Kolonia: Wielka demonstracja Kurdów
3 września 2016Protest około 30 tys. Kurdów wymierzony jest przede wszystkim w prezydenta Turcji. Jego działania po nieudanym puczu w lipcu tego roku demonstranci krytykują jako dyktatorskie. Podobnie określają ataki na kurdyjskie milicje w Syrii. Niektórzy demonstranci powiewają flagami z podobizną Abdullaha Öcalana, aresztowanego przywódcy zakazanej Partii Pracujących Kurdystanu (PKK). Jego zdjęcie wisi także na scenie.
Demonstrację zorganizowało m.in. zrzeszenie Nav-Dem, uznane przez niemieckie tajne służby jako organizacja dachowa ugrupowań zbliżonych do PKK. Sama PKK jest w Niemczech od 1993 zakazana. W Turcji, UE i USA uchodzi za organizację terrorystyczną.
Znieść zakaz
Jak przyznał szef kolońskiej policji Jürgen Mathies, symbole PKK nie mogą być pokazywane publicznie. Zakaz taki nie obowiązuje jednak w przypadku zdjęć Öcalana. Demonstacja jest pod kontrolą ok. tysiąca policjantów. Na razie przebiega bez starć z tureckimi nacjonalistami.
Przewodniczący partii Lewica Bernd Riexinger, który przemawiał na wiecu Kurdów w Kolonii, domagał się zniesienia zakazu działalności PKK. Błędem jest według niego także izolacja jej przywódcy Öcalana. – Zamiast przebywać w więzieniu powinien uczestniczyć w rozmowach z rządem w Ankarze – postulował Riexinger. „Skandalem” nazwał zabieganie przez niemiecki rząd „o względy” Erdogana, który „depcze demokrację i prowadzi wojnę przeciwko własnemu społeczeństwu”. Polityk Lewicy opowiadał o swojej podróży do wschodniej Turcji. – W Diyarbakir spotkałem matki w żałobie ze zdjęciami swoich 17-, 18-letnich synów i córek, których ciał nie mogły nawet pochować – mówił Riexinger.
„Podwójna moralność”
Rządząca w Turcji AKP nie pozostawiła kolońskiej demonstracji bez komentarza. Poseł tej partii i zaufany Erdogana – Mustafa Yeneroglu – zarzucił niemieckim mediom i politykom „podwójną moralność”. Ci, którzy krytykowali bliskie AKP protesty w Kolonii pod koniec lipca br. przeciwko próbie puczu w Turcji, zaniemówili nagle w obliczu demonstracji na rzecz tej terrorystycznej organizacji – stwierdził poseł.
Dla tureckiego posła demonstracja w Kolonii to „manifestowanie solidarności” z PKK. – Gdzie się podziali politycy, którzy nie chcą, by zewnętrzne konflikty Turcji były rozstrzygane w Niemczech? – pytał Yeneroglu. W odróżnieniu od dzisiejszej demonstracji Kurdów lipcowa manifestacja zwolenników AKP wywołała w Niemczech burzliwą debatę.
Erdogan i jego polityka dzielą społeczność turecką w Niemczech. Z jednej strony wielu Turków w Niemczech popiera prezydenta i jego partię AKP, z drugiej strony nie brakuje też jego przeciwników, szczególnie w szeregach intelektualistów, głównie kurdyjskich imigrantów.
afp, dpa, dw / Katarzyna Domagała