1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

„Spiegel”: kurczy się wpływ Niemiec na politykę światową

23 kwietnia 2018

Do niedawna Niemcy uważane były za hegemona w Europie. Zdaniem „Spiegla” wpływ Angeli Merkel na politykę światową kurczy się. Rolę europejskiego przywódcy przejął prezydent Francji Emmanuel Macron.

https://p.dw.com/p/2wTsj
Zdaniem „Spiegla” wpływ Angeli Merkel na politykę światową kurczy się. Rolę europejskiego przywódcy przejął prezydent Francji Emmanuel Macron
Zdaniem „Spiegla” wpływ Angeli Merkel na politykę światową kurczy się. Rolę europejskiego przywódcy przejął prezydent Francji Emmanuel Macron Zdjęcie: Reuters/A. Schmidt

„Spiegel” przypomina, że jeszcze niedawno media rozpisywały się o hegemonii Niemiec w Europie. „The Economist” twierdził, że w UE  bez zgody Berlina nie można podjąć żadnej decyzji, a „New York Times” obwołał Merkel ostatnią obrończynią liberalnego świata. 

Dziennikarze zwracają uwagę na decydującą rolę Merkel w kryzysie na Ukrainie i na jej kluczowy wkład w porozumienie mińskie w 2015 roku.

Niemcy znów biernym widzem

Obecnie Niemcy stały się znów „widzem, który obserwuje wydarzenia spoza boiska” – czytamy w najnowszym wydaniu „Spiegla”.

W sprawach dotyczących Syrii Merkel jedynie przyglądała się działaniom USA, Wielkiej Brytanii i Francji, a o miejsce na dotyczącym Syrii przyszłotygodniowym szczycie w Brukseli musiała twardo walczyć. W kwestii sankcji przeciwko Rosji po zamachu na byłego rosyjskiego agenta Skripala Niemcy „zostały postawione przed faktami dokonanymi”. „A w Europie decydujący głos ma Macron” – wyliczają autorzy. 

Najbardziej jaskrawym dowodem na zmianę układu sił są wizyty Macrona i Merkel w Waszyngtonie. Podczas gdy Macron przyjmowany będzie na początku przyszłego tygodnia z wielką pompą, Merkel „wpadnie” do Białego Domu z roboczą wizytą na chwilę w piątek.

Merkel roztrwoniła zaufanie

„Niemcy ponownie znalazły się w niszy, co nie jest tylko skutkiem długiego tworzenia rządu, jak twierdzi urząd kanclerski. Merkel roztrwoniła w minionych latach sporą cześć kredytu zaufania, przede wszystkim z powodu swojej polityki uchodźczej, którą uraziła niemal wszystkich sojuszników” – tłumaczą autorzy.

Ich zdaniem pozycja Merkel w Niemczech też uległa osłabieniu. Szef CSU i minister spraw wewnętrznych, Horst Seehofer, który dotychczas dawał Merkel w polityce zagranicznej wolną rękę, zagroził ostatnio, że zastosowałby weto, gdyby Merkel przyłączyła się do ataku na Syrię.      

„Spiegel” przypomina słowa wypowiedziane przez Merkel w kampanii wyborczej, że Europejczycy powinni wziąć swoje losy we własne ręce.

Macron liderem

Za słowami, które mogły się stać punktem zwrotnym, nie poszły jednak czyny – zauważają autorzy. Poważnie potraktował je tylko Macron, który stał się obecnie obrońcą wolności i demokracji. 

Merkel nigdy nie przyszłoby do głowy, żeby przejąć od Ameryki rolę przywódcy zachodniego świata – uważa „Spiegel”. Niemiecka kanclerz zbyt dobrze zna fatalny stan Bundeswehry i nastroje swoich rodaków przeciwnych mieszaniu się do konfliktów na świecie.

„Sukcesy Merkel wynikały z jej pragmatyzmu. Gdy podczas kryzysu migracyjnego Merkel ujawniła swoją idealistyczną stronę, jej popularność zaczęła spadać” – czytamy w „Spieglu”. 

Redakcja niemieckiego tygodnika pisze, że Merkel oraz jej minister finansów Olaf Scholz z SPD są sceptycznie nastawieni do propozycji reform UE Macrona. Nie chcą ani ministra finansów eurostrefy,  ani też odrębnego budżetu eurolandu.

Merkel stoi przed dylematem: nie może dopuścić do tego, by Macron „stracił cierpliwość lub co gorsza stracił twarz”. Z drugiej strony musi brać pod uwagę nastroje we własnych szeregach partyjnych CDU i CSU. Jej partyjni koledzy przypomnieli jej niedawno, że podczas rokowań dotyczących UE konieczny jest udział Bundestagu, co ogranicza istotnie zdolność rządu do  negocjacji. 

Wizyta w Moskwie?

Zdaniem „Spiegla” partnerem numer 1 w Europie dla Trumpa jest Macron.  Autorzy są zdania, że wpływ Merkel na Putina jest przeceniany. Niemiecka kanclerz uważana jest za jedynego polityka, który może wpłynąć na prezydenta Rosji, jednak „niezliczone” rozmowy telefoniczne między nimi jedynie stwarzają wrażenie bliskiego kontaktu. W rzeczywistości między Merkel a Putinem nigdy nie było więzów zaufania.  Putin od lat nie odwiedził Niemiec, a Merkal była ostatnio w Rosji w 2016 roku. Teraz istnieją przynajmniej plany wizyty w Moskwie – pisza autorzy.

Niemcy muszą odpowiedzieć sobie na pytanie, kim są. „Gdzie stoimy w konfrontacji między Rosją a Zachodem? Niemcy są częścią Zachodu, ale mogą też wykorzystać swoje szczególne relacje z Rosja, by zapobiec dalszej eskalacji konfliktu między Wschodem a Zachodem” – ocenia „Spiegel”.

Niemcy nie mogą też kontynuować swojej „wojskowej powściągliwości”. A w związku z tym muszą ograniczyć rolę parlamentu w podejmowaniu decyzji o zbrojnej interwencji – uważają dziennikarze „Spiegla”.

Jacek Lepiarz, Berlin