Nagany za niegospodarność w wydawaniu unijnych pieniędzy
11 listopada 2015Kiedy urzędnicy Europejskiego Trybunału Obrachunkowego, reprezentujący interesy podatników państw UE zabierają się za kontrole zarządzania unijnymi pieniędzmi przyznanymi na realizację różnych projektów, rezultat tego może się okazać dość żenujący. Sfingowane rachunki, zawyżone koszty personalne, diety za wyjazdy, których nie było. Opublikowane w Brukseli sprawozdanie Europejskiego Trybunału Obrachunkowego za rok 2014 zawiera listę projektów finansowanych z kasy unijnej, którymi zarządzano niedbale lub wręcz dopuszczano się oszustw. Ujawniono to w przypadku 4,4 proc. skontrolowanych wyrywkowo projektów.
Prezes Trybunału Obrachunkowego Vitor Caldeira wskazał w Berlinie na przykłady projektów w różnych krajach unijnych, na które w ogóle nie powinny zostać przyznane środki finansowe UE. A chodzi o 6,3 mld euro z ogółem 142,5 mld euro.
W Niemczech na przykład przyznano środki na projekty budowlane, pomimo że nie zgłoszono ich do obowiązujących w UE przetargów. Gdyby tak się stało, koszty prac budowlanych byłyby niższe, zaznaczył Caldeira. W innym przypadku unijne dotacje otrzymało średnie przedsiębiorstwo niemieckie na realizację projektu w obszarze energii odnawialnych. Kontrolerzy Trybunału Obrachunkowego wykryli, że stawki godzinowe wypłacanych honorariów były mocno zawyżone. Podkreślali jednocześnie, że nie we wszystkich przypadkach chodzi o oszustwa i zamierzone tricki; były to raczej błędy w księgowaniu. Najczęściej występują one przy projektach realizowanych na poziomie regionów lub w przypadku projektów w rolnictwie. Ponadto, jak podkreślali kontrolerzy, mimo niecałkowicie prawidłowego wykorzystania unijnych środków, realizowane projekty przyniosły pozytywne efekty.
afpd, dpa/ Barbara Cöllen