1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Merkel i May: podobne, czy się dogadają? Zależy od Brytyjki

Benjamin Knight / Monika Margraf14 lipca 2016

Córki, ambitne i pracowite – o podobieństwach między kanclerz Merkel a nową premier Wlk. Brytanii mówi się dużo. Komentatorzy spekulują, jak ich współpraca wpłynie na negocjacje ws. Brexitu.

https://p.dw.com/p/1JP0D
Theresa May Angela Merkel Bildkombo
Theresa May , Angela MerkelZdjęcie: picture-alliance/dpa/A.Rain

Jak dla wielu innych gazet, tak i dla "Berliner Zeitung" najbardziej interesujące w Theresie May okazało się to, że jest kobietą. W swoim wczorajszym wydaniu gazeta opublikowała rysunek satyryczny, na którym Theresa May i Angela Merkel knują coś przy herbacie (stereotypy dotyczące płci są nieodłącznym elementem komentarzy politycznych w Niemczech – jako karykatury): – Musisz po prostu pozwolić mężczyznom, by ROBILI swoje… – mówi Merkel. – A wtedy po jakimś czasie DOSTAJESZ ich pracę – przytakuje jej May.

Nietrudno dostrzec, że szefowe rządów Niemiec i Wlk. Brytanii są do siebie podobne. Obie doszły do władzy, przeczekując bitwy zdominowane przez męskie ego. Merkel była ostatnią, która pozostała na placu boju po tym, jak kanclerz Helmut Kohl i typowany na jego następcę Wolfgang Schäuble nie zrozumieli skandalu z dotacjami CDU w 1999 roku. I w kwietniu 2000 została przewodniczącą partii.

Podobnie jak Margaret Thatcher - pierwsza kobieta-premier Wlk. Brytanii, Merkel i May są powszechnie przedstawiane jako outsiderki w seksistowskim, uprzywilejowanym świecie opierających się na tradycjach instytucji politycznych: obie musiały wywalczyć swój awans, kierując się niezwykłą etyką pracy i czystą ambicją. Pomogły w tym podobne fakty z ich biografii: Thatcher i Merkel łączy to, że obie uzyskały stopnie naukowe. Z kolei Merkel z May – że obie są córkami protestanckich duchownych.

EU Großbritannien Premierminister Margaret Thatcher 1984
Margaret Thatcher, 1984Zdjęcie: Getty Images

Pragmatyczki

Poza tymi płytkimi podobieństwami Merkel i May łączy też kilka autentycznie istotnych cech. – Porównanie jest uzasadnione – mówi Josef Janning, analityk polityczny w Europejskiej Radzie Spraw Zagranicznych w Berlinie. – Obie są zwolenniczkami polityki mało wizjonerskiej, ale skoncentrowanej na szybkich i kolejnych krokach. Nie na szerokich, wizjonerskich ideach dotyczących tego, co stanie się za 10 lat – podkreśla ekspert.

Inną cechą May, jaka może pomóc jej pozyskać względy przywództwa Niemiec, jest reputacja, którą wyrobiła sobie w rządzie - zwolenniczki państwowej kontroli i twardego kursu wobec imigrantów. – To klasyczny minister spraw wewnętrznych. Czyli – przynajmniej z niemieckiego punktu widzenia – osoba praworządna. O to chodzi w tym resorcie: o egzekwowanie prawa. Dokładnie taką osobą był jako szef MSW Schäuble. A de Maiziere usiłuje taki być – ocenia Janning.

I ten właśnie wizerunek May – jako polityka z kompetencjami – sprawił, że po nagłym zakończeniu walki o przywództwo w brytyjskiej Partii Konserwatywnej, niemiecki rząd poczuł ulgę. Bo rozważane były wszystkie alternatywy: teatralny populista Boris Johnson, doświadoczona deputowana Andrea Leadsom i minister sprawiedliwości Michael Gove, znany z kompromitującej sugestii, że „Brytyjczycy mają dość ekspertów”. Cała trójka to liderzy prawego skrzydła partii, zdecydowanie agitujący za Brexitem.

NATO Gipfel Polen Angela Merkel Justin Trudeau
Theresa May obejmuje urząd premieraZdjęcie: Reuters/P. Nicholls

- Do debaty wróci może trochę racjonalności – tak skomentował szybkie zwycięstwo May w rozmowie ze “Spieglem” Herbert Reul, szef CDU w europarlamencie.

Janning ma podobne wrażenie: - Myślę, że niemieckie reakcje są pozytywne, bo to lepsze niż wydłużający się proces wyłaniania lidera. Jest w tym rozmach, którego nie oczekiwano. Wyborów spodziewano się pod koniec czerwca. A teraz wygląda na to, że piłka zaczyna się toczyć.

Bardziej CEO niż liderka

Ale May może wcale nie chcieć się spieszyć. W referendum była za pozostaniem w UE, choć bez jakiejś żarliwej gorliwości. Przez to jest pewną niewiadomą, jeśli chodzi o nadchodzące, skomplikowane negocjacje ws. Brexitu.

- To znaczy, że musi przekonać do siebie obie grupy: ani zwolennicy pozostania w UE, ani brexitowcy nie uważają jej za swoją – wyjaśnia Janning. – Jej pragmatyzm pozwoli jej wdrożyć każdą decyzję bez konieczności szukania wyjaśnień, dlaczego robi właśnie to. Robi to, bo taka jest decyzja i ona ją wdraża.To bardziej CEO – dyrektor zarządzająca niż klasyczny lider. A CEO zawsze musi troszczyć się o zgodę rady nadzorczej.

Großbritannien Theresa May Downing Street 10
Angela Merkel rozmawia z Justinem Trudeau na szczycie NATO w WarszawieZdjęcie: picture-alliance/AP Photo/C. Sokolowski

We wtorek Merkel zareagowała na nadchodzącą nominację May z chrakterystyczną dla siebie rezerwą. Nie było żadnych gratulacji czy ciepłych oświadczeń, o tym, że „ma nadzieję na udaną współpracę”. – Zadaniem nowej premier będzie rzucenie trochę światła na to, jakie relacje Wielka Brytania chce w przyszłości budować z Unią Europejską – powiedziała po spotkaniu z premier Irlandii Endą Kenny.

Wcale nie musi być tak łatwo

W rzeczywistości są więc powody, by sądzić, że sprawy między May a Merkel wcale nie muszą przebiegać tak harmonijnie, jak zarysowała to „Berliner Zeitung”. Mimo ich podobnego pochodzenia i osobowości.

Przede wszystkim obie są pod presją, że muszą pozostać twarde, skoro UE grozi zepsucie przez dążenie kolejnych krajów do zaspokojenia własnych interesów. Wszystko zależy od tego, jak May wykorzysta swój pragmatyzm – ocenia Janning. – Jeśli będzie naciskać raczej na stanowisko ws. tego, co Brytyjczycy mogą uzyskać od UE w zamian za dostęp do jednolitego rynku, wtedy wierzę, że może dogadać się z niemiecką kanclerz. Ale jeśli będzie usiłowała uzyskać jak największe zyski dla Wlk. Brytanii kosztem innych, nie będzie miała z Merkel łatwo.

Benjamin Knight / Monika Margraf