1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Oxfam krytykuje pogłębiające się nierówności na świecie

16 stycznia 2017

Ośmiu najzamożniejszych ludzi posiada tyle, ile biedniejsza połowa całej światowej populacji– poinformowała organizacja humanitarna Oxfam przed rozpoczynającym się we wtorek szczytem gospodarczym w Davos.

https://p.dw.com/p/2VqJX
Symbolbild - Schere zwischen Arm und Reich
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Proces pogłębiania się nierówności społecznych „jest bardziej dramatyczny, niż dotychczas przypuszczano” – ostrzega organizacja humanitarna Oxfam. W opublikowanym w poniedziałek (16.01.2017) przed otwarciem szczytu gospodarczego w Davos raporcie pt. "An Economy for the 99 Percent" organizacja stwierdza, że tylko ośmiu najzamożniejszych ludzi posiada razem 426 mld dolarów, czyli tyle, ile najbiedniejsza połowa całej ludności świata (3,6 mld). A to znaczy, że najbogatszy jeden procent ludności świata posiada 50,8 procent całego światowego majątku.

„W tym roku mieliśmy możliwość korzystania z nowych danych o majątkach banku Credit Suisse, szczególnie z Chin i Indii” – informuje Nikolai Link z agendy Oxfam w Niemczech. Gdybyśmy mieli wcześniej dostęp do tych danych, to w raporcie z 2015 roku wymienionych byłoby już 9 miliarderów – a nie 62  – którzy posiadają tyle, ile biedniejsza połowa ludności świata” – zauważa Link.

Nierówność wspomaga populizm

Głównym tematem raportu Oxfam za 2016 rok są przyczyny powstawania nierówności i konkretne propozycje zwalczania ich. Jedną z tych przyczyn jest m.in. możliwość, jaką mają osoby zamożne, aby wyciągać dla siebie korzyści kosztem ogółu – napisano w raporcie. ”Stosują oni agresywne metody unikania płacenia podatków, ukrywają swoje dochody w oazach podatkowych i zmuszają państwa do wyniszczającego wyścigu o niskie stawki podatkowe”.

Jörn Kalinski kierujący w Niemczech kampanią Oxfam mówi, że „na całym świecie ludzie coraz bardziej czują się zepchnięci na margines. W wielu miejscach na świecie płace realne utrzymują się na stałym poziomie, podczas gdy menedżerowie i większościowi akcjonariusze co roku otrzymują coraz więcej milionów do własnej kieszeni”.

W wielu państwach brakuje pieniędzy na edukację, opiekę zdrowotną, ponieważ najbardziej bogaci i koncerny wykręcają się od obowiązku płacenia podatków. To niszczy spójność społeczną, utrudnia niwelowanie ubóstwa i podkopuje wiarę w demokrację – tłumaczy Kalinski. „Nierówność jest pożywką dla prawicowych populistów i innych wrogów solidarnego społeczeństwa“ – ostrzega.

W raporcie Oxfam "An Economy for the 99 Percent" organizacja domaga się radykalnej zmiany systemu gospodarczego, z którego czerpałaby korzyści zdecydowana większość ludzi. Organizacja nalega też na sprawiedliwą politykę podatkową, która zmusi najbogatszych i koncerny do wniesienia swojej części w finansowanie edukacji, opieki zdrowotnej i ubezpieczeń społecznych.

Porównywanie jabłek z gruszkami?

Dane publikowane w raportach organizacji Oxfam są z roku na rok coraz bardziej alarmujące, ale są też krytykowane jako niewiarygodne. W raporcie z 2014 roku opublikowano, że 85 najbogatszych ludzi na świecie posiada tak wielki majątek jak połowa światowej populacji. A tu nagle w raporcie z 2016 r. jest mowa tylko o ośmiu osobach. Jak to możliwe?

Oxfam korzystał w swojej aktualnej analizie z danych opublikowanych w "Global Wealth Report" szwajcarskiego banku Credit Suisse. Raport z 2016 roku stwierdza, że różnice w posiadanym majątku dalej się pogłębiają: „Podczas, gdy żyjąca w ubóstwie populacja posiada razem mniej niż jeden procent światowego majątku, 10 procent najzamożniejszych posiada 89 procent”.

Innym źródłem analizowanym przez organizację Oxfam przy sporządzaniu własnego raportu była lista 100 najzamożniejszych ludzi świata magazynu ekonomicznego „Forbes”. Analitycy liczą od pierwszego miejsca w dół listy, aż do chwili otrzymania sumy wyliczonej przez bank Credite Suisse odpowiadającej majątkowi będącemu w posiadaniu najuboższej połowy populacji na świecie. „Tym samym Oxfam uzyskuje dane, których nie można ze sobą porównać” – monitował na przykład w ub. roku dziennik „Süddeutsche Zeitung”.

Kto jest ubogi a kto bogaty?

Tylko niewielu miliarderów ma ochotę ujawniać swoje majątki. Dane opublikowane w raporcie Oxfam są orientacyjnie oszacowane, ale ukazują jednak interesujące trendy, jakie pojawiały się w ostatnich latach. Na przykład to, że coraz więcej Chińczyków pojawia się na liście 100 najzamożniejszych ludzi świata.

Analiza szwajcarskiego banku Credit Suisse ma jeszcze inny cel. Chodzi o wyliczenie, ile oszczędności posiadają najzamożniejsi na świecie, gdyż chodzi o ustalenie również wartości potencjalnego biznesu dla zarządzających aktywami.

Jeśli Credit Suisse mówi o „majątku“, to ma na myśli sumę oszczędności po odjęciu długów. W ocenie banku jest to sensowne, jednakże prowadzi do dziwacznych wyników: Kto w Niemczech kupuje domek jednorodzinny i w tym celu zaciąga kredyt, w ocenie organizacji świadczącej pomoc rozwojową nie jest na pewno ubogi.

Jeśli natomiast długi danej osoby są wyższe od kosztu odsprzedaży jej domu, w ocenie banku Credit Suisse, osoba taka nie jest zamożna. W innych badaniach uznaje się takie osoby wręcz za ubogie. 

Kontrowersyjną sprawą jest też, kogo w Niemczech należy uznać za osobę zamożną: dla Niemieckiego Instytutu Gospodarczego (DIW) są to osoby samotne lub pary, które w urzędzie skarbowym zgłaszają do opodatkowania dochód roczny w wysokości 150 tys euro. Dla innych instytutów jak np. Instytutu Badań Społecznych i Gospodarczych (WSI) zamożność zaczyna się od dochodu  w wysokości 3 tys. euro netto miesięcznie.

Organizacja Oxfam twierdzi natomiast, że jeżeli nawet uwzględniłaby w swoich analizach zadłużonych niemieckich posiadaczy domków jednorodzinnych, to zmiany w danych zachodziłyby i tak tylko po przecinku. Co więcej: czy chodzi o 8, 80 czy 800 osób, najważniejsze są tendencje. A wskazują one na pogłębianie się globalnej nierówności. Z tym, że skala różnic zależy od kraju. W Niemczech na przykład Oxfam naliczył nie 8 lecz 36 najzamożniejszych osób, które posiadają majątek wartości majątku połowy ludności Niemiec.

Henrik Böhme / Barbara Cöllen