1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: SPD obawia się o swoją wiarygodność

2 grudnia 2017

Martin Schulz zdementował informacje, że SPD jest gotowa do rozmów koalicyjnych z CDU i CSU. Sobotnie (02.12.2017) wydania gazet komentują.

https://p.dw.com/p/2oduj
Prezydent Frank-Walter Steinmeier i Martin Schulz (SPD) przed rozmowami nt. wznowienia wielkiej koalicji
Prezydent Frank-Walter Steinmeier i Martin Schulz (SPD) przed rozmowami nt. wznowienia wielkiej koalicjiZdjęcie: picture-alliance/Bundesregierung/G. Bergmann

Opiniotwórczy dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisze: „Schulz wydaje się już teraz nadwrażliwy, kiedy oburzony dementuje coś, czego wcale nie chce udaremnić. Co prawda musi się liczyć z kongresem swojej partii, który odbędzie się w przyszłym tygodniu. Debata na nim dotyczyć będzie nie tylko negocjacji koalicyjnych, lecz także tego, czy Schulz może nadal pozostać przewodniczącym SPD. (…) Również chadecji grozi los politycznej degradacji i pierwsze utarczki o lepszą pozycję wyjściową w rozmowach koalicyjnych budzą wątpliwości, czy rzeczywiście uda się jej temu zapobiec. (...) Wszystko, co 24 września doprowadziło do trwałych zmian w Republice Federalnej Niemiec, ma związek z polityką migracyjną. Obie duże partie wciąż owijają w bawełnę, jakby się nic nie stało”.

Regionalny dziennik „Stuttgarter Zeitung” stwierdza: „Co prawda już wkrótce mamy Boże Narodzenie, ale tworzenie rządu z chadecji i SPD nie stoi pod dobrą gwiazdą. Unia i SPD są przesiąknięte wzajemnym brakiem zaufania. Dowodzi tego zarówno irytacja z powodu samowoli ministra rolnictwa Christiana Schmidta (CSU) ws. glifosatu, jak i pogłoska sugerująca, że Martin Schulz po poufnych rozmowach szefów partii u prezydenta Niemiec dał już swoje błogosławieństwo wielkiej koalicji. Takie działanie oraz oburzenie i nerwowe reakcje SPD wskazują w samej rzeczy nie tylko na zniszczone podstawy, na których powinno powstać minimum zaufania, ale przede wszystkim na spadek autorytetu Schulza, jak i Angeli Merkel od czasu wyborów powszechnych”.  

„Mittelbayerische Zeitung” z Ratyzbony wskazuje: „Ważnym czynnikiem jest teraz czas i to w przypadku każdego możliwego rozwiązania. Musi upłynąć trochę czasu i potrzeba nieco sztuki inscenizacji, by zdezorientowane doły partyjne SPD zechciały zaakceptować ten manewr. Do rozgrywki należy też to, że Schulz pozostawił otwartą kwestię, czy prowadzi negocjacje ws. wielkiej koalicji czy też rządu mniejszościowego".

„Braunschweiger Zeitung” jest zdania, że „prezydent Frank-Walter Steinmeier potraktował własną odpowiedzialność bardzo zdecydowanie. Popsuł on wszystkim partiom grę w „czarnego Piotrusia” tym, że wezwał je do odpowiedzialności i dał SPD powód do zastanowienia się nad jej budzącą wątpliwości przerwą na odnowę. Wszystko poza wznowieniem wielkiej koalicji byłoby niespodzianką. Przykładem do naśladowania jest zaskakująco szybko utworzona koalicja rządowa w Dolnej Saksonii, chociaż w rzeczywistości nie miała jeszcze szansy się sprawdzić”.

„Saechsische Zeitung" z Drezna konstatuje: „SPD słusznie obawia się o własną wiarygodność i sprzeda się tak drogo, jak to możliwe, nie chcąc jednocześnie oszukać własnych członków. I nawet jeśli dojdzie do umowy, wielka koalicja nie daje gwarancji sukcesu. Inaczej niż w 2013 r. poparcie w dołach partyjnych SPD nie jest pewne. Wielu członków odbiera wynik wyborczy jako karę za cztery wspólne lata z Merkel. Bez odczuwalnych, ale kosztownych poprawek w polityce emerytalnej, zdrowotnej i zatrudnienia nie dojdzie do żadnej wielkiej koalicji”.

Opr. Alexandra Jarecka