1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: Obietnice wyborcze przeważnie się łamie

Iwona-Danuta Metzner11 lipca 2013

W czwartkowych wydaniach gazet (11.07) komentatorzy skupiają się na dokonanej przez Instytut IW analizie kosztów obietnic wyborczych.

https://p.dw.com/p/195wA
Bundestagswahl 2013 WahlprogrammeZdjęcie: picture-alliance/dpa

Neue Presse z Hanoweru:

„Gdyby to zależało od Instytutu Gospodarki Niemieckiej (IW), zadania państwa ograniczyłyby się przede wszystkim do oszczędzania, oszczędzania i jeszcze raz oszczędzania, choć nie powinno to jednak zbytnio obciążać firm, bo mogłoby się to negatywnie odbić na miejscach pracy. I dokładnie tego należy się obawiać, gdy partie zechcą zrealizować swoje obietnice wyborcze. Z drugiej strony wiemy nie od dziś, że takie obietnice rzadko spełnia się jeden do jednego. Przeważnie się je łamie. Chyba nawet IW w to nie wierzy, że Partia Lewicy (Die Linke) będzie miała okazję rozdać zaanonsowane drogie prezenty socjalne”.

Neue Osnabrücker Zeitung:

„Prawie wszystkie partie albo chcą obydwoma rękoma zgarnąć pieniądze podatników, albo je bardzo szybko wydać. Szczególnie groźnie przedstawia się sytuacja w Partii Lewicy, która ze swoimi planami budżetowymi wykatapultowała się w utopię polityczną. Jedynie FDP chciałaby odciążyć obywateli”.

Ludwigsburger Kreiszeitung:

„Być może analiza kolońskich ekspertów wykazuje pewne słabości metodyczne. Ale zmierza we właściwym kierunku. SPD i Zielonych można pochwalić za to, że jeszcze przed wyborami powszechnymi zdradzili, w jaki sposób zamierzają sfinansować swoje obietnice wyborcze. Ale planowane przez nich podwyżki podatków są ryzykiem dla rynku pracy”.

Monachijska gazeta Süddeutsche Zeitung:

„SPD, Partia Lewicy (Die Linke) i Zieloni dlatego wypadają o wiele gorzej w sondażach, bo w przeciwieństwie do CDU/CSU i FDP w bardziej przystępny sposób podają, jak chcą sfinansować swoje przedsięwzięcia”.

Westdeutsche Allgemeine Zeitung z Essen:

„Można się złościć, ale to nic nie da. Drogie obietnice od dawien dawna należą do rytuału kampanii wyborczych. Obywatele rzadko biorą je za dobrą monetę. Tak czy siak łapie się ich na przynętę w postaci ich własnych pieniędzy; pieniędzy podatników. Człowiek się już cieszy, gdy partie wcześniej zapowiedzą, co chcą zrobić i się z tego wywiążą”.

Rhein-Zeitung z Koblencji i Moguncji:

Analiza Instytutu Gospodarki Niemieckiej jest wodą na młyny tych, którzy nie tylko od wielkich partii politycznych życzyliby sobie bardziej uczciwej walki wyborczej.

Jeżeli zbliżony do korporacji pracodawców Instytut nawet chadekom zarzuca, że ich obietnice nie mają dostatecznego pokrycia finansowego i mogą się negatywnie odbić na wzroście gospodarczym i miejscach pracy, to powinno to być wystarczającym sygnałem alarmowym”.

Iwona D. Metzner

red. odp.: Elżbieta Stasik