1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Berlińscy eksperci: "Radykalne zmiany mało prawdopodobne"

Róża Romaniec28 października 2015

Radykalne zmiany w polskiej polityce zagranicznej są mało prawdopodobne, uważają niemieccy eksperci. Ich zdaniem w zasadniczych kwestiach PO i PiS prezentują podobne cele, choć wyciągają inne wnioski.

https://p.dw.com/p/1Guqx
Polen Warschau Stadtansicht Skyline
Zdjęcie: Fotolia/udra11

Berlin z niecierpliwością czeka w na nowy polski rząd. – Nie jest tajemnicą, że PiS nie pielęgnuje serdecznych i intensywnych relacji z Niemcami, dlatego wszyscy są bardzo ciekawi, jaką postawę przyjmie nowy rząd wobec zachodniego sąsiada – mówi Kai-Olaf Lang z Fundacji Nauka i Polityka.

Z problemami na osi Warszawa – Berlin liczy się Christian Schmitz, dyrektor warszawskiego biura Fundacji Konrada-Adenauera. Nie sądzi on wprawdzie, że politycy PiS jako rządzący pozostaną przy retoryce, jaką posługiwali się w czasie kampanii wyborczej, ale zauważa, że nie brakuje płaszczyzn, na których będzie trudno się porozumieć.

Politolog nie oczekuje jednak radykalnych zmian w polityce zagranicznej. – Na tym polu PiS i PO kładły wprawdzie nacisk na różne aspekty i wyciągały różne wnioski, ale w zasadniczych kwestiach prezentowały podobne stanowiska – mówi Schmitz. – Obydwie partie prezentowały krytyczną pozycję wobec Rosji, ukierunkowały swoją politykę na zachód, członkostwo w UE oraz NATO i były sceptyczne wobec fali uchodźców.

Trzy możliwe scenariusze

W Berlinie bierze się pod uwagę trzy możliwe scenariusze postępowania nowego polskiego rządu. Pierwszy zakłada „odnowienie polityki z lat 2005-2007, czyli koncentrowanie się na narodowych egoizmach, retorycznych prowokacjach oraz myśleniu w kategoriach przyjaciel-wróg względem UE, sąsiadów oraz wewnątrzpolitycznych przeciwników”. – Taka strategia zaprowadziłaby Polskę oraz PiS w ślepy zaułek – ocenia Christian Schmitz ze zbliżonej do chrześcijańskiej demokracji Fundacji Adenauera.

Polnisches Parlament in Warschau
Berlin z niecierpliwością czeka na nowy polski rządZdjęcie: AP

Jego kolega Jakob Woellenstein uważa, że taka postawa jest mało prawdopodobna, bo „ani polityczne realia ani ustalenia prawne wewnątrz UE nie pozostawiają krajom członkowskim wiele pola do popisu na indywidualne działania”. Taka postawa spotkałaby się z dezaprobatą partnerów, uważa. Równie mało prawdopodobne jest kontynowanie polityki zagranicznej poprzedniego rządu przez nową ekipę PiS.

W Berlinie wydaje się być najbardziej prawdopodobne, że nowy polski rząd będzie wyznawał zasadę: „ważne sprawy muszą pójść po naszej myśli, a w pozostałych kierujemy się pragmatyzmem”. Woellenstein przypomina, że tak się właśnie zaprezentował prezydent Andrzej Duda podczas pierwszej wizyty w Berlinie. - Polska prawdopodobnie przyjmie taką właśnie strategię na przyszłorocznym szczycie NATO w Warszawie, gdzie będzie dążyła do tego, aby w przyszłości wojska Sojuszu stacjonowały na terytorium Polski.

Newralgiczne punkty

Kai-Olaf Lang z berlińskiej Fundancji Nauka i Polityka przewiduje, że „jeżeli Warszawa przyjmie postawę defensywną i będzie postrzegała Niemców jako konkurenta, a może nawet ryzyko, wtedy może dojść do napięć”.

Politolog zauważa, że nawet w przypadku pragmatycznego kursu istnieje spory potencjał do konfliktów. – Polska jest wrażliwa na punkcie polityki wschodniej Berlina i Brukseli, zwłaszcza, że Warszawa nie jest obecna w formatach negocjacyjnych – mówi Lang. Także w polityce energetycznej czy rozwiązaniu kwestii uchodźców trudno o porozumienie.

Zdaniem politologa „na razie w obydwu stolicach panuje sporo nieufności”. – PiS stawia na politykę narodowych interesów i boi się, że Polska zostanie przegłosowana na poziomie europejskim – mówi ekspert. Niemcy natomiast sądzą, że Polska może chcieć blokować ważne tematy i organizować opór. – Polityka wobec uchodźców jest pierwszym testem – mówi Kai-Olaf Lang.

Odnowienie relacji

Eksperci zauważają, że w relacjach bilateralnych brakowało ostatnio pomysłów na współpracę. Pomimo różnic w poglądach, panowała stagnacja. – Była ona niewidoczna, bo osłaniała ją atmosfera współpracy i europejskiej odpowiedzialności – mówi ekspert z Fundacji Nauka i Polityka. – Tej atmosfery teraz raczej zabraknie.

Deutschland Präsident Andrzej Duda bei der PK im Schloss Bellevue
Andrzej Duda na konferencji prasowej w BerlinieZdjęcie: DW/R. Romaniec

Lang liczy się z tym, że polsko-niemieckie stosunki w UE przestaną uchodzić za przykład „konstruktywnego partnerstwa”, a staną się synonimem „trudnego sąsiedztwa”.

Eksperci Fudancji Konrada Adenauera przypominają, że okazją do „odnowienia współpracy” będzie przyszłoroczna rocznica 25-lecia podpisania Polsko-Niemieckiego Traktatu o Dobrym Sąsiedztwie. – Partnerski wydźwięk wydarzenia wymusi prawdopodobnie na Berlinie i Warszawie konstruktywną kooperację, ocenia Christian Chmitz z warszawskiego biura Fundacji Adenauera.

Róża Romaniec