1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy kontra Komisja Europejska. Spór o subwencje dla zielonej energii

Andrzej Pawlak27 czerwca 2014

Spór Niemiec z Komisją Europejską o subwencjonowanie energii ze źródeł odnawialnych zaostrza się. Minister gospodarki i energii Sigmar Gabriel zapowiedział, że RFN nie ugnie się przed żądaniami wysuwanymi przez KE.

https://p.dw.com/p/1CQvM
Ökostrom vs konventioneller Strom Windrad Kohlekraftwerk Overlay
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

W 2014 roku niemieckiemu Ministerstwu Gospodarki i Energii przyznano na wydatki 7,4 mld euro, o ok. 1,3 mld euro więcej niż w roku 2013. Minister Sigmar Gabriel nie może więc narzekać, tym bardziej, że wielu jego kolegom Bundestag ograniczył dopływ gotówki. Jego dobre samopoczucie mąci jednak spór o nowelizację Ustawy o Energiach Odnawialnych (EEG), która reguluje system przywilejów finansowych dla niemieckich producentów prądu ze źródeł odnawialnych.

Na piątek (27.06) zaplanowano w Bundestagu głosowanie w tej sprawie. Atmosfera jest napięta. Partia "Lewica" zarzuca ministrowi gospodarki, że lekceważy parlament, ponieważ zbyt późno przedłożył posłom do oceny, liczący ponad 200 stron druku, projekt zmian w ustawie. Zdaniem eksperta gospodarczego klubu poselskiego "Lewicy", Rolanda Clausa, Gabriel chce wymusić w ten sposób wprowadzenie zmian w polityce energetycznej rządu. Posłowie, chcąc nie chcąc, będą głosować za zmianami nie bardzo wiedząc, za czym właściwie się opowiadają. – W ten sposób nie można traktować parlamentu. Zablokujmy ten atak przeciwko niemu przy użyciu ustawy EEG – apeluje do kolegów poseł Claus.

Wykluczamy dalsze rozmowy z KE!

W odpowiedzi na te zarzuty minister Gabriel argumentuje, że szybka nowelizacja ustawy EEG stała się konieczna po tym, jak na początku bieżącego tygodnia Komisja Europejska nieoczekiwanie wezwała rząd Niemiec do uwolnienia prądu importowanego z innych krajów UE od dopłaty, przewidzianej w ustawie o wspieraniu OZE (odnawialnych źródeł energii), w obecnej wysokości 6,24 centa za kilowatogodzinę.

Sigmar Gabriel Bundestag 26.6.2014
Sigmar GabrielZdjęcie: picture-alliance/dpa

W praktyce żądanie to oznacza, że, przykładowo, importowany do Niemiec prąd z francuskich elektrowni atomowych będzie można oferować niemieckim odbiorcom po stosunkowo niskich cenach. Tymczasem obowiązująca od 2000 roku ustawa EEG opiera się na uprzywilejowaniu producentów prądu ze źródeł odnawialnych w Niemczech. Zapewnia im, na przykład, gwarantowane ceny, co wymaga dotacji z budżetu państwa. Kosztami dopłat obciążani są konsumenci. Zniesienie tych dopłat, tak jak tego chce KE, podważa podstawowe zasady niemieckiej polityki wspierania OZE.

Komisja Europejska widzi to inaczej. Jej zdaniem niemieckie dopłaty do "zielonego prądu" pełnią de facto rolę opłaty celnej i są sprzeczne z ustawodawstwem unijnym regulującym swobodny przepływ towarów i usług. Nic podobnego, zżyma się minister Gabriel. – Proponowane przez nas zmiany są całkowicie zgodne z przepisami obowiązującymi w UE, co przedstawiliśmy w jasny i zrozumiały sposób członkom KE w dokumencie liczącym pięć stron druku. Lektura tego tekstu nie sprawia żadnych, specjalnych trudności intelektualnych – ironizuje i kategorycznie wyklucza dalsze rozmowy z KE w tej sprawie.

Jak działa rząd pod presją czasu?

Eurokomisarz ds. energii w KE Günther Oettinger zakłada, że rząd w Berlinie nie będzie się uchylał od dodatkowych rokowań, ale Gabriel, przemawiając w Bundestagu, nie pozostawił cienia wątpliwości, że w sporze Berlina z Brukselą o dopłaty do prądu nie należy liczyć na ugodę. – Nie mamy żadnych możliwości rokowań. Mówimy to tu, w Bundestagu, i w bezpośrednich rozmowach z samą KE, że jej stanowisko uważamy za sprzeczne z unijnym prawem – podkreślił niemiecki minister gospodarki i energii. Rząd RFN w sprawie nowelizacji ustawy EEG będzie się trzymał tego, co jest zawarte w jej tekście, dodał.

Günther Oettinger Pressekonferenz 02.06.2014
Günther OettingerZdjęcie: picture-alliance/dpa

Inna sprawa, że niemiecki rząd nie ma wobec tego alternatywy, bo znalazł się pod presją czasu. Jeśli w piątek 27 czerwca Bundestag nie zatwierdzi nowelizacji ustawy o wspieraniu energii odnawialnych, nie będzie ona mogła wejść w życie na początku sierpnia. A tylko w takim przypadku Komisja Europejska może umorzyć postępowanie przeciwko Niemcom w sprawie domniemanej pomocy państwa, i tylko wtedy niemieckie przedsiębiorstwa będą mogły wystąpić z wnioskiem o przyznanie im na rok 2015 dopłat przewidzianych ustawą EEG.

Sabine Kinkartz / Andrzej Pawlak