1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: Brexit to nie koniec świata

30 marca 2017

"Czarny dzień dla Europy", ale także okazja, by uświadomić sobie, co UE osiągnęła - taki jest ton komentarzy niemieckiej prasy o Brexicie.

https://p.dw.com/p/2aHSu
Großbritannien Belgien Theresa May verlässt den EU Gipfel in Brussels
Zdjęcie: Reuters/Y. Herman

„Neue Osnabruecker Zeitung” pisze: „Nie oszukujmy się. Brexit jest historyczną cezurą. To nie jakieś tam państwo opuszcza wspólnotę. Unia Europejska traci drugą co do wielkości gospodarkę narodową, która jest tak silna jak 20 najmniejszych państw Unii Europejskiej razem wziętych. Jest to tak, jakby 20 z 28 państw wyszło z UE naraz. Dotyczy to handlu i eksportu. Wraz z Wielką Brytanią znika z UE jedno z dwóch państw będących w posiadaniu broni atomowej. Niemcy tracą pragmatycznego partnera, przeciwwagę do Francji i Europy Południowej np. w kwestii dyscypliny budżetowej. Została zburzona równowaga w Unii Europejskiej. W każdym razie 29 marca 2017 jest smutnym dniem w historii Europy”.

Opiniotwórcza „Frankfurter Allgemeine Zeitung” zaznacza: „ W negocjacjach rozwodowych obydwie strony powinny kierować się jedną przesłanką i jednym celem: Wielka Brytania i Unia Europejska 27 państw także po Brexicie pozostaną dla siebie partnerami, którzy ściśle i w duchu zaufania ze sobą współpracują. To oznacza: nie powinno być żadnych gróźb, żadnego odruchu karania kogokolwiek. Negocjacje będą już i tak dość skomplikowane, więc można naprawdę zrezygnować z sączenia politycznego jadu. Przypuszczalnie w czasie negocjacji trzeba będzie pogrzebać kilka złudzeń, jakim poddaje się przede wszystkim rząd Theresy May”.

„Nordwest-Zeitung” z Oldenburga uważa: „Ten 29 marca jest historycznym dniem, ale na pewno nie oznacza on końca świata. Przy czym ten 29 marca pozostanie dniem, który kiedyś dostarczy wspaniałych przykładów do studiowania niskich politycznych instynktów. Niektórzy bowiem już teraz ostrzą noże i aż kipią żądzą zemsty. Dla Manfreda Webera (CSU) liczą się »już tylko« interesy Unii Europejskiej. Wielka Brytania ma ponieść szkody, gdzie tylko będzie to możliwe, żeby odstraszyć wszystkich w pozostałej Unii Europejskiej, którzy chcieliby pójść jej śladem. Pomysły tego typu potwierdzają tylko wizerunek Unii Europejskiej szkicowany przez zwolenników Brexitu: UE jako ponure, centralistyczne imperium, które zdepcze buciorem wszystkich niedozwolonych. Trzeba mieć nadzieję, że Webery tego świata nie postawią na swoim”.

„Allgemeine Zeitung” z Moguncji uważa: „Teraz wybiła godzina dyplomacji, a nie gromkich pokrzykiwań. Wielka Brytania jako całość pozostanie ważną częścią zachodniej wspólnoty wartości, sojusznikiem, także przyjacielem, który stał u boku Niemiec po II wojnie światowej. Taki powinien być duch prowadzonych negocjacji ws. Brexitu”.

„Mannheimer Morgen” podkreśla: „Jest to czarny dzień dla Europy. Brytyjskie życzenie opuszczenia Unii Europejskiej może wstrząsnąć UE, ale jej nie uszkodzi. Coraz bardziej, nie tylko w Brukseli, ale przede wszystkim w stolicach państw członkowskich, zaczyna się pojmować, że rozpoczynające się teraz negocjacje będą co prawda męczące, ale wciąż będą one uświadamiać, jak wiele wspólnota osiągnęła w ubiegłych dziesięcioleciach”.

Opr.: Małgorzata Matzke