Niemieccy pseudokibice będą odpowiadać za szkody
23 września 2016Niemieckie kluby piłkarskie będą mogły na drodze tzw. regresu domagać się od pseudokibiców zwrotu kosztów kar zapłaconych za ich zachowanie. Dotyczy to np. stosowania pirotechniki lub wywoływania awantur.
Sędziowie Federalnego Trybunału Konstytucyjnego potwierdzili, że istnieje prawny związek między wykroczeniami naruszającymi zasady zachowania na stadionie oraz karami nakładanymi z tego powodu przez Niemiecki Związek Piłki Nożnej (DFB). Tym samym kluby piłkarskie w Niemczech otrzymały zielone światło, by ściągać kary pieniężne od samych sprawców pod warunkiem, że zdołają udowodnić im winę.
„Ważny sygnał”
Klub piłkarski 1FC Koeln zakarżył do Trybunału Konstytucyjnego karę w wysokości 50 tys. euro oraz sumę 30 tys. euro, którą musiał zainwestować w środki prewencji przeciwko przemocy. Klub został ukarany przez Niemiecki Związek Piłki Nożnej, po tym, jak jeden z kibiców odpalił na meczu drugoligowym w lutym 2014 r. petardę, która zraniła siedmiu innych widzów. Teraz FC Koeln domaga się od sprawcy tego incydentu 30 tys. euro odszkodowania.
Wyższy Sąd Krajowy w Kolonii pierwotnie rozstrzygnął sprawę na niekorzyść klubu. Sprawa będzie musiała zostać rozpatrzona ponownie. Trybunał Konstytucyjny uzasadniając swój wyrok, stwierdził, że „każdy kibic ma obowiązek nieprzeszkadzania podczas meczu. Jeśli uchybi temu zapalając i rzucając petardę, musi odpowiedzieć za wyrządzone szkody i zwrócić koszty”.
Koloński klub traktuje decyzję Trybunału jako „ważny sygnał dotyczący bezpieczeństwa widzów, gdyż osoby zakłócające spokój muszą liczyć się w następstwie z roszczeniami finansowymi”. Według wiceprzewodniczącego DFB Rainera Kocha wyrok Trybunału Konstytucyjnego ma ” fundamentalne znaczenie”. „Potencjalnym sprawcom wyraźnie unaoczniono, że takie działanie będzie miało poważne konsekwencje dla ich portfela”.
DPA/ SID/ Alexandra Jarecka