1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Pseudoafera

Hubert Wohlan5 lipca 2006

Satyra z berlińskiej gazety TAZ „die Tageszeitung” przeistacza się w polsko – niemiecką aferę państwową – taki tytuł zdobi dziś pierwszą stronę gazety. Dla berlińskiego dziennika, której nakład spada od lat, jest wymarzonym trikiem reklamowym – zwłaszcza, że okres ogórkowy zaczyna mediom coraz bardziej doskwierać. O co chodzi w owej (pseudo) aferze.

https://p.dw.com/p/BGP0
Gazeta "die tageszeitung" uchodzi za dziennik nieco błąkającej w obłokach intelektualnej lewicy i alterglobalistów. Jej czytelniczy potencjał jest raczej znikomy.
Gazeta "die tageszeitung" uchodzi za dziennik nieco błąkającej w obłokach intelektualnej lewicy i alterglobalistów. Jej czytelniczy potencjał jest raczej znikomy.

Berlińska gazeta „die Tageszeitung” opublikowała 26 czerwca artykuł dziennikarza o nazwisku Peter Koehler pod tytułem „Nowe polskie kartofle”. Artykuł jest ewidentnie satyryczny i ukazał się na ostatniej stronie gazety, na której tradycyjnie publikowane są tego typu teksty. Niektóre bardziej, inne mniej udane. Dziś dla przykładu jest na tej stronie satyryczny artykuł o papieżu Benedykcie XVI, w którym autor nakazuje słowami papieża powtórzyć wczorajszy mecz Niemcy – Włochy, bo nie spodobał mu się wynik końcowy.

Warszawska korespondentka gazety die Tageszeitung, Gabriele Lesser, pyta za polskimi mediami, czy rzeczywiście satyryczny artykuł w niemieckiej gazecie, której polityczno – kulturowe wpływy są raczej szczątkowe, mógł spowodować odwołanie spotkania w Weimarze, w którym mieli wziąć udział kanclerz Merkel , prezydent Chirac i właśnie prezydent Kaczyński. Wprawdzie rząd polski dementuje, jakoby artykuł był powodem odwołania wyjazdu prezydenta RP do Weimaru, ale jednocześnie członkowie rządu, premier Marcinkiewicz, minister spraw zagranicznych Anna Fotyga krytykują niemiecką gazetę i artykuł oraz domagają się oficjalnych przeprosin – stwierdza niemiecka gazeta.

Berlin reaguje z dystansem – pisze Tageszeitung. Z uwagi na obowiązującą także w Niemczech wolność prasy nie komentujemy tego typu spraw – usłyszeć można w wydziale prasowym niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Jest w Niemczech zjawiskiem dość powszechnym, iż na temat jakiegoś artykułu , czy też jakichkolwiek karykatur ma się zupełnie odmienne zdanie.

Co dalej ? Skutki satyrycznego artykułu odczuwa najbardziej warszawska korespondentka gazety Gabriele Lesser, której w MSZ zakomunikowano, iż już nigdy nie uzyska wywiadu w tym urzędzie. Ponadto otrzymuje telefony z pogróżkami, czas więc na wyprowadzkę z Warszawy. Pytanie dalsze dotyczy konsekwencji politycznych. Czy szczyt w Weimarze dojdzie kiedyś do skutku? Podobno wtedy, gdy skończy się choroba prezydenta Kaczyńskiego.