1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

"Panama Papers" - początek wojny z finansową mafią?

Małgorzata Matzke5 kwietnia 2016

Legalne działania także mogą być naganne - tak niemiecka prasa ocenia ujawniony proceder unikania podatków, w który zamieszani są nawet liderzy światowej polityki.

https://p.dw.com/p/1IPJM
Symbol Offshore Leaks
Zdjęcie: picture alliance/APA/picturedesk.com

„Frankfurter Allgemeine Zeitung” podkreśla: „Kto majątku czy dochodów dorobił się w legalnym biznesie i przyzwoicie je opodatkował, ten może mieć słusznie powody, by dołączyć do tego anonimowego towarzystwa np. w ochronie swojej prywatności czy wybierając bezpieczeństwo prawne w rajach podatkowych i mniejszą biurokrację niż ta, którą ma u siebie w domu. Domniemanie niewinności obowiązuje zawsze aż do momentu udowodnienia winy - również jeżeli w wypadku niektórych nazwisk poszanowanie tej zasady przychodzi dość trudno. Nie ma się co oburzać, nawet jeżeli ten wielki wyciek danych rzuca światło na to, jakie istnieją w dalszym ciągu możliwości oszustw podatkowych czy prania pieniędzy. Polityka wykorzystała ostatnie lata do żmudnych międzynarodowych pertraktacji, by zmniejszyć możliwości ucieczek z pieniędzmi i podniosła prawne poprzeczki”.

„Sueddeutsche Zeitung” natomiast stwierdza: „Ochrona sfery prywatnej jest sprawą szlachetną, a uproszczenie działalności gospodarczej - jak najbardziej rozsądne. Nie ma zakazu stosowania trików wobec fiskusa, ale firmy w rajach podatkowych są kryjówkami i chętnie korzysta z nich biznes, który nie chce wyjść na światło dzienne. Tam, gdzie zmniejsza się transparencja, rośnie przestępczość. Ostatnie lata udowodniły, jak wiele przestępczej energii poszło w niszczenie gospodarki rynkowej. W obliczu wielu bilionów dolarów, które dziwnymi sposobami wędrują po całym świecie, konieczne jest ograniczenie pewnych działań. Tak jak wolności trzeba bronić przed terroryzmem, tak samo trzeba chronić gospodarkę rynkową przed jej wrogami”.

„Muenchner Merkur” zaznacza, że „Osuszenie rajów podatkowych, Szwajcarii i Luksemburga, nie oznacza jeszcze zwycięstwa w walce z oszustwami podatkowymi i praniem pieniędzy. Karawana poszła po prostu dalej, do Panamy i innych krajów. Nie jest to niczym nowym. Pomimo tego trzeba być wdzięcznym hakerom, którzy wyciągnęli na światło dzienne mroczne interesy bogatych ludzi. Teraz ani minister finansów Schaeuble, ani Unia Europejska nie mają już wymówki, by nie zacząć deptać po piętach przestępczym działaniom na drugim końcu świata. Tak jak wykradane bazy danych skruszyły twierdzę szwajcarskich banków, tak ‘panamskie kwity’ mogą być początkiem wojny z finansową mafią w bagnach rajów podatkowych”



„Trierischer Volksfreund” pisze: "Te wszystkie informacje wprowadzają w osłupienie nie ze względu na ich wymiary w świetle prawa karnego. Tego w obecnej chwili nie można jeszcze ocenić. Raczej z tego powodu, że pozwalają zajrzeć do jakiegoś mrocznego świata, którego normalny szary człowiek w ogóle nie może sobie wyobrazić. Jest to świat, w którym politycy uchwalający nasze ustawy, sami siebie stawiają ponad tymi zasadami, żeby się wzbogacić. Jest to system, w którym bogaci ludzie ze wszech sił stają się uniknąć nieprzyjemnego płacenia podatków i zupełnie świadomie szkodzą dobru ogółu. Szczytem absurdu jest jednak to, że w tym świecie poruszają się także tajne służby, grupy terrorystyczne i potępione przez cały świat reżimy, które dzięki swoim firmom w rajach podatkowych zawsze mogą sfinansować jakąś małą wojnę, zamach albo zabójstwo”.

„Schwaebische Zeitung” z Ravensburga zaznacza: „Także w zglobalizowanym świecie opinia publiczna może wywierać presję. Twarde dowody zmuszają do działania. Odnosi się to także dla państw Ameryki Środkowej, w których wszystko, co wyraźnie nie jest zabronione, pojmowane jest jako możliwe do zrobienia. Obojętnie czy w Panamie, na Karaibach czy w Singapurze, klientela firm w rajach podatkowych i bankach się nie zmieni. Stawiając siebie ponad prawem, ludzie ci dbają tylko o własną korzyść. Są to rzekome elity, które wedle swojego gustu zmieniają definicję ludzkich czy prawnych norm, tylko potęgując u ludzi niechęć do państwa. Niesłychane jest także podejrzenie, że tutejsze banki, które w ostatnim kryzysie finansowym ratowano pieniędzmi podatników, teraz wysyłają do firm w Panamie forsiatych klientów. Ministrowie finansów wszystkich państw świata powinni ukrócić ten proceder. Trzeba osuszyć cały ten system i do tego potrzebne są banki, które do tej pory go obsługiwały, będąc uczynnymi wspólnikami”.

opr. Małgorzata Matzke