1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: Znów zawiodła europejska wymiana informacji

16 grudnia 2016

Prasa komentuje fakt, że Afgańczyk podejrzany o zamordowanie studentki w Fryburgu miał już na sumieniu podobny czyn w Grecji. Pomimo wyroku 10 lat więzienia po roku został warunkowo zwolniony.

https://p.dw.com/p/2UMIU
Demonstration von Flüchtlingen zum Gedenken an die tote Freiburger Studentin Maria L.
Zdjęcie: DW/ M. Schneider

„Muenchner Merkur” pisze: „Liberalna polityka azylowa będzie tylko akceptowana przez społeczeństwo, jeżeli państwowe instytucje jednocześnie będą wywiązywać się ze swoich zadań i dbać o bezpieczeństwo. Jednak akurat to zawiodło w przypadku zabójstwa we Fryburgu. Nie chodzi o to, czy uchodźcy są bardziej kryminogenni niż inni, tak bowiem nie jest. Ale włosy jeżdżą się na wiadomość o tym, z jaką beztroską greckie władze pozwoliły uciec przestępcy z wyrokiem. Widać, że kompletnie nie funkcjonuje europejska wymiana informacji o niebezpiecznych osobnikach. Tak było już w przypadku zamachowców z Paryża. Od dawna wiadomo już w Brukseli, że ochrona zewnętrznych granic UE przerasta siły greckich władz. Lecz tak długo, jak kwestie bezpieczeństwa nie będą działać w Europie, należy dopilnować ochrony granic wewnętrznych”.

„Wetzlarer Neue Zeitung” pisze: „Nic nie daje relatywizowanie przestępstwa przez twierdzenie, że także wśród Niemców są gwałciciele, mordercy i włamywacze. Tak, to prawda, ale występuje także specyficzna przestępczość, której sprawcami są ludzie z kręgów kulturowych nacechowanych przemocą, w których kobiety są nic nie warte. Nie rozwiąże się tego problemu zaprzeczając tym faktom. Nie rozwiąże się go jednak także insynuując wobec wszystkich ludzi z obcych dla nas kręgów kulturowych, że są gwałcicielami, mordercami czy włamywaczami. Trzeba po prostu wszystko dokładniej zbadać i z pełną konsekwencją surowo karać przestępców. Jest bowiem zbyt wiele przypadków, w których bez skrupułów ktoś wykorzystywał łagodność sądownictwa i to nie tylko w Grecji”.

„Landeszeitung” z Lüneburga uważa: „Fiasko działań władz spowodowało tylko zbędne cierpienia i niepotrzebnie wylało wodę na młyn populistów. Aby zapobiec podobnym dramatom, konsekwencje powinni jak najszybciej wyciągnąć odpowiedzialni ministrowie spraw wewnętrznych. W Grecji należałoby anulować przedziwną ustawę o amnestii, która służy tylko odciążeniu przepełnionych więzień, bez szczegółowych kontroli. Niewybaczalne jest to, że pozwala się uciec skazanemu przestępcy, który nawet nie wywiązuje się z narzuconych mu warunków zwolnienia, i nie poszukuje go się listem gończym”. 

„Stuttgarter Zeitung” uważa, że „Ten przypadek jest wodą na młyny wszystkich, którym i tak przechodzą ciarki na myśli o uchodźcach i polityce azylowej, niedążącej do zamknięcia granic. Kto za ideał uważa otwarte granice, temu powinno zależeć także na skutecznie działających służbach bezpieczeństwa i funkcjonującej wymianie informacji. »Sytuacja z 2015 roku nie może się już powtórzyć«  – zarzekała się kilkakrotnie kanclerz Merkel. Takim tragediom nie można zapobiec, ale nie mogą one powtarzać się z tego względu, że zawodzi europejskie zarządzanie kwestiami azylowymi i że systemy bezpieczeństwa są tylko atrapą. Unia Europejska musi wszystko zrobić, żeby lepiej funkcjonowała ochrona granic i procedury azylowe tam, gdzie przybywa najwięcej uchodźców np. w Grecji”.

„Badisches Tagblatt” podkreśla: „Jeżeli prawdą jest, że Husseinowi K. udało się wymknąć z sieci, ponieważ władze Grecji nie dopełniły swoich powinności, to oczywiście jest to skandalem. Ale jednocześnie już znaleziono (współ-)winnego zbrodni. Niektórym jednak te wyjaśnienia nie wystarczą i będą oni w dalszym ciągu za współwinny uważać rząd Niemiec, ponieważ zbyt szeroko i zbyt wspaniałomyślnie otworzył granice dla uchodźców. W rzeczywistości można i trzeba poprawić kontrole. Można dopracować bazy danych oraz lepiej i szybciej wymieniać informacje. To nie byłoby żadną przeszkodą dla wspaniałomyślnej polityki uchodźczej. Ale w ten sposób można zminimalizować ryzyko. Nigdy nie będzie gwarancji, że do jakiegoś państwa nie przybędą potencjalni przestępcy czy jakieś groźne elementy. Ludzie potrafią ukrywać swoje zamiary albo zmienić poglądy. Odnosi się to także do osób z niemieckim paszportem i blond włosami”.

Opr.: Małgorzata Matzke