1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Kto chce stać się przedłużonym ramieniem Putina w Europie?

Małgorzata Matzke9 kwietnia 2015

Oczy całej UE skierowane były na premiera Grecji, który złożył wizytę w Moskwie. Co stamtąd przywiezie? Jak dalece wyłamie się z unijnej solidarności? Prasa podsumowuje jego występ.

https://p.dw.com/p/1F53T
Russland Griechenland Tsipras bei Putin
"Rosja ma nadzieję, że Grecy i inne stojące słabo na nogach państwa UE wyłamią się z frontu sankcji"Zdjęcie: picture-alliance/dpa/Zemlianichenko

"Frankfurter Allgemeine Zeitung" uważa, że "Z pewnością Rosja ma nadzieję, że Grecy i inne trzymające się ledwo na nogach państwa UE wyłamią się z frontu sankcji. Bez wątpienia spadek eksportu przynosi Grecji ogromne straty; także inne państwa najchętniej natychmiast wolałyby unormalizować swoje relacje handlowe z Rosją. Mimo to musiałyby zadać sobie pytanie, czy faktycznie chcą w ten sposób na polu polityki handlowej i energetycznej stać się przedłużonym ramieniem Putina i jego autorytarnej polityki interesów. Jedność Europejczyków jest bardzo cennym dobrem i nie wolno rzucać jej na szalę za jakiś krótkowzroczny cel, który jest raczej życzeniem niż rzeczywistością. Gdyby Grecja uległa pokusom, idea europejskiego partnerstwa poważnie by na tym ucierpiała. Wewnątrz europejskie relacje bardzo szybko by się kompletnie rozsypały".

"Stuttgarter Zeitung" uważa, że "Nie ziściły się co prawda najbardziej ponure obawy, ale wiosna obwieszczona w grecko-rosyjskich relacjach jeszcze długo będzie w UE wywoływać gorące dyskusje. Nierozwiązany został żaden problem, wszystkie zostały tylko odsunięte w czasie. Wspólny gazowy projekt nie spotka się z wielkim poklaskiem w Brukseli, podobnie jak możliwe ulgi dla greckiego rolnictwa. Kredyty, których Rosja generalnie nie chce udzielać , ale dopuszcza je w przypadku wielkich projektów, w dalszym ciągu stanowią złowieszcze ryzyko w tym spektaklu".

"Landeszeitung" z Lueneburga wylicza: "Oczywiście, że pielgrzymka Aleksisa Ciprasa na Kreml jest gestem niesolidarności z UE. Oczywiście, że grecki premier żebrząc u rosyjskiego prezydenta o niskie ceny gazu i otwarcie rosyjskiego rynku dla greckich produktów rolnych jest dla Putina narzędziem, by dokonać rozłamu w UE. Jasne, że niemoralne jest ignorowanie ofiar putinowskich grabieży i przysługiwanie mu się jako piąta kolumna przeciwko Europie. Ale równie oczywiste jest to, że Europa, a szczególnie jej największy kolos Niemcy, ponoszą w dużej mierze odpowiedzielność za zbliżenie dwóch państw, zbratanych także przez religię prawosławną. Dopiero kategoryczny nakaz oszczędzania rozdmuchał możliwy właściwie do załatwienia problem zadłużenia do geopolitycznego wyzwania".

"Pomimo wizyty w Moskwie Grecja pozostaje w dalszym ciągu zdana na finansowe wsparcie eurostrefy" - stwierdza "Handelsblatt". "Putin może tylko nieco ulżyć swojemu przyjacielowi Ciprasowi. Może na przykład leciutko poluzować embargo na import żywności i wpuścić na rynek greckie produkty rolne. Greccy rolnicy być może będą szczęśliwi, ale inne państwa UE, jak np. Finlandię, Putin by tym bardzo rozzłościł. Tyle, że za takie ustępstwa Putin będzie kazał sobie zapłacić. Cena byłaby wysoka, prawdopodobnie za wysoka: Grecja musiałaby w czerwcu zawetować przedłużenie sankcji wobec Rosji".

"Frankfurter Rundschau" uważa, że "Grecja jest krajem członkowskim UE, któremu doskwiera wielka bieda; jest jednak także suwerennym państwem. Wszyscy zdają się o tym zapominać, kiedy czyta się te wszystkie nieuprzyjme komentarze o podróży greckiego premiera do Moskwy. Zadaniem Ciprasa jest uchronić swój kraj przed bankructwem. Do tego potrzebne jest mu porozumienie z innymi europejskimi państwami. Obejmuje to też znalezienie gdzie indziej najlepszych opcji dla swojego kraju. Może to być na przykład w Rosji, która dla wielu na Zachodzie jawi się znów państwem zła. Cipras musi sprostać tym wyzwaniom z europejskiej perspektywy, ale co do tego nie pozostawił jak dotąd żadnej wątpliwości. Jeżeli okaże się, że Rosja znów wpuściła na swój rynek greckie owoce i warzywa, przyczyni się to może nawet do odprężenia w relacjach Rosja-UE".

opr. Małgorzata Matzke