1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Relacje Turcja-Rosja. Polityka to jedno, interes to drugie

Malgorzata Matzke30 listopada 2014

W związku z wizytą prezydenta Rosji w Turcji Ankara ma nadzieję na nowe impulsy w relacjach turecko-rosyjskich. Rozbieżna polityka to jedno, interes to drugie.

https://p.dw.com/p/1DxGl
Türkei einigt sich mit Russland auf Gas-Transit
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Władimir Putin udaje się w poniedziałek (1.12) do Ankary na spotkanie "Rady Współpracy na Wysokim Szczeblu" czyli wspólne posiedzenie gabinetów rządowych Turcji i Rosji. Lecz w rozmowie z gospodarzem spotkania, prezydentem Recepem Tayyip Erdoganem nie będzie chodziło tylko o kurtuazyjne gesty i podpisy pod zgodnymi ustaleniami. Rosja i Turcja, jako liczące się kraje w regionie Morza Czarnego i Bliskiego Wschodu, w regionalnych punktach zapalnych stoją często naprzeciw siebie i zazwyczaj mają zupełnie rozbieżne interesy polityczne.

Türkei Nationalfeiertag 29.10.2014 Erdogan
Inscenizacja w dniu święta narodowego Turcji, 29.10.2014Zdjęcie: picture-alliance/epa/Presidential Press Office

Spornych punktów jest dość

W kryzysie syryjskim Erdogan domaga się odsunięcia od władzy Baszszara al-Asada. Putin natomiast zalicza się do najważniejszych zagranicznych popleczników syryjskiego przywódcy. W kryzysie ukraińskim Turcja krytykowała aneksję Półwyspu Krymskiego, oddalonego o godzinę lotu samolotem od Stambułu. Krym zamieszkały jest przez Tatarów krymskich, wywodzących się z Turcji. Na Kaukazie, w sporze o Górski Karabach, ormiańską enklawę w Azerbejdżanie, Turcja stoi nieugięcie po stronie Azerów, podczas gdy Rosja, w przekonaniu Turcji robi zbyt mało, by wywrzeć nacisk na Armenię.

W żadnym z tych zapalnych punktów nie można się spodziewać, by Rosja wykonała jakiekolwiek ruchy, twierdzi ekspert ds. rosyjskich Kemer Kasim, wicedyrektor think tanku USAK w Ankarze. - Pozycje obu stron są sztywne - podkreśla w rozmowie z Deutsche Welle.

Spokój dla dobra biznesu

Nawet dwustronny handel nie jest wolny od problemów. Turcja kupuje od Rosji przede wszystkim gaz ziemny; jego dostawy zaspokajają jej potrzeby w 65 proc. Wartość tureckiego eksportu do Rosji wciąż jednak spada: z 5,1 mld dolarów USA w pierwszych 9 miesiącach roku 2013 do 4,5 mld dolarów w analogicznym okresie bieżącego roku. Nożyce między spadającym eksportem do Rosji i rosnącym importem z tego kraju rozwierają się coraz bardziej, podkreśla ekspert z Ankary.

Türkei Neuer Präsidentenpalast in Ankara
Prezydent Erdogan dołączył do władców chlubiących się gigantycznymi pałacamiZdjęcie: picture-alliance/dpa/Stringer

W przypadku tak silnych i zaprawionych w bojach polityków jak Erdogan i Putin należałoby przyjąć, że wszystkie te sporne kwestie będą bez pardonu tematyzowane podczas ich spotkania. Ale nie ma co na to liczyć.

- Pomimo wszystkich problemów obydwie strony starają się utrzymać łagodny ton - podkreśla Kasim.

Nawet, jeżeli w wielu tematach nie będzie porozumienia, obydwie strony są gotowe wykluczać sporne tematy i forsować współpracę, gdzie tylko jest to możliwe.

Rosyjskie państwowe przedsiębiorstwo Rosatom buduje w Akkuyu nad Morzem Śródziemnym pierwszą elektrownię atomową w Turcji, która ruszyć ma w przyszłym dziesięcioleciu. Prawie 4,3 mln rosyjskich turystów przysparza tureckiej branży turystycznej miliardowych wpływów.

Turcja nie przyłączyła się do sankcji

Turcja ma nadzieję, że istnieje może choć teoretyczna szansa na wyrównanie spadku dochodów z eksportu, wywołanego kryzysem na Bliskim Wschodzie, przez większy eksport towarów do Rosji, zaznacza Orkhan Gafarli z Centrum Studiów Strategicznych Nowej Turcji w Ankarze. W rozmowie z Deutsche Welle Gafarli przypomina, że Turcja nie przyłączyła się do zachodnich sankcji zastosowanych wobec Rosji ze względu na kryzys ukraiński. W kręgach rządowych w Ankarze stwierdzono odnośnie sankcji, że Turcja nie jest przekonana, iż sankcjami można by cokolwiek wskórać u Rosji. Jednocześnie myśli się o tym, by w dwustronnej wymianie handlowej z rozliczeń w amerykańskich dolarach przejść na rubel i liry, wyjaśnia ekspert.

Inny klub

Moskwa bacznie śledzi też antyzachodnie wypowiedzi prezydenta Erdogana, jakie padały w ostatnim czasie, podkreśla Gafarli. Kremlowskie kierownictwo zdaje sobie w pełni sprawę z tego, że Turcja, jako członek NATO i aspirant do członkowstwa w UE należy do zachodniego obozu, ale próbuje jak tylko to możliwe przeciągnąć Turcję na swoją stronę.

Z tego względu być może na agendzie rozmów w Ankarze znajdzie się też kwestia przystąpienia Turcji do organizacji Shanghai Five, do której jak do tej pory należą Chiny, Rosja, Kazachstan, Uzbekistan, Kirgistan i Tadżykistan. Erdogan w przeszłości często już głośno myślał o odwróceniu się Turcji od UE i zwrocie ku Shanghai Five. Od roku 2012 Turcja jest oficjalnym partnerem dialogu z tą organizacją.

Thomas Seibert, Stambuł / Małgorzata Matzke