Niemcy w poszukiwaniu szczęścia. "Rodzina najważniejsza"
7 czerwca 2013Coraz więcej ekspertów poddaje w wątpliwość, że pomnażanie dobrobytu wpływa na jakość życia.
To, co jest dla człowieka najważniejsze, trudno zmierzyć. Tym dylematem zajmowało się przez ponad dwa lata 17 parlamentarzystów i 17 naukowców. Teraz komisja badawcza „Wzrost, Dobrobyt i Jakość życia” przedłożyła raport końcowy.
Rodzina ważniejsza od wzrostu gospodarczego
Nie tylko w Niemczech uważano od lat, że sukces rządu uzależniony jest od PKB i wzrostu gospodarczego. Teraz również kanclerz Angela Merkel przyznaje, że to bezsensowne. – Kto będzie się o ciebie troszczyć, gdy zachorujesz, gdy opadniesz z sił? Ilu ludzi znasz, którzy się tobą zaopiekują, gdy będziesz ich potrzebować? Jakość życia jest czymś więcej niż bogactwo – oświadczyła Merkel w Urzędzie Kanclerskim w obecności stu ekspertów z Niemiec i z zagranicy, którzy dyskutowali nad wynikami badań niemieckiej komisji.
Profesor hrabia Richard Layard, dyrektor wydziału jakości życia w londyńskiej School of Economics przyznaje Merkel rację: - Dla ludzi liczy się przede wszystkim jakość stosunków międzyludzkich, a więc więzy rodzinne, atmosfera w pracy i dobre sąsiedztwo.
Czas dla siebie, rodziny i przyjaciół
To wszystko jest dziś bezcennym dobrem. Nie bez kozery Karma Tshiteem, przedstawiciel rządu Królestwa Butanu (Azja Południowa), zaproponował niemieckiemu rządowi zmianę paradygmatów. Zamiast przykuwać się niczym łańcuchami do wskaźników wzrostu gospodarczego, można by postawić, tak jak w Królestwie Butanu, na "produkt narodowy szczęście" (Gross National Happiness).
Postęp społeczny podzielono tam na wiele kategorii, takich jak: jakość życia, opieka zdrowotna, edukacja, dobre rządy i ekologia. - Przy pomocy tych wskaźników i inne kraje mierzą swój postęp. My badamy ponadto stan duchowy społeczeństwa, intensywność stosunków międzyludzkich w gminie, różnorodność kulturalną i oczywiście sposoby spędzania wolnego czasu – mówi Tshiteem.
3 razy 8 w Butanie
Trzy razy osiem to formuła, na której opiera się oficjalna polityka Królestwa Butanu: 8 godzin pracy, 8 godzin czasu wolnego i 8 godzin snu.
W oparciu o tę formułę uchwala się w Butanie ustawy. W szkołach obowiązkowe są codzienne medytacje, polegające na wyciszeniu się przez dwie do trzech minut, "ponieważ to dobrze robi i ciału i duszy".
Z czego składa się szczęście?
- Tego, co ludziom dobrze robi, nie mogą przepisać żadne rządy - mówi Ben Warner.
Warner pracuje w Jacksonville, na Florydzie, w gminie, która od 1985 rokrocznie wydaje "Indeks Jakości Życia". – Nie władze nad tym pracują, lecz mieszkańcy na zebraniach obywatelskich – mówi Warner. – Chcemy, żeby ludzie sami decydowali, co jest dla nich ważne – dodaje.
– Niemiecka komisja Bundestagu jest wraz z międzynarodowymi ekspertami od szczęścia zgodna co do tego, że w przyszłości rządy będą musiały zwracać uwagę na więcej czynników – uważa profesor Christoph M. Schmidt.
Przewodniczący rady rzeczoznawców ekonomicznych przy rządzie federalnym i członek komisji twierdzi, że zamiast zwracać uwagę wyłącznie na efektywność ekonomiczną, powinno się w przyszłości baczniej przyglądać ekologii i równowadze społecznej jako czynnikom postępu społecznego. Komisja nazwała to „Modelem W3”
"Skauci szczęścia"
Eksperci zachęcili do dialogu społecznego o jakości życia i do szczegółowych badań na temat warunków mieszkaniowych, zarobków, i obciążenia pracą, na temat więzi społecznej i dobrego samopoczucia.
A nowy Niemiecki Instytut Postępu ma ponaglać do wdrażania propozycji w życie.
Kanclerz Angela Merkel obiecała kontynuację poszukiwań właściwego miernika szczęścia społecznego. W związku z tym zapowiedziała, że wyśle w świat "skautów szczęścia". Ich zadaniem będzie kontynuowanie rozpoczętej wymiany doświadczeń.
DW / Iwona D. Metzner
red. odp.: Aleksandra Jarecka / du