Rusza niemiecka wersja "Charlie Hebdo". "Wyczuli apetyt"
24 listopada 2016Wraz z niemiecką wersją magazynu na niemiecki rynek wchodzi kontrowersyjny symbol wolności prasy. Tygodnik, który w styczniu 2015 roku stał się celem ataku terrorystycznego, od 1 grudnia 2016 ukazywać się będzie także w niemieckiej wersji językowej. Pierwszy numer ukaże się w nakładzie 200 tys. egzemplarzy – podała rzeczniczka pisma.
Ile egzemplarzy niemieckiej edycji drukowanych będzie w przyszłości nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że pojedynczy zeszyt kosztować będzie 4 euro i opierać się ma na tłumaczonych tekstach i karykaturach z francuskiego orginału. Przewidziane są jednak także ekskluzywne treści dla niemieckich czytelników.
Niemiecka wersja czasopisma przygotowywana jest już od wielu miesięcy przez grupę dziennikarzy i tłumaczy. Nie planuje się jednak otwarcia osobnej redakcji w Niemczech. "Charlie Hebdo" będzie musiał stawić czoła konkurencji co najmniej dwóch niemieckich magazynów satyrycznych: "Titanica" i "Eulenspiegla".
"Je suis Charlie"
Niemieckie wydanie "Charlie Hebdo" to pierwsza próba ekspansji tego pisma na zagranicę. Niemcy wybrano ze względu na duże zainteresowanie magazynem. W czasie wielu wizyt w Niemczech francuscy karykaturzyści wyczuwali "apetyt" na ich czasopismo – stwierdziła rzeczniczka "Charlie Hebdo". Tydzień po zamachu na redakcję wydanie tzw. "numeru ocalałych" rozeszło się w Niemczech w nakładzie 70 tys. egzemplarzy. Normalnie francuskojęzyczny orginał kupowało w Niemczech jedynie kilka tysięcy osób.
"Charlie Hebdo" znane jest we Francji ze swoich prowokacyjnych, często drastycznych karykatur. Założone w 1970 r. czasopismo satyryczne komentuje polityczne i społeczne wydarzenia w kraju i za granicą żartując z polityków, prominentów i religii. Opublikowanie karykatur proroka Mahometa wywołało oburzenie wielu muzułmanów na całym świecie.
Tragiczną sławę francuski magazyn satyryczny zdobył 7 stycznia 2015. W tym dniu do redakcji w Paryżu wtargnęło dwóch islamskich fanatyków. W wyniku masakry w redakcji zginęło 12 osób, w tym ośmiu współpracowników "Charlie Hebdo" wraz z redaktorem naczelnym.
Zamach wywołał przerażenie zachodniej opinii publicznej, a czasopismo stało się symbolem wolności słowa i prasy. Na znak solidarności z francuskimi satyrykami świat obiegł slogan "Je suis Charlie" ("Jestem Charlie").
AFP / Bartosz Dudek