polski spotkały się z krytyką Rosji.

W obronę wziął Steinmeiera prezydent Niemiec pośrednio potwierdzając słowa ministra spraw zagranicznych. - Dyplomacja stara się nie zamykać na dialog z Moskwą – powiedział Joachim Gauck przebywający z wizytą w Rumunii. W opinii niemieckiego prezydenta, wypowiedź Steinmeiera nie oznacza odstąpienia od uchwał z Mińska. – Jeśli czołowy polityk zastanawia się nad tym, jak stworzyć lepszy klimat dialogu z Moskwą, to przecież nie oznacza to braku respektowania traktatów, co dla nas jest oczywistością – zaznaczył Gauck.

Przedłużenie sankcji wobec Rosji

Debata o manewrach wojskowych odbywa się w osobliwym czasie. We wtorek (21.06.2016) Unia Europejska ma przedłużyć swoje sankcje wobec Rosji. Zostały one wprowadzone w 2014 roku po udzieleniu wsparcia separatystom we wschodniej Ukrainie i po aneksji Krymu. Termin ich upływa w lipcu 2016 roku. Dotychczas państwa UE były jednomyślne w tej sprawie ustalając, że tak długo będą one utrzymane w mocy, aż całkowicie nie zostaną wdrożone postanowienia z Mińska. Także Angela Merkel nie widzi „żadnego powodu”, aby złagodzić sankcje wobec Rosji. Inaczej postrzega to szef bawarskiej CSU i Premier Bawarii Horst Seehofer, która w czasie swojej niedawnej podróży do Moskwy w maju 2016 zabiegał o złagodzenie sankcji. W koalicji rządowej wrze.

Dpa, Reuter/Barbara Cöllen