1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

„Zbyt długo ignoruje się w naszym kraju brunatne bagno"

Elżbieta Stasik23 grudnia 2015

W swoich środowych wydaniach (23.12.2015) gazety komentują skazanie działacza NPD za publiczne obnoszenie się z nazistowskimi tatuażami.

https://p.dw.com/p/1HRz8
Deutschland Rechtsradikale Kundgebung gegen Flüchtlinge
Demonstracja odłamu NPD „Dritter Weg” („Trzecia droga”) przeciwko uchodźcom w brandenburskim Zossen, sierpień 2015Zdjęcie: Imago/C. Ditsch

Nordsee-Zeitung“ (Bremerhaven) zauważa:

„Działacz NPD, który pokazywał się w aquaparku w Oranienburgu z tym haniebnym tatuażem, karą sześciu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu jeszcze się wymigał. Prokurator domagał się dziesięciu miesięcy bez zawieszenia za podżeganie do nienawiści. I słusznie. Bo zbyt długo ignoruje się w naszym kraju to brunatne bagno. Tak zresztą było i tym razem. Nie tylko, że nazistowski tatuaż prawie nikogo nie zgorszył. Nie tylko, że aquapark zrezygnował ze złożenia doniesienia o przestępstwie. Trzeba było też szeregu doniesień prasowych, żeby wymiar sprawiedliwości poczuł się w ogóle zmuszony do wszczęcia postępowania w sprawie podżegania do nienawiści”.

Krytyczny jest też dziennik „Märkische Allgemeine” (Poczdam).

„To, że mimo przytłaczającej sytuacji dowodowej wystarczyło tylko na karę w zawieszeniu, nie zwali z nóg żadnego neonazisty i żaden nie wpadnie w panikę, by jak najszybciej pozbyć się swojego wytatuowanego hakenkreuza. Sytuacja byłaby inna, gdyby za swoją obrzydliwą wyprawę na basen oskarżony musiał pójść do więzienia. Pole manewru było, nawet jeżeli w postępowaniu przyspieszonym najwyższy wymiar kary zredukowany został z pięciu lat do tylko roku pozbawienia wolności. Tatuaż Zecha zaprowadził go przed sąd – w aquaparku natomiast godzinami nikt mu nie przeszkadzał. Ponoć nie po raz pierwszy. Osobliwe, że nie został stamtąd wyrzucony”.

„Szybko wymierzona kara jest ważniejsza niż surowa kara” – uważa „Frankfurter Rundschau” – „Tak jest również w przypadku działacza NPD z Brandenburgii, skazanego przez sąd rejonowy w Oranienburgu za podżeganie do nienawiści, bo pokazywał na basenie swój tatuaż – zarys hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau i widniejące nad wejściem do KL Buchenwald hasło „Jedem das Seine” ('Każdemu to, co mu się należy'). Wyrok nie jest szczególnie surowy, ale stosowny. (…) Byłoby jednak dobrze, gdyby następnym razem podżeganie do nienawiści wpadło w oko któremuś z ratowników. W tym wypadku zwrócił na nie uwagę tylko gość aquaparku, który zrobił zdjęcie i wstawił na Facebooka”.

To wystawianie na pokaz nazistowskiego tatuażu przez działacza NPD „Berliner Zeitung” odnosi do całej tej ekstremistycznej partii:

„Prawdopodobnie jest on nawet dumny, że w tak radykalny sposób sprzeciwił się systemowi. Tak jak NPD stylizuje się chętnie na jedyną prawdziwą opozycję w kraju. Dlaczego jednak w takim razie w sądzie oskarżony był taki niemrawy? Najwyraźniej ma zdecydowanie niezgodne z ustrojem przekonania polityczne, które chętnie prezentuje publicznie. Ale w sądzie milczał. Dlaczego tam nie powiedział, co myśli? Wcześniej polityczni aktywiści wykorzystywali ławę oskarżonych jako scenę dla przedstawienia swoich poglądów. Ten oskarżony tylko milczał. Co za tchórzliwość”.

Opr. Elżbieta Stasik