1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: Bundeswehra opuszcza Afganistan, talibowie rosną w siłę

Barbara Cöllen7 października 2013

Niemiecka prasa komentuje w poniedziałek (7.10.13) uroczystość przekazania bazy Bundeswehry w Kunduzie i wycofanie niemieckich żołnierzy z Afganistanu.

https://p.dw.com/p/19uXG
Thomas de Maizière i Guido Westerwelle przy przekazaniu "kluczy" w bazie KunduzZdjęcie: Reuters

Bild-Zeitung” pisze: „Po krwawym dziesięcioleciu Bundeswehra wycofuje się, nie pozostawiając stabilnego Afganistanu. Talibowie rosną w siłę, afgański rząd jest mocno skorumpowany, kraj zmierza ku wojnie domowej. Boleśnie doświadczyliśmy, że naszej demokracji nie można tak po prostu wyeksportować. Ale: Bundeswehra sprawdziła się w Afganistanie w najtrudniejszych warunkach i w walce! W czasie wojny pod Hindukuszem wyrosło nowe pokolenie młodych, wypróbowanych w walce oficerów, którzy przez kolejne dziesięciolecia będą wpływać na wizerunek Bundeswehry. Niemcy nauczyli się cenić służbę swoich żołnierzy. Bundeswehra przeszła w Afganistanie próbę ogniową!”

Die Welt” analizuje: „Surrealistyczny akt pożegnania z kolorowymi, drewnianymi kluczami nie może odwrócić naszej uwagi od pogarszającej się sytuacji w Afganistanie w chwili wycofywania się międzynarodowych sił zbrojnych. Pamięć o ofiarach cywilnych bombardowania we wrześniu 2009 roku jest pomocna niemieckiej opinii publicznej we wmawianiu sobie, że mamy do czynienia z pewną cezurą. Talibowie są silni, a siły ISAF nielubiane. Karzaj zapewnił sobie urząd poprzez sfałszowanie wyborów a kandydatem na jego następcę jest sympatyk al-Kaidy. Wciąż jest niepewne, czy po 2014 roku w Afganistanie będą mogły zostać jakiekolwiek siły zbrojne. Nie należy się samemu okłamywać. Złudna może być też nadzieja, że ten rozdział zostanie zamknięty. Jeśli Afganistan okaże się porażką, historia współczesna będzie domagała się ostatniego trybutu”.

Frankfurter Allgemeine Zeitung” uważa, że: „Zaangażowanie w Afganistanie nie tylko jest pewną cezurą, która skłoniła nas do refleksji nad użyciem środków militarnych. Bilans ostatniego dziesięciolecia i ciągła redukcja wyznaczanych sobie w Afganistanie celów powinny też skłonić nas do przemyśleń nad granicami własnego idealizmu. Nikt nie może z całą pewnością powiedzieć, czy sytuacja w kraju jest stabilna, o czym zapewnia się nas wciąż przy okazji trwającego wycofywania się międzynarodowych sił zbrojnych, a także nie można z całą pewnością powiedzieć, czy afgańskie siły bezpieczeństwa są w stanie i są skłonne, podjąć się swoich zadań. Oceniając sytuację pod kątem planowanych na kwiecień (2014, red.) wyborów prezydenckich, stan bezpieczeństwa w kraju raczej się pogarsza. Na jednym można chyba tylko polegać: tradycje i struktury władzy pod Hindukuszem przetrwały ostatnie dziesięciolecie”.

Mannheimer Morgenpost” twierdzi, że „Niemiecka polityka zagraniczna za czasów Angeli Merkel i odchodzącego ministra spraw zagranicznych Guido Westerwellego dokonała niezwykłego przełomu. Pomimo, że Niemcy po likwidacji obowiązkowej służby wojskowej stworzyły strukturalne i materialne przesłanki dla utworzenia armii interwencyjnej, akurat politycy są dokładnie temu przeciwni. Niemcy nie chcieli i nie chcą ani w Libii ani w Syrii wziąć udziału w działaniach militarnych. Wolą oni środki dyplomatyczne, a nawet są skłonni zaryzykować izolację w łonie NATO. Dlatego także z tego powodu wycofanie się Bundeswehry z Afganistanu jest cezurą”.

„Der neue Tag” podsumowuje: „Republika ma problemy z ofiarami i ich bliskimi. Także krzyże zasługi i mity o bohaterstwie nie są w stanie zagłuszyć pytania o sens tej misji. De Maiziere (minister obrony RFN, red.) może nie chce przyjąć tego do wiadomości, ale Afganistan jest bardziej cezurą wskazującą na koniec a nie na początek rozdziału o Bundeswehrze jako członu międzynarodowych sił zbrojnych”.

Barbara Cöllen

red. odp. Bartosz Dudek