1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Praca w Niemczech

15 lipca 2011

Eksperci mieli rację - najnowsze statystyki dowodzą, że otwarcie niemieckiego rynku pracy dla Polaków i innych obywateli nowych państw członkowskich UE nie spowodowało większego napływu chętnych do pracy w RFN.

https://p.dw.com/p/11v96
Zdjęcie: dapd

Rację mieli ci, którzy mówili, że specjaliści z Polski poszukujący pracy dawno już znaleźli zajęcie w Wielkiej Brytanii czy w innych państwach Unii. W maju zaledwie 10 tysięcy pracowników z ośmiu dopuszczonych do rynku pracy w Niemczech państw UE rozglądało się za pracą. To zaledwie o 4 500 więcej niż przed otwarciem rynku - informuje Instytut Badań nad Rynkiem Pracy (IAB) w Norymberdze. Ekspert ds. migracji zarobkowej w IAB, profesor Herbert Brücker, nie kryje zaskoczenia. Nie wgląda na to – dodał – by dało się wypełnić brak fachowców pracownikami z Estonii, Litwy, Łotwy, Polski, Słowacji, Czech i Węgier.

Kolejek brak

KFZ-Lehrling Adrian Semenowicz
Adriana Semenowicza, pierwszego ucznia samochodowej zawodówki z Polski, powitano w Dreźnie kwiatamiZdjęcie: DW

Największą grupą poszukujących pracy w Niemczech są Polacy (Polska ma też więcej mieszkańców niż wszystkie pozostałe państwa ostatnio dopuszczone do rynku pracy w Niemczech razem wzięte). I tak w maju 6836 obywateli polskich zgłosiło się do pracy. To niewiele, zważywszy na to, że już przed 1 maja miesięcznie zgłaszało się ok. 4000 Polaków do pracy w zawodach pilnie poszukiwanych. Przyczyną znikomego zainteresowania pracą w Niemczech mieszkańców Europy Wschodniej jest - zdaniem eksperta IAB Timo Baasa - zbyt późne otwarcie Niemiec dla nowych państw członkowskich. Wielka Brytania, Irlandia i Szwecja już w 2004 roku otworzyły swoje rynki.

Uczniowie zawodu

Stadtansicht Pasewalk in Mecklenburg-Vorpommern, aufgenommen am 24.06.2006. Foto: Patrick Pleul +++(c) dpa - Report+++
Pozdawilk, miasteczko na Pomorzu Zaodrzańskim, cieszy się na uczniów zawodu z PolskiZdjęcie: picture alliance/ZB

Baas uważa, że zaprzepaszczono wówczas wielką szansę wypełnienia luki spowodowanej brakiem fachowców. Zdaniem eksperta było to zarówno wynikiem kampanii wyborczej, jak i wysokiego bezrobocia (5 mln) - czytamy w gazecie "Freie Presse" z Chemnitz. Ekspert przypomina, że zrzeszenia gospodarcze - z uwagi na ryzyko braku fachowców - liczyły na większą imigrację z Europy Wschodniej. Po otwarciu rynku w maju obawy, jakoby Polacy masowo mieliby za grosze oferować ręce do pracy, okazały się bezzasadne. Tym bardziej, że polskie firmy poszukują specjalistów - mówi Andrzej Przewoda, szef agencji pracy w Szczecinie. Niemniej pierwsi uczniowie zawodu z Polski rozpoczną jesienią naukę w Niemczech - zdradza Christian Justa, kierownik agencji pracy w Pozdawilku (Pasewalk). 4 pracowników podejmie pracę w Dolenicy (Altentreptow), powiat Dymin (Demmin) na Pomorzu Zaodrzańskim.

ag / Andrzej Paprzyca

red. odp.: Monika Skarżyńska