1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

„Bez euro trudno o utrzymanie pokoju w Europie”

opr. Elżbieta Stasik6 lipca 2015

Wielka grecka ruletka trwa, komentują niemieckie gazety. Nad przepaścią stoi nie tylko Grecja, ważą się także losy euro i Europy.

https://p.dw.com/p/1Ft8n
Griechenland Referendum Tsipras TV
Zdjęcie: Reuters/ERT/Pool

Rhein-Neckar-Zeitung“ (Heidelberg) jest zdania, że:

„Nie, to jeszcze długo nie koniec tej tragedii. A Grecy, przynajmniej połowa z nich, wydają się stać po stronie swojego rządu – dlatego także nowe wybory nie miałyby sensu. Cipras wysyła Europie rachunek z dopiskiem, że waluta o nazwie zaufanie już się nie liczy. Tym samym uwsteczniła o sto lat ideę Europy. Witamy w politycznej epoce kamiennej”.

Münchner Merkur“ zauważa:

„W wielkiej greckiej ruletce Aleksis Cipras i jego rząd złożony z radykalnej lewicy i prawicy postawili wszystko na czerwone – i wygrali. Ale to przeklęte zwycięstwo. Kiedy szał radości w Atenach przebrzmi i opatrzą się propagandowe kłamstwa rządu, Grecy dostrzegą, że udali się w tę niedzielę w długą, pełną wyrzeczeń drogę. Nie prowadzi ona do obiecanego socjalistycznego raju, tylko z powrotem do drachmy – i to, czego z racji niezdolności tego rządu należy się obawiać, wybojami całkowicie bezładnego Grexitu. Najpóźniej wówczas godzina wybije także graczom Ciprasa”.

W podobnym tonie komentuje „Leipziger Volkszeitung“:

„Poker o przyszłość Grecji rozgrywa się zatem dalej – referendum sprawi, że będzie raczej jeszcze bardziej trudny. Ateny wkroczą wprawdzie wzmocnione w nowe negocjacje na temat umorzenia części ich długu, jednak po werbalnych atakach ostatnich dni skłonność państw unijnych do ustępliwości będzie bardzo ograniczona. Pora, aby Angela Merkel ograniczyła te mechanizmy mające uzasadnienie względami państwowymi. Grecji potrzebne są rozsądne reformy strukturalne, ale także pomoc w odbudowie gospodarki – i w przewidywalnym czasie także umorzenie części ich długu. Niemieckich podatników kosztowałoby to dużo. Alternatywą byłaby jednak nie tylko utrata pomocowych miliardów. Byłaby to klęska europejskiej idei“.

Komentator berlińskiego dziennika „Bild“ pisze:

„Kiedy pięć lat temu pojechałem na zlecenie ‘Bilda' do Aten, ludzie wychodzili na ulice protestując przeciwko tak zwanym pakietom ratunkowym. Dzisiaj stoją w kolejkach przed bankami i w panice chomikują żywność. Grecja stała się beczką z prochem, która po referendum w każdej chwili może eksplodować. Podzielony kraj! Winna jest błędna polityka ratunkowa, która była wprawdzie polityką, ale nie ratunkiem. Większość niemieckiego społeczeństwa nigdy nie mogła zrozumieć, dlaczego ma płacić za nieudolne greckie rządy, które zapowiadają reformy i ich nie przeprowadzają. Które na bezkarność pozwalają greckim armatorom. I które przede wszystkim zainteresowane były obsłużaniem siebie i sobie podobnych. Grecji potrzebny jest nareszcie nowy początek. Dawno był już czas na jej wyjście ze strefy euro”.

Die Welt“ (Berlin) zajmuje się znaczeniem euro w nie tylko greckim kryzysie:

„Zdaniem niektórych krytyków to euro jest winne temu, że Europa znowu popadła w konflikty. Euro zaprowadziło do nowego nacjonalistycznego myślenia, dlatego uskrzydliło przypływy nacjonalizmu. Niemcom a może i UE powodziłoby się bez niego lepiej, bo wszystkie kraje miałyby większą swobodę działania. Niektórzy krytycy uważają wręcz, że wpływy UE trzeba ograniczyć, by państwa znowu mogły swobodnie oddychać. Tylko tak można zachować pokój. Nie, nie można. Bez euro trudno o utrzymanie pokoju w Europie. Wystarczająco przykładów pokazało w minionych dziesięcioleciach, ilu konfliktom zapobiegła wspólna waluta. Celem musi być takie ustabilizowanie eurolandu, by dla stabilności waluty nie miało znaczenia, czy Syriza staje na głowie, czy nie”.

opr. Elżbieta Stasik