1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Spór Czarnecki-Thun. Czy Czarnecki przeprosi?

18 stycznia 2018

Kierownictwo Parlamentu Europejskiego 1 lutego podejmie decyzję ws. głosowania nad odwołaniem Ryszarda Czarneckiego ze stanowiska wiceszefa europarlamentu. Przewodniczący izby wcześniej wysłucha Czarneckiego i Różę Thun.

https://p.dw.com/p/2r4SM
Ryszard Czarnecki (PiS): Lojalność wobec Polski jest dla mnie ważniejsza od stanowiska
Ryszard Czarnecki (PiS): Lojalność wobec Polski jest dla mnie ważniejsza od stanowiskaZdjęcie: picture alliance/NurPhoto/S. Hosseini

Ryszardowi Czarneckiemu (PiS), jednemu z 14 wiceprzewodniczących Parlamentu Europejskiego, grozi odwołanie ze stanowiska za niedawne komentarze o europosłance Róży Thun (PO). Porównał ją do „szmalcowników", czyli do Polaków wymuszających szantażem pieniądze od Żydów ukrywających się podczas wojny bądź wydających ich Niemcom dla własnych korzyści. "Podczas II wojny światowej mieliśmy szmalcowników, a dzisiaj mamy Różę von Thun und Hohenstein" – oznajmił Czarnecki w rozmowie z serwisem Niezalezna.pl. W taki sposób skomentował wypowiedzi Thun o sytuacji w Polsce pod rządami PiS dla francusko-niemieckiej telewizji ARTE. Jego zdaniem „wystąpiła w roli donosicielki na własny kraj”.

O odwołanie Czarneckiego już w zeszłym tygodniu pisemnie zaapelowali szefowie czterech frakcji europarlamentarnych – centroprawicowa Europejska Partii Ludowa (do której należy Thun), socjaldemokraci, liberałowie i zieloni. „To niewyobrażalne, by Ryszard Czarnecki z takimi oświadczeniami nadal reprezentował Parlament Europejski i pana osobiście” – napisali do szefa izby Antonia Tajaniego. „Ten komentarz przekracza granice politycznego dyskursu. Nie godzimy się, by taka osoba reprezentowała Parlament Europejski” – dodatkowo zadeklarował Manfred Weber (CSU), szef frakcji centroprawicy. Dziś te same cztery frakcje – jak wynika z naszych informacji – stanowczo potwierdziły chęć odwołania Czarneckiego podczas zamkniętych dla mediów obrad Konferencji Przewodniczących Parlamentu Europejskiego (przewodniczący europarlamentu plus szefowie frakcji). Jego słowa wobec Thun – prócz wymiaru znieważającego – są odbierane jako atak na istotę europarlamentaryzmu, czyli m.in. na zasadę otwartej dyskusji (i krytyki) o sprawach krajowych „na zewnątrz” czy też „za granicą” – czyli na forum UE.

Roża Thun już zapowiedziała pozew sądowy przeciw Czarneckiemu
Roża Thun już zapowiedziała pozew sądowy przeciw CzarneckiemuZdjęcie: Lukasz Kobus

Tajani z Czarneckim tym razem nie o futbolu

Jednak szef izby Antonio Tajani oraz sekretarz generalny europarlamentu Klaus Welle najpierw mają – jak zdecydowała dziś Konferencja Przewodniczących – przeprowadzić odrębne rozmowy z Ryszardem Czarneckim i Różą Thun. Taki jest zwyczaj przy wszystkich decyzjach karnych wobec europosłów (np. przy odbieraniu diet za rażące łamanie regulaminu). Tajaniemu, z racji urzędu, przypada teraz zadanie mediacji, czyli – w co ponoć nie przestaje wierzyć Włoch – nakłonienia Czarneckiego do przeprosin. Z drugiej strony odsunięcie decyzji Konferencji Przewodniczących na luty to także czas dla konserwatywnej frakcji Czarneckiego (dwie główne grupy to brytyjscy torysi i PiS), by zaczęła myśleć nad swym nowym kandydatem na fotel wiceprzewodniczącego po ewentualnym odwołaniu Czarneckiego.

I Thun, i Czarnecki są jednymi z najbardziej znanych europosłów w Strasburgu i Brukseli. Awantura o „szmalcowników” stawia Tajaniego (z europarlamentarnej frakcji Thun, a we Włoszech z partii Forza Italia Silvia Berlusconiego) w dość niezręcznej sytuacji, bo dość powszechnie znana jest jego serdeczna znajomość z Czarneckim – zwłaszcza na kibicowskim polu. Europosłowie PiS przed rokiem poparli Tajaniego w wyborach na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego (po Martinie Schulzu) m.in. dlatego, że Włoch – w poufnych rozmowach zapośredniczonych przez Czarneckiego – obiecywał wówczas bardzo dużą powściągliwość w krytykowaniu władz Polski. I bardzo długo dotrzymywał swej obietnicy –  zwłaszcza jeśli porównać go do poprzednika Schulza bardzo śmiało i ostro krytykującego PiS.

Przewodniczący PE Antonio Tajani będzie rozmawiał z Ryszardem Czarneckim i Różą Thun
Przewodniczący PE Antonio Tajani będzie rozmawiał z Ryszardem Czarneckim i Różą ThunZdjęcie: DW/B. Wesel

Roża Thun już kilka dni temu zapowiedziała pozew sądowy przeciw Czarneckiemu. – Wypowiedzi polityków opozycji, którzy korzystają z kamer zachodnich stacji telewizyjnych i umiędzynarodawiają nasze wewnętrzne sprawy zasługują na krytykę. Lojalność wobec Polski jest dla mnie ważniejsza od stanowiska – zadeklarował dziś Czarnecki w Polskim Radiu.

Dyskusje wokół Czarneckiego w Brukseli nie wyszły – przynajmniej na razie – poza Parlament Europejski, czyli w ogóle nie słychać ich w innych instytucjach. Natomiast pracownicy biur europoselskich opowiadają o licznych mejlach w obronie Czarneckiego – niektórzy mówią o „spamie”, ale nie sposób zweryfikować skali tej korespondencji. „To oczywiste, że działania przeciw Ryszardowi Czarneckiemu to forma nowych sankcji wobec Polski” – głosi jeden z listów, z którymi zapoznaliśmy się w tych dniach.

Głosowanie w lutym?

Kolejne posiedzenie Konferencji Przewodniczących odbędzie się 1 lutego i na wtedy jest planowana decyzja co do Czarneckiego. Kierownictwo europarlamentu może zdecydować o wprowadzeniu do porządku obrad głosowania nad jego odwołaniem, jeśli chcą tego przedstawiciele co najmniej trzech frakcji dysponujących 3/5 głosów. Sygnatariusze apelu do Tajaniego spełniają ten wymóg. Natomiast podczas głosowania plenarnego w Parlamencie Europejskim do odwołania Czarneckiego potrzeba by większości 2/3 oddanych głosów stanowiących ponad połowę składu izby. Także tę większość – przy pełnej mobilizacji – mają cztery kluby, których szefowie wzywają do ukarania Czarneckiego. Najbliższe posiedzenie plenarne europarlamentu zaczyna się 5 lutego.

Tomasz Bielecki, Bruksela