1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: Czy mamy do czynienia z nową RAF?

14 listopada 2011

Komentatorów prasy niemieckiej zajmuje „nowa forma prawicowego terroryzmu”, o której w niedzielę (13.11) mówił szef MSW Hans-Peter Friedrich w związku serią zabójstw na tle rasistowskim w ostatnich 10 latach.

https://p.dw.com/p/13A0e

VOLKSSTIMME z Magdeburga stwierdza: „Szef MSW Hans-Peter Friedrich mówiąc o ‘prawicowym terroryzmie' nazwał sprawę po imieniu. To, że skrajnie prawicowa grupa terrorystyczna jak nakryta trójka z Zwickau, mogła mordować bez przeszkód w całym kraju, nasuwa pytanie: Jak to było możliwe? Teraz, po stopniowym ujawnieniu rozmiaru skrajnie prawicowych mordów, to pytanie wymaga natychmiastowej odpowiedzi. Dlaczego policja dreptała w miejscu, dlaczego Urząd Ochrony Konstytucji od dawna nie bił na alarm? Nie można usprawiedliwić tłumaczenia, że po 11 września 2001 roku koncentrowano się na islamskim terrorze. Błędna analiza i brak interwencji - tym muszą się teraz zająć politycy".

FRANKFURTER ALLGEMEINE ZEITUNG stawia w komentarzu same pytania: „Najważniejsze z nich skierowane są do służb ochrony konstytucji, do policji i prokuratury: Czyżby potajemne kontakty z neonazistowską sceną, z jej stowarzyszeniami, klikami i 'bractwami' w Turyngii, Saksonii i gdzie indziej, traktowano bardziej priorytetowo niż dochodzenie w sprawie mordów? Czy między krajami związkowymi - a nie ma landu, w którym ta (neonazistowska) trójka przed ponad 10 lat nie zostawiłaby po sobie śladu - była jakakolwiek wymiana informacji, która byłaby godna tej nazwy? Czyż nie było fatalną w skutkach pomyłką nazywanie skrajnie prawicowej działalności przede wszystkim czysto lokalnym, co najwyżej regionalnym zjawiskiem, ba, prowincjonalnym odpowiednikiem przesłaniającego wszystko islamskiego terroru?”

Monachijska SÜDDEUTSCHE ZEITUNG pyta: „Czy mamy do czynienia z nową RAF (Frakcją Czerwonej Armii, przyp. red)? Nie. W ściganie skrajnie lewicowych terrorystów włożono wiele wysiłku, czego nie można powiedzieć o ściganiu skrajnie prawicowych terrorystów. (...) Policja porusza się wśród brunatnych po omacku jak we mgle podobnie jak w 2003 roku po zamachu na synagogę czy w 1980 roku po zamachu bombowym na Oktoberfest, kiedy pod koniec śledztwa obwieszczono, że była to sprawa pojedynczej osoby. Dzisiaj ta teoria pojedynczego sprawcy grasuje w nowej szacie. Dzisiaj mówi się o ‘braku spójnych struktur’. Ale te struktury najwidoczniej wystarczyły, żeby zabić dziesięciu ludzi.”

STUTTGARTER ZEITUNG pisze: „W walce z terroryzmem można tylko wtedy odnieść zwycięstwo, jeśli będzie ona prowadzona wspólnie z politykami. Możliwe, że dwóch czy trzech członków komórki terrorystycznej działało w pojedynkę. Ale mieli za sobą również poparcie innych, i wieloletnie kontakty z grupą neonazistowską „Thüringer Heimat”. Ta z kolei ma powiązania z NPD. Już najwyższy czas na delegalizację tej partii. Należy wszcząć postępowanie.”

SCHWÄBISCHE ZEITUNG zauważa: „Coraz głośniej rozbrzmiewają głosy domagające się delegalizacji NPD. Ale zakaz partii nie sprawi, że skrajny ekstremizm zniknie z powierzchni ziemi. Wręcz przeciwnie: Aktywni dzisiaj liderzy NPD zostaną zepchnięci do podziemia i nadal będą uprawiać swój proceder. Swoje propagandowe slogany mogą bez problemu rozpowszechniać przez Internet. W walce z szerzeniem brunatnej ideologii nie pomoże zakaz działalności partii.”

Barbara Coellen

red. odp. Iwona D. Metzner