1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Schockenhoff: „Rosja potrzebuje tego konfliktu”

Christiane Kaess, dlf / tłum. Iwona D. Metzner3 listopada 2014

Przełom gazowy świadczy o tym, że Rosja jest wręcz skazana na eksport tego surowca, twierdzi Andreas Schockenhoff, ekspert CDU ds. polityki zagranicznej.

https://p.dw.com/p/1DgJn
Symbolbild - Gasstreit Ukraine
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/S. Chirikov

Christiane Kaess: Czy po porozumieniu w sporze gazowym między Kijowem a Moskwą można mówić o odprężeniu sytuacji, czy też narasta nowy konflikt, tym razem o uznanie wyborów we wschodniej Ukrainie?

Andreas Schockenhoff: Rosja potrzebuje tego konfliktu, żeby pokazać własnemu społeczeństwu, w jaki sposób potrafi się obchodzić z USA. (…) Putin chce pokazać wolnemu światu demokratycznemu, że jest dla USA równorzędnym partnerem. Spór gazowy świadczy o tym, że dostawy gazu mają dla Rosji większe znaczenie, niż dla odbiorców tego surowca. Rosja czerpie 70 procent swojej siły gospodarczej z dostaw energii. Pod względem gospodarczym jest to katastrofalna sytuacja. Dlatego Rosja nie byłaby w stanie przetrzymać dłuższego konfliktu z Zachodem. Zakończyłoby się to dla niej upadkiem gospodarki.

CHK: To znaczy, że w kwestiach gospodarczych można nadal liczyć na Rosję, jako godnego zaufania partnera?

Andreas Schockenhoff Bundestag 2014
Andreas SchockenhoffZdjęcie: imago

AS: Niestety nie. Rosja jest zmuszona do współpracy z Zachodem i to bardziej niż odwrotnie. Grożąc Zachodowi Rosja może tylko sobie zaszkodzić.

CHK: To znaczy, że nie podziela Pan optymizmu komisarza Guenthera Oettingera, który powiedział: „Stworzyliśmy teraz płaszczyznę zaufania, partnerzy dobrze się znają, co może też mieć przełożenie na inne dziedziny”.

Rosja prowadzi wojnę hybrydową

AS: Tu nie chodzi o to, byśmy chcieli teraz tryumfować albo patrzeć na Rosję z góry twierdząc, że jest na nas skazana. Ale z drugiej strony możemy z pozycji siły dać Rosji do zrozumienia, że jej groźby, iż zakręci kurek z gazem, tłoczonym na Zachód, są nie do zrealizowania.

CHK: Po rozmowie kanclerz Angeli Merkel z Władimirem Putinem, już po przełomie gazowym, usłyszeliśmy z ust przedstawicieli rządu, że wszyscy są zgodni, co do tego, iż konieczne jest zakończenie konfliktu we wschodniej Ukrainie, przy zachowaniu jej integralności terytorialnej. Minister spraw zagranicznych Steinmeier zaapelował w związku tym do Rosji, żeby swoją deklarację w sprawie jedności Ukrainy obróciła w czyn. Jak ocenia Pan tę wypowiedź, która, jak na to wygląda, wyszła od Rosji?

AS: Problem polega na tym, że słowa i czyny ze sobą nie współgrają. Rosja niejednokrotnie uwypuklała znaczenie integralności terytorialnej Ukrainy, praworządności i prawa międzynarodowego a potem postępowała zupełnie inaczej.To należy do elementów wojny hybrydowej, jaką Moskwa prowadzi teraz z Ukrainą, z Zachodem. (…) Chodzi o to, żeby mówić co innego i robić co innego, żeby Zachód; żeby partnerzy nie mieli jasności sytuacji, żeby byli niepewni. Mając to na uwadze trzeba wiedzieć, że Rosja będzie reagować tylko pod presją. (…)

CHK: Czy przeloty rosyjskich bombowców nad Europą też mają z tym jakiś związek?

„Inni muszą się bać Rosji”

AS: Nie.To jest manifestowanie siły i władzy. W moim przekonaniu jest to raczej sygnał pod adresem własnego społeczeństwa. Putin ma wielkie poparcie społeczne i rozbudowany potężny aparat propagandy, ale pod względem gospodarczym sytuacja Rosji jest niepokojąca. Była niepokojąca już przed kryzysem na Ukrainie, ponieważ Rosja postawiła wyłącznie na eksport surowców i na ceny ropy naftowej. W tym roku Rosja skalkulowała swój budżet w oparciu o cenę 104 dolarów za baryłkę ropy. Teraz baryłka ropy kosztuje 92 dolary i zmierza w kierunku 80 dolarów. Ale Rosja musi pokazać swojemu społeczeństwu, że jest silna, że inni muszą się jej bać. Znamy to z czasów zimnowojennych.

CHK: Gernot Erler, polityk SPD i pełnomocnik rządu Niemiec ds. dialogu z Rosją powiedział między innymi, że tu chodzi nie tylko o prowokację a również o…

AS: Zgadza się, o reakcję. (…) Sojusz NATO podkreśla z dumą, że pięciokrotnie zwiększył kontrolę nad przestrzenią powietrzną wschodnich państw członkowskich, w samym tylko bieżącym roku odbywa się 200 ćwiczeń NATO, a więc również znacznie więcej niż zwykle. Mamy jednostki marynarki wojennej na Morzu Czarnym, też więcej niż zwykle, USA zwiększyły swoją obecność w krajach bałtyckich.

CHK: A zatem jest to jednak reakcja ze strony Rosji?

AS: Nieprawda. Zwiększona obecność militarna sojuszu jest odpowiedzią na to, że wojna znów zajrzała do Europy, że Rosja anektowała Krym, że Rosja rozszerza swoje terytorium, że mówi o tym otwarcie, iż zamierza przywrócić dawną rolę ZSRR…

Andreas Schockenhoff jest wiceprzewodniczącym frakcji parlamentarnej CDU/CSU.

Rozm. Christiane Kaess, dlf / tłum. Iwona D. Metzner