1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa niemiecka: Rząd Niemiec jest w odwrocie

18 lutego 2016

Oczy całej Europy skierowane są dziś na Brukselę, gdzie będzie toczyć się kolejna batalia w kryzysie migracyjnym. Jedna z głównych ról przypadnie Angeli Merkel.

https://p.dw.com/p/1Hx3S
Berlin Regierungserklärung Angela Merkel im Bundestag
Jedna z głównych ról przypadnie Angeli MerkelZdjęcie: picture-alliance/AP Photo/M. Schreiber

„Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisze: „Rząd Niemiec jest w odwrocie. Zredukował swoje oczekiwania wobec nadzwyczajnego szczytu w Brukseli w sprawie polityki migracyjnej do programu minimum. Tak sformułował to szef klubu parlamentarnego SPD Thomas Oppermann w środę, po exposé Angeli Merkel, która nie chciała tego aż tak dobitnie wyrazić. Kanclerz ograniczyła się do uwagi, że UE nie będzie się wystawiać na pośmiewisko, spierając się o kontyngenty, skoro nawet nie funkcjonuje już ustalony podział względnie niskiej liczby migrantów. Jej ‘tymczasowy raport,' wycelowany też w ostrą krytykę wewnątrz Niemiec, skupi się więc tylko na tym, by odpowiedzieć na pytanie, czy europejsko-turecka droga do zapanowania nad falą migrantów jest właściwa”.

„Muenchner Merkur” uważa: „Historia przyzna rację polityce migracyjnej Angeli Merkel, twierdzi szef Komisji Europejskiej Juncker. Rzeczywistość nie przyznaje jej jednak racji. Także w tym, ledwo rozpoczętym roku przybyło do Niemiec już ponad 100 tys. migrantów. Kasy chorych, które od roku 2015 muszą objąć opieką zdrowotną 1,2 mln dodatkowych ludzi meldują już dramatyczne deficyty, a jest to zawsze zwiastun potężnego wstrząsu statystyki budżetowej. W Niemczech są regiony, jak np. Saksonia Anhalt, gdzie bez mała 40 proc. elektoratu opowiada się za lewicowymi albo skrajnie prawicowymi partiami. Lecz na ten temat Merkel w swoim exposé nie powiedziała ani słowa. Kanclerz Merkel pozostaje niewzruszona. I tak prawdopodobnie pozostanie nawet w poniedziałek, po szczycie, którego przebieg będzie rozczarowaniem. Granice Niemiec pozostaną otwarte”.

„Frankenpost” z Hof zauważa: „Kryzys migracyjny zaznacza punkt zwrotny dla Europy. Szefowie państw i rządów muszą w Brukseli znaleźć chociaż jakiś wspólny mianownik – w innym przypadku Unia Europejska będzie faktycznie zagrożona. Europa to coś więcej niż tylko suma jej państw członkowskich, więcej niż jej potęga gospodarcza, swoboda podróżowania i wspólna waluta. Europa jest fundamentem dla społeczeństwa, które żyje swoimi wolnościowymi ideałami i wartościami. Europa gwarantuje pokój. Kłótnie i nienawiść nie mogą doprowadzić do tego, żeby na końcu Putin był tym, który śmieje się najgłośniej. Jest nie za pięć dwunasta, tylko minuta przed dwunastą”.

„Die Welt” zaznacza: „W wystąpieniu Merkel można było wyczytać, że dopuszcza ona negatywny wynik szczytu. Niewykluczone, że na niemieckich granicach zostaną wprowadzone okresowe kontrole. Spekulacje, że Merkel wszystko po prostu rzuci w kąt, są mało istotne. Kto ugnie się w tym kryzysie, ten ani nie będzie czołowym kandydatem w wyborach powszechnych, ani - o czym się czasami mówi - szefową ONZ. Tylko ten, kto przetrwa ten kryzys, ma szanse na obydwa te stanowiska”.

„Handelsblatt” pisze: „Już wcale nie chodzi o pieniądze, tylko o migrantów. Ale opór Europy wschodniej i krajów bałkańskich wciąż trwa. Premier Wielkiej Brytanii David Cameron będzie walczył na dzisiejszym szczycie przede wszystkim o swój program reform. Migranci tylko mu w tym zawadzają, a prezydent Francji Hollande zszedł właściwie do podziemia. Wszyscy patrzą na Niemcy i nikt nie chce przyjmować migrantów. Możliwe, że kanclerz orientuje się w złożoności wszystkich tych wyzwań. Ale jej zadaniem jest także wyjaśnić to wszystko własnemu narodowi. Aktualnie nikt nie wie, czy faktycznie damy radę, i ludzie wcale nie mają uczucia, że wiele już osiągnięto. Może to wrażenie jest mylne, ale dla każdego demokratycznego polityka jest to fatalne, kiedy tego wizerunku nie można nijak zmienić”.

opr. Małgorzata Matzke