1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Kijowski w TAZ: Obywatele są pracodawcami polityków

Barbara Cöllen (opr.)29 lutego 2016

Dziennik „Tageszeitung” (TAZ) zamieszcza obszerną rozmowę z szefem KOD Mateuszem Kijowskim po sobotnich (27.02.2016) protestach KOD w Warszawie.

https://p.dw.com/p/1I4AZ
Polens Demokratieschützer machen mobil
Zdjęcie: picture alliance / dpa

Mateusz Kijowski zapytany przez berlińską „Tageszeitung” (TAZ) o liczbę protestujących w ub. sobotę Warszawie powiedział, że policja i urząd miasta podają różne liczby, ale liczenie trwa. Jednak tym razem chodziło o to, żeby pokazać, że „jest nas dużo”, że „w całym kraju rośnie opór przeciwko demontażowi demokracji w Polsce” i w „przyszłości rząd, ale i cała Europa muszą się liczyć z ruchem opozycyjnym Komitetem Obrony Demokracji” (KOD).

Na uwagę berlińskiej gazety, że rząd PiS śmieje się w kułak z demonstracji i przekonuje, że niezakłócone niczym protesty dowodzą, że w Polsce panuje demokracja, szef KOD odpowiada, że PiS „sparaliżował Trybunał Konstytucyjny”. „To jest tak, jakby wymontować hamulce z samochodu i w czasie jazdy powiedzieć: O, świetnie, przecież samochód jedzie! A hamulce? Po co?” Kijowski dodaje, że „Trybunał Konstytucyjny jest naszym hamulcem przed zagrożeniami, jakie niesie ze sobą parlamentarna większość, którą interesuje wyłącznie posiadanie władzy. Bez Trybunału Konstytucyjnego nasza liberalna demokracja może łatwo podryfować w kierunku dyktatury większości” – przestrzega szef KOD.

W rozmowie z „Tageszeitung” Mateusz Kijowski tłumaczy, że demonstracje KOD „są sygnałem dla świata, że w Polsce dzieje się coś na opak”. Ale głównym celem KOD jest „stworzenie społeczeństwa odpowiedzialnych obywateli”.

Na uwagę berlińskiej gazety, że Polacy głosowali na rzecz „zmiany, większej sprawiedliwości społecznej i na rzecz większego poważania na świecie”, szef KOD odrzekł, że tak głosowała tylko część polskiego społeczeństwa. „Problemem jest, że tymczasem polskie społeczeństwo jest tak podzielone, że niemożliwy stał się sensowny dialog. W miejsce argumentów, pojawiają się zniewagi i intrygi. To powoduje odpolitycznienie wielu ludzi. Rozczarowani wycofują się z życia publicznego. My, KOD, inicjujemy nową debatę i przekonujemy ludzi, że to oni sami mogą wpływać na politykę w swym kraju” – tłumaczy Kijowski. W rozmowie z TAZ wyjaśnia też kulisy powstania ruchu KOD, jego rozwoju i przyszłości. Podkreśla przy tym, że KOD jest zarejestrowanym stowarzyszeniem i nie chce być partią. „Chcemy uczulać Polaków, że to obywatele są pracodawcami polityków, którzy jako pracownicy sezonowi mają wypełnić w ciągu czteroletniej kadencji konkretne zadania i realizować projekty. Suwerenem jest naród, także po wyborach. Chcemy to uświadamiać ludziom, czyli tworzyć prawdziwe społeczeństwo obywatelskie” – wyjaśnia szef KOD. Zapewnia on na koniec rozmowy z TAZ, że „KOD nigdy nie będzie zbyteczny”. Kijowski sądzi, że Polacy „teraz zrozumieli, że demokracja nie jest po prostu dana, lecz musi być aktywnie kształtowana przez obywateli – a jeśli konieczne – muszą oni też stanąć w jej obronie”. I to jest zadanie KOD – podkreśla Kijowski.

Opr. Barbara Cöllen